Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.02.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Gdybym była taka mądra, jak w tych wierszach, gdybym rymowała w życiu jak tu pierwsza(!) gdybym potrafiła liczyć jak sylaby - dodawać rachunki (a tak budżet słaby), gdybym z tą lekkością wiodła krok na codzień - wtedy może bym wydała boskie niedorzeczne bzdety. (czytaj: o niebie sonety) A tak coś prowadzi dzielnie przez odmęty, żeby było o czym pisać. Los nieświęty. Potem zgarniam te historie do kociołka, składam w rymy i się mądrzę - bb Matka Polka.
    9 punktów
  2. Epoché Ziemia w słoiku zamknięta, dłońmi ze szronu ogrzana, wyszczerza się, śpiewa, Wszechświat pochłania nas, spada na nas taki soczysty i bliski, że gwiazdy zrywać jak śliwki. Pod niebem o sowich oczach trójwymiarowo czelustna noc elektryczna, pachnąca ozonem i twoje usta z moimi w jedno scalone w ten moment co był eonem. Odległe światła w rozmazach tańczyły klatka po klatce, a ich poświata wołała przez ciemność nas ku zatracie, i straciliśmy się wtedy w sobie bez reszty, po niebyt. Żeby przedświtem skąpani, w łąk mleku brodząc za rękę, ku słońcu pójść tacy sami, siebie bogatsi, ja jeszcze wierzę, wrócimy do tych łąk, gdzie metaforą jest wszystko.
    5 punktów
  3. Przez wiersz idę do ciebie, przez wszystkie litery, kruczę przez zaległy chłód pomiędzy wersami, przez wszystkie pętelki idę z gardłem ściśniętym, gdzie śmierć siebie łyżeczką odmierza i karmi wiersze, jak ten, który właśnie czytasz - wiersz drogi do ciebie, który mógłby się kończyć skrzydłami nabiegłymi krwią, niczym dwie różowe kromki nieba, i wszystkimi niedopowiedzeniami.
    4 punkty
  4. Gdyby babcia miała wąsa, to ten wąs by babci pląsał, lecz nie zmienia nic to faktu - była by tą samą babką. Więc do tego ja tu zmierzam: taką jesteś, jaką jesteś, no i wcale się nie zmieniaj, bywaj sobą nawet we śnie. Kiedyś nas przemieni ziemia, w proch zamieni albo w popiół, ale póki pośród żywych, dotrzymywać mamy kroku. Gdy się komuś nie podoba, że ktoś stawia krzywo nogę, to najczęściej już nie bywa nasz, lecz jego jest to problem. A gdy droga nazbyt kręta i wprowadza w życie trwogę, miast samemu się naginać, wyprostujmy raczej drogę. Kiedy coś nas tak przygniata, że tracimy w siebie wiarę, dobrze sprawdzić, czy ktoś kazał ponad siły rwać ciężary. Wiem, że real to nie wierszyk, a najgorsze "dobre rady" czasem mogą zszarpać nerwy, lub zachęcać do przesady, a ten utwór, to zupełnie niewesoła jest piosenka, lecz nieśmiało przypominam: Twoje życie w Twoich rękach. Pozdrawiam serdecznie
    3 punkty
  5. życie w dupsko kopało mówiło słaby żeś ale twardo szedł nie potykał się śmiało się z niego szeptało do ucha marny twój krok nie umiesz iść nie reagował na to nie płakał ani się nie smucił sobą ciągle był czuł że i tak wygra że nie popsuje go żadna burza ani wiatr
    2 punkty
  6. Zainspirowany przez Tomasza Hęsia, autora :Święta (nie) Zakochanych. Pozdrawiam. Dobrze, że zakochani dziś mogą świętować, warto jednak uczucia innych respektować, którzy, choćby się bardzo i często starali, nigdy miłości w swoim życiu nie doznali. Nie wypada więc mądrym, szczęściem się obnosić ale dziękować za nie i o zdrowie prosić.
    2 punkty
  7. Cafe Miłosz... zaproszenie uwięzło między programami zajrzałam do kieszeni w poszukiwaniu myśli w czytelni jedno krzesło pozostało... puste...
    1 punkt
  8. Kra Rozbiegły się we mnie cienie, zacząłem proces rozpadu, oddzieram siebie od siebie na skraju siebie, pomału. Dezintegruję się w nurcie rzeki płynącej gdzieś w ciemność, jej fale miękkie i krucze, lód ścina wodę nade mną. Łopoczą wspomnień chorągwie jak czarne żagle poblakłe, by postrzępione na koniec dać w niebo ponieść się z wiatrem. Skręcone w wirach otchłani, obrazy mdleją naokół, dryfuję w mroku, aż cały gasnąc, rozpuszczam się w spokój.
    1 punkt
  9. Jestem skłonna zmienić zdanie w sprawie lustra. Skoro pękło - zatem wola taka świata. To co było nie najlepiej mi służyło, zbite szkiełka nowym wzorem poukładam. To ciekawe, jak odbiją z różnej strony słońce, kształty a kryształem nie są wcale. Czy pokażą obraz świata utracony, niedostępny w zwykłym widzie, i detale? Gdy przypomnę sobie chwile bardzo smutne (ocierałam łzy zmieszane z makijażem), siedem lat nieszczęścia - mam to już za sobą, nowe lustro wróży nowe kalendarze. Cóż, że starsza jestem siedem lat do przodu. W doświadczenia też bogatsza, mimo zmarszczek. Lustro to podręczny tylko na to sposób: jak ocenić krótką chwilę - gdy weń patrzę.
    1 punkt
  10. graphics CC0 sarkazm epokowy na łonie kontynentu [First Dream]: Ulko- bisurmańska branko śnie grzeszny w łonie Salonik w kramie migdała z sezamową furtką sprzedałaś się niczym banknot dzień później w rotacjach pępka miss z Olimpijskiej Riwiery w Kokkino Nero za prędka jej wargi głodne Wenery [Second Dream]: gül suyu tuliła nam nozdrza w wąskich tureckich zaułkach Izmiru gorące bazary zapachy świeżego chleba a ty krążyłaś z Derwiszem [Ulko] wirował turban? wśród kramów i porcelany i z tobą rumienił się kebab [The third Dream]: gdzieś zagrał ktoś na sitarze słońce raziło w Bombaju koszule pełne bawełny indyjska kobra na haju z rozkoszą czciliśmy kokosa znów śmiała się młoda Sari pijani w oparach miłości na fali zamętu na fali na ragach na talach Bombaju [Final Dreams]: aż nagle niespodziewanie wybuchłem w twym łonie in blanco z orientu różową kapsułką ze śliską barując się halką i dłoń zsunęłaś na ziółko tambura bansuri pod lampą okryta [rzecz jasna] burką DZIŚ-TAK MI SIĘ ŚNIŁAŚ Ulko- — * wiersz w charakterze tragikomicznym, bardziej żartobliwym wręcz prześmiewczym
    1 punkt
  11. świat zbudowany na nowo eroduje i przecieka przez palce tych którzy trzymają władzę na gruzach wielkiego projektu cywilizacyjnego formują się białe krwinki narodów używając narzędzi swoich wrogów dekonstruują i obnażają ich oblicza idą jak przed laty w wojennym pochodzie chcąc w żyły świata wstrzykiwać szczepionkę z chrześcijańskiego ducha z wiary nadziei i miłości budować nowy stary ład niosą lustro w którym postmoderniści mają poznać morał bajki nowe szaty króla rozpalone głowy małych chłopców swój pochód postrzegają w wiecznej perspektywie a co na to wieczność? z przylizaną grzywką w przykrótkich spodenkach z drugim śniadaniem i zeszytem do katechezy w plecaku z demobilu za szybko dorośli by zrozumieć że bóg musiał umrzeć a lustro które niosą to tylko ramka uśmiech proszę!
    1 punkt
  12. Owca pac w oko, w capa cwo... O, Renata barany, a rabata, Nero.
    1 punkt
  13. żyj tu i duchem i w świat puść tą wić znikam z perfekcją oglądać film
    1 punkt
  14. wspomniane dźwięki dźwięczne wpomnienia pojmnie mnie fala mniemania znów się zapadam wiodę powiadam i piję wodę co podał mi deszcz wici na wiec wiatr niesie po lesie pierun uderza o głaz wiekowe drzewa wokoło ulewa na wietrze listowiem szeleści na wiecu wieszcze w kamiennym kręgu nowości i wieści
    1 punkt
  15. Ustalamy z przyszłą żoną by uniknąć później zgrzytu jeść czasami na śniadanie nawet w dobie dobrobytu coś z nabiału a najlepiej (to są moje postulaty) na kanapkach ser topiony i pić jogurt miast herbaty. Propozycja nie od razu lecz po pewnych perturbacjach uzyskała przyzwolenie - ja już myślę o kolacjach i nie spocznę obok przyszłej jeśli nie przyklepie serka bo jak dotąd w rokowaniach grywa ze mną raczej w berka.
    1 punkt
  16. @Henryk_Jakowiec Zabawne :))
    1 punkt
  17. @Sylwester_Lasota Przebiłeś wszystko co mnie dziś trafiło. Dziękuję i brawo. bb
    1 punkt
  18. Perturbacje w pertraktacji przyszla żona może skończyć jednym zdaniem na kolacji: - Nie gotuję!
    1 punkt
  19. W Dzień Wszystkich Świętych nie trzeba być nawet świętym :)
    1 punkt
  20. Zamieniłabym na: przez wiersz do ciebie idę, Bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  21. I w tym jest rzeczy sedno żeby dwoje chciało jedno.
    1 punkt
  22. @Marek.zak1 Bo z kolorem białym niejednej dziewczynie jest bardziej twarzowo kiedy jogurt spłynie choćby po policzku bo go ręką zetrze czarny tusz nie zniknie tylko się rozetrze i zostanie plama a wtedy dziewczyna czarną Afrykankę bardziej przypomina. :)
    1 punkt
  23. Stawiasz na białko. Brawo ty:)
    1 punkt
  24. czy chcę tego czy nie chcę znajomi i nieznajomi żywi i umarli jakie wyprawiają brewerie! niestworzone historie senny misz masz... budzę się i to samo tylko łagodniej i wolniej wiedzą, obserwator czuwa z mieczem świadomości w zanadrzu
    1 punkt
  25. Hahah, kapitalny tekst!!! Swoją drogą znowu wraca do mnie ten cytat o artyście co to płodny bardziej kiedy głodny. Jest coś w tym. Bez dwóch. Udanego weekendu!
    1 punkt
  26. Marek.zak1→Dzięki:)→A niech to. W takim razie szkoda, że nie jestem czortem jakimś:))→Pozdrawiam:)
    1 punkt
  27. torcik nadziany, wiśnie, śliwki i czereśnie, czekoladą i orzechami udekorowany
    1 punkt
  28. @beta_b nigdy nie liczyłem sylab... gdyby mądrość mogła sławić nie tylko jesień nadal byłbym młodym wieszczem którym ponad wszelką wątpliwość... słowa otuchy smutne wiersze holograficzny wszechświat i inne bzdety którym nie jestem
    1 punkt
  29. to tylko bzdety nie warte zachodu
    1 punkt
  30. odwiedzam inne planety z pomocą rakiety, słabe dziś warunki niestety przed mielonym przestrzegam, własne prawa autorskie ile to zachodu
    1 punkt
  31. który bardzo nie cierpiał jeśli nie sam, to patrzył jeśli nie patrzył to słyszał albo śnił... a te sny były straszne straszne
    1 punkt
  32. Ech, co ja mam powiedzieć... Prawdziwa Miłość potrafi otworzyć oczy, ale jest i taka, która zaślepia i wtedy rzeczywiście nie widać ani gwiazd, ani księżyca, ale to wcale nie oznacza, że ich nie ma. One ciągle tam są. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  33. Zdarzy się to, choć jeszcze nie teraz, wtedy będziemy skłonni się żegnać. Teraz nie mogę, jeszcze nie pora, bo nadal płonę, zbyt słaba wola... Nie dane było dom stworzyć - zatem skończmy to razem. Już nie dodawaj czułości do pieca. Nie wzmagaj żaru, bo nie obiecasz, że będzie dobrze. Ja nie uwierzę. Nie składaj pulchnych słów na ofierze bo wiem, że chcesz móc(!) i ja to czuję, ale dziękuję, bo nic nie zrobisz. Ja nie poczekam. Pomacham chustką w drodze, z daleka. Kiedy odejdziesz, ja się odwrócę, gdy zobaczymy dwie nagie dusze, to wyjdzie samo: z dystansu, z chwili kto się rozkochał a kto pomylił.
    1 punkt
  34. Wszystko co pamiętam zaciera ciągle czas dzisiaj szukam tam gdzie umysł nie sięga chociaż śladu odbitego w sercu co z tęsknoty tak bardzo boli bardziej niż głęboka rana zimowy wiatr ochłodzi rozpalone myśli utkane z marzeń tych wyśnionych bo nie ma przecież nas
    1 punkt
  35. @Nieznajomy Niewidzialny Zdziwisz się, bo poświęciłem. Ale wracając do tego, czy jest to wiersz o względności tego co małe i wielkie, bo skoro z frazy wynika, że to pomnik z winem stoi przy papierosie... to czy to jest czymś istotnym dla przekazu zawartego w utworze? Czy coś by się zmieniło gdyby ta fraza była skonstruowana inaczej? Czy ta dwuznaczność tego co przy czym stoi ma znaczenie? Czy jest po prostu źle skonstruowana? Bo może o to Ci chodziło... Ale jakoś to nie wynika z całości utworu, a przynajmniej dla mnie.
    1 punkt
  36. umbra palona to znaczy? wzgórza Golan to dość konfliktowy region, wielu sobie myśli że można posiąść terytorium na wyłączność, a tymczasem migracja jest wcześniejsza, sięga czasów przed Żydowskich czy Libańskich, to wiersz też o miłości, oddziaływaniu na siebie kultur... :) jan_komułzykant walentynki, dzień wariatów i tych z padaczką, stąd niezrozumienie ;-)
    1 punkt
  37. Ciekawe, trzynastozgłoskowa fraszka, archaizowana, rymowana ze średniówką po każdej 7 sylabie. To nie wiersz?
    1 punkt
  38. Nie tylko zakochani mogą dziś świętować. Każdy kogoś lubi, lub zna, i może włączyć się do zabawy. Nikt mądry nie traktuje tego dnia zbyt poważnie, ale świetnie można się bawić. Kartki przychodzą nie wiadomo skąd, są tylko przekazywane. Cieszą oko, miło że chętnie ślą. Na początek był łańcuszek, ale na szczęście dziś tylko jeden. ??? ?? ??? Tak też można. Proszę popatrzeć, jaka wdzięczna kartka. Ja też słałam, słałam - na zasadzie podaj dalej - żeby było z niej wiele radości :)
    1 punkt
  39. O duchu poezji, przyjm tę ofiarę Niech na Wieszcza spłynie rymów nowych parę! (grzmot błyskawicy) To rymy spływają prosto z nieba Pokłonić siłom wyższym teraz się trzeba...
    1 punkt
  40. oko kamery oblizuje się lubieżnie połyka i trawi różowe kąski świński zad i nagie uda premiera stanowią doskonały wieszak uwagi idź i patrz wobec reszty oko mruga i w secam zasypia w popiele niebieskie wrażenia klatka po klatce uwalnia się zło wsiąka w drogocenne obicia w filary aroganckich gmachów pełznie po pustych arteriach zanim się spostrzeżesz służysz mu z ochotą oko ma cię na oku działa bez zarzutu czego nie można powiedzieć o tobie stałeś się obrazem gdzie podziało się twoje ciało?
    1 punkt
  41. Uśmiech? To dziwne, bo od lat siedmiu widzę go już tylko w telewizji. W ogrzewanej szklarni panicznych "tam i z powrotem" Plisowana chustka moich marzeń - zmięta - rzeczywistości wykrochmalonym – zawrotem (... Kompletnie bez głowy.) Demon skamieniałej studni nieprzemyślanych myśli dokonuje po stokroć nieprzejrzanej niezgłębionej rewizji (... Kompletnie nie po mojej myśli.) Siła niemocy Potęgą - zbyt często mnie przerasta - to jakby łyżkę dziegciu do dodawać do szfranowego ciasta - spojrzeń pełnych nadziei, niewinnych wyczekiwań, cudów nad Suchoną bez koryta (bo tak postrzegam rzekę nad którą modlę się, rezygnuję, nie-czekam) Mężczyzna o twarzy Lincolna - kanarek zaspany w walizce - ten - nie powiedział mi wiele - a może ... przemilczał wszystko? Świat dalej turlają po lodzie moje nieswoje nastroje - Hades czy bardziej Eden? - gdzieś po środku stoję Na zabój kocham się w Diable - z nim płynę, duszę się i tonę Bywa, że się do mnie zaśmieje, bywa, że się dla niego rozbiorę - a co w zamian dostaję - to jego jest, a w drugiej połowie – moje. Na pokuszonej huśtawce nieba - zwodzonym moście zastoju Nie robić nic i na coś nie czekać – zmęczenie wymaga postoju. Opycham się pierwszym śniegiem - rajski – wiem, że nie mogę Z ust wprost wytaczam lawiny, Diabeł - toruje im drogę Bluźnię, owijam się szczelnie – szyfonem opętania Falstartem - wyczekuję - odpadam w niedobiegu Zmrożone serce zna bardzo dobrze - swoją ... Królową Śniegu ...
    1 punkt
  42. Za zakrętem chmur przechowuję tylko jedną łzę, która już wyschła - jest w kolorze zielonym. W popielatym pałacu - siedzi druga łza. Obok kochanek - szloch roznamiętniony. Nie rozpaczaj, że za kontuarem błędów kasę trzyma twoje własne życie. Nie wydawaj zbyt wiele z rozpędu - ono utarg przeliczy należycie. Postrzępione sombrero na głowie - Eskimosa o zbyt gorącym sercu. Obłąkany fakir w katedrze, co psalmy gra - dla niewiernych innowierców. Sproszkowana oranżada z rdzy - dla spragnionych wspomnień przy barze Czekaj ... może ... napijesz się i ty? Właśnie z tego wytwarzają witraże ...
    1 punkt
  43. Wciąż wracam do jaskini i za każdym razem odnajduję czerwoną ochrą odciśniętą dłoń, jakby ją przed chwilą zostawił na ścianie ktoś mi dziwnie znajomy i był niedaleko, niemal na wyciągnięcie ręki. Przykładam pięć swoich palców i czuję żywą skórę skały, spoza której dobiega cichy, rytmiczny szept krwi, moja dłoń pasuje, jak klucz przypisany do mnie. Palce splatają się w węzeł, tak jakbym nigdy stąd nie wychodził, z tej ciemnej jaskini, w której światło latarki wskazuje na ściany, z nich wyrasta łukiem tłum rąk, pierwsze graffiti, moja-twoja krew.
    1 punkt
  44. Miłe, ale trochę dla mnie mało; raptem szkic, jej portretu, jak i większego wiersza. To można skondensować do miniaturki. Spróbuj może pójść dalej. bb
    1 punkt
  45. Jednak najlepsi aktorzy życia są w Warszawie, na Pradze. Nie muszą mieć reżysera, suflerów ani obstawy Gażą może być kamyk, dwa złote w ulicznej studzience, pomadka prostytutki, smarem przetarte ręce Scenariusz sam się pisze i nie ma co żałować - bruzd, brudu, blizn i rozbojów na podziemnych schodach Czasami wychodzi słońce - w marcu, na ... kociej ulicy Aleją - prowadzi się radość - w bistorowej spódnicy I to prowadzi się dobrze - niewiele do szczęścia potrzeba: sakiewka braterstwa i wspomnień ... Gotowy kadr: ''Mamy Niebo!''
    1 punkt
  46. ptaki srają gdzie popadnie a pada nie tam gdzie chcemy my - użytkownicy parków i skwerów zatem pani z referatu w naszym imieniu się gniewa słusznie dzwoni i ponagla żeby ptasie kupy sprzątać zanim spadną Rysio i Daro ostatnia soczewka gniewu pani z referatu już są w drodze tym razem mają plan chytry wiozą w klatce sokoła
    1 punkt
  47. już nie całuję delikatnie chyba tylko dzieci obnażam wszelkie racje sondując chwilę strużką potu niczym łzą nawilżam zasuszone wargi łapiąc oddech ten dwojaki przytrzymuję serce ja ten człowiek nijaki mam co chciałem
    1 punkt
  48. Umieć, a nie rozumieć to sposób życia większości żywych istot na tej planecie. Powinno się go uznawać za domyślny, dopóki nie będziemy w stanie wykazać, że pewne pojedyncze organizmy naprawdę – w tym czy innym sensie – rozumieją to, co robią - Daniel Dennett zabijam braci siostry dzieci bez mrugnięcia nie rozumiem po co rozsiewam nasiona lepką warstwą wokół o plonach nie myślę wiję gniazda co roku od nowa sprawniej lepiej bez jak i dlaczego nie widzę sensu udaję kłamię skrywam niby intencje czy wszystko po to by przez miliardy lat w wymieraniu umiejętnie życie doświadczać w epifanii niespełna uświadamiam sobie że jestem tylko bioalgorytmem biodegradowalnym osłem Buridana który próbuje próbuje a i tak nie sięga
    1 punkt
  49. nauczyłem się wstawać zawsze po upadku a że upadałem często stało się to faktem nauczyłem się pływać tonąc chwytałem ciebie choć wystarczyło oddychać dusiłem się powietrzem nauczyłem się tańczyć połamania nóg przypadkiem przewrotnym bywa szczęście przestrogą dla marzeń zmywałem dłonie słowem jakby to miało znaczenie nauczyłem się ranić ludzie zwą to doświadczeniem 10.5.18
    1 punkt
  50. Nie martwię się przekwitaniem, bo nigdy nie rozkwitłam I co z tego, że jestem leniem - pracuję nad tym, by ta cecha nie zanikła Zauważam, ale nie dostrzegam Ścigam się, ale nie zabiegam W bezsensie zawsze znajdę sens - nawet ... bezsensowny I nieład, co trzyma fason i zawsze jest szykowny Cóż, kłębek kiepskich wierszy - to wszystko, co pozostawiam po sobie Sweter - nigdy nie powstał - choć druty noszę przy sobie Ciche kosmiczne rozgwiazdy wtopione w każdą dobę ... Meteor Adelajdy - dla wszystkich wątpiących w ''drogę'' To mój najnowszy utwór ... Już nie potrafię śpiewać! Już nawet się nie czeszę! Gromy z ciemnego nieba .... Rozbieram się pozując do aktu ... obnażonych rozgrzeszeń Nie liczę na łaskę w kontuszu, nie sądzę, że kogoś wskrzeszę Życie to strzelanina - na drodze szybkiego ruchu Życie to twardy orzech - na spodku z gęsiego puchu A luty wita nas deszczem Zajętym telefonem, Życie to dla mnie kolekcja - wypadłych z obiegu monet I nie dam sobie wmówić, że potrzebuję dzieci Gdyż niańczę sama siebie I nigdy nie wpłynął sprzeciw ...
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...