Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 16.01.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
graphics CC0 niektóre wiersze dają nam spokój rzucają cień jak drzewo gdy tekst dopada bierna dojrzałość wtedy – puszczam je przed siebie odchodzą z barankiem brzasku przygarbiona sylwetka naburmuszony kołnierz zaklęte w aromacie jesieni w kipieli zamieci kroczą naiwne – dalej a – oto idzie człowiek który przypadkiem – ich zakosztował okazjonalna cząstka zachwytu włóczy moim sumieniem nie znam człowieka – lecz zazdroszczę otacza się moim trudem i pączkuje – jak to drzewo rozstania... przeważnie wydarza się to późną jesienią pod chomątkiem latarni – rozproszone światło łypie nugatowym okiem wtedy trochę mi – żal wiersz odchodzi w dorosłość kolejne – pełnoletnie dziecko z mojej krwi zdumiony w podmiotowej asymetrii zakłada własną rodzinę gdy spotykamy czasem – mówimy sobie: – dzień dobry —7 punktów
-
Postanowienie Plądrować lubię zgliszcza aspiracji dawnych, Ratując wciąż płonące marzeń powidoki, By kreślić na powiekach zeszłych dni rękopis I sny ożywiać martwe tuszem wielobarwnym. Zostawię rzeczywistość światów zbyt realnych, Złudzeniem zwierciadlanym przecierając oczy, Nim ranny promień światła luster magię spłoszy I pragnień nieskończonych podrze znowu karty. Wielokroć spisywałem dla mych snów epilog, Zmieniając wielkie pasje w pusty już wysiłek Lecz nigdy nie musiałem razem z nimi ginąć, Bo w sidłach wyobraźni żywy zawsze byłem. Zatrzymam więc iluzję czasu wieczną chwilą, A przyszłość jeśli zechce obok niechaj płynie. ---4 punkty
-
Ładna siostra z brzydkiej dzień cały szydziła, wytykała braki i nie była miła. Brzydka jej odparła, nie mam buzi ładnej, lecz pupa i nogi wielce u mnie zgrabne, jeśli się domyśli cudnej ich urody, będzie odtąd czekać wieczornej nagrody. Gdy choć raz mi złoży miłosną wizyte, wnet pokocha piękno pod szatami skryte. W hołdzie wielkiemu Janowi Kochanowskiemu4 punkty
-
lubię podglądać jak noc zasypia dzień się budzi wschodem słońca ptasim śpiewem mruczeniem kota zapachem kawy szumem w łazience uśmiechem żony nie wstydzę się tego podglądania ono mnie cieszy4 punkty
-
płynę przez miasto które tak szybko się zmienia słyszę obce głosy ich nadmiar doprowadza do obłędu szukam leku na bezsilność ale apteki nieczynne i znów czuję że nie przebrnę przez dzieła wielkich klasyków3 punkty
-
Włóczą się po tej ziemi Mniej lub bardziej, - POPIERDOLENI. Czasem chodzą całą zgrają Smutne miny, - Narzekają. Bywa, wiersze czasem piszą Rozpaczliwie, - Nienawidzą. Ojca, matki, siostry Joli, Bo im każdy coś - Spierdolił. Wszystkich w koło obwiniają Nawet Boga, - Przeklinają. Co takiego się zdarzyło Że ich tak - Popierdoliło?3 punkty
-
nie sztuką mówić o miłości w ciemnych okularach tylko wtedy gdy patrzy się w oczy nie sztuką opluć komuś twarz bez powodu lecz uśmiechnąć się do niej szczerze nie sztuką płakać na pogrzebie pokazowo tylko wówczas gdy życie innym dokucza nie sztuką udawać głupiego lecz być sobą zwłaszcza gdy pada jest nieciekawie i smutno3 punkty
-
Prosty wierszyk kiedy jeszcze nie było poezji słońce wyłaniało się z morza tworząc barwy i światłocienie nie będąc bogiem kiedy jeszcze nie było poezji niebo spoglądało z zachwytem na rydwany chmur tak po prostu przyczyny nie istniały kiedy jeszcze nie było poezji rzeki uciekały klepsydrom tworząc nieśmiertelność której nikt nie starał się posiąść kiedy jeszcze nie było poezji wszyscy byli wędrowcami patrzącymi w gwiazdy nigdy później nie świeciły tak blisko kiedy jeszcze nie było poezji nikt nie zrywał kwiatów mogły kwitnąć wyłącznie dla siebie kiedy jeszcze nie było poezji wszystko było poezją3 punkty
-
W zeszycie piszę o smutkach, Szczęściu i miłości. Piękny jest ten świat. Kiedyś szłam boso, Lecz teraz buty wygodne od was mam. Już nie idę krętą drogą tylko piękną. Przed siebie, zwiedzam świat.3 punkty
-
3 punkty
-
Dwaj bracia różne drogi dla siebie wybrali, a choć rodzice obu jednako sprzyjali, jeden doznał zaszczytów naprawdę niemało, lecz z wiecznego siedzenia zwiotczało mu ciało. Drugi pokpiwał sobie z wysokich wymagań i rodziców prawiących nieprzyjemnych kazań. Hasał po polach, lasach, bawił się ochoczo, a z brata się naśmiewał zupełnie proroczo. Myślał, tyś mądry, lecz we mnie urok i siła, i dlatego twa Kachna w nocy dla mnie miła. Jeszcze raz mistrzowi Janowi Kochanowskiemu.2 punkty
-
Gdy przyjdzie czas choinki blask znów zacznie cieszyć wszystkich, czy masz ich sto czyś w sile lat czy wstałeś wprost z kołyski. Na niebie czerń, na ziemi biel trwają tak od stuleci nim błyśnie pierwszej gwiazdy tren by przyjście nam obwieścić Tego, co mimo wszystkich wad ukochał był człowieka. Przychodzi tu, by mówić nam, że Ojciec na nas czeka. Na stołach siano, na nim On opłatka przybrał postać, by dzieląc chleb pomnożyć coś z czym warto się nie rozstać. Co warto w trudnych chwilach mieć dla siebie i dla innych, co daje siły żeby nieść bagaże trosk codziennych. Kolęda z cicha bierze głos by prym wieść do północy gdy na Pasterkę pora iść wśród ciszy świętej nocy. W tę cudną noc radości moc ogarnia wszystkie serca czy wierzysz w tych narodzin cud czy jesteś innowiercą.2 punkty
-
Niektóre jednak wiersze, jak krnąbrne dzieci, spokoju nie dają, bo wiesz, że czegoś im brakuje, i ile byś nad nimi nie myślał, niczego nie wymyślisz, a jednak może się zdarzyć, że to coś nagle znajdziesz...i od razu dzień jest fajniejszy:). Pozdrawiam.2 punkty
-
Bardzo alegoryczne przedstawienie procesu twórczego i tego co dzieje się z dziełem od dawna gotowym. Zakłada rodzinę, inspiruje kolejne pokolenia artystów, mając wnuki i prawnuki... Przynajmniej tak to interpretuję. Śliczne. :-) PS: "się" chyba rzeczywiście brakuje.2 punkty
-
niekochany nie zdradzę wydeptuję wgłębienia w narożnikach wstydu za każdym razem gdy mówisz t e r a z podnoszę wzrok opuszczam gardę dostaję strzał i jestem liczony niezwiązany nie uwolnię przechodzę przez kolejne lustra w poszukiwaniu twego odbicia wykolejony memetyką i pornografią dobór naturalny próbuję edytować nieświęty nie uwierzę będę dreptać wokół twoich okien i drzwi aż mnie wpuścisz włożę rękę w twój bok i zmienię ciebie w siebie2 punkty
-
cisza po zmarłym bywa tak cicha że aż boli jest niewidzialna a mimo to ją wyczuwamy boimy się jej lękamy czy nie przemówi taka cisza jest trudna bo płacze2 punkty
-
Biorę telewizor na plecy i niosę na wzgórze, a z lotu ptaka widok jest taki - - jestem jak wisienka na zielonym torcie, coraz mniejszym, a stół coraz większy i czarny. Ja na czarnej siedzę skrzynce, wokół spalone zapałki, z których poskładany był samolot. Tylko drzwi do kokpitu topnieją stalowe, za którymi spał pilot z wybujałą głową. Sięgam do kieszeni, wyjmuję papierosa - - nie umrę na raka. Jeszcze tylko poproszę o zimne piwo, rześkie jak poranna rosa, ostatecznie może spaść nawet z nieba - ogień? - ogień przyjdzie do mnie.2 punkty
-
@Marek.zak1 Jasne, zdaję sobie z tego sprawę Marku. Powiem Ci, że naprawdę z miłą chęcią przyjmę krytykę, byleby była podana kulturalnie i w granicach dobrego smaku. Tylko wtedy naprawdę coś znaczy i pozwala doskonalić warsztat, czymkolwiek człowiek poddany krytyce się zajmuje.2 punkty
-
Kachnę brat bratu oddał i zrzucił poroże, a teraz się wolnością nacieszyć nie może. A u drugiego - trwoga i żałości siła, bo mu Kachna majątek w tydzień przepuściła. :) @Wędrowiec.1984 : Dziękuję. :)2 punkty
-
Przepocony marzeniem jeszcze niespełnionym meandruje samotnie w komercyjnym lesie delikatnie próbuje przez zwartą koronę ujrzeć słońca promienie ku niebu polecieć miota się umęczony odrębny gatunek na plantacji choinek zwykłych statystycznych tradycyjnym sposobem obejść jej nie umie jest niestety wyjątkiem - inny ekosystem tu reguły dyktują twarde dyrektywy zapisane przez mądrych leśnych ogrodników najważniejszy dziś sukces marzeń nie widzimy ci myślący inaczej popsują wyniki rozszyfrował przesłanie najlepiej u góry jak zamieszka na szczycie nikt go nie dogoni sygnał przyszedł z centrali jutro awansuje podjął szybką decyzję marzenie utopił2 punkty
-
Opluwanie przez anonimowych hejterów i trolli jest łatwe i widocznie poprawia im nastrój. Pozdrawiam. M.2 punkty
-
Co się stało z rankingiem. Jak wchodziłem na ranking widziałem, że OXyvia miała 22serducha za jeden ze swoich wierszy podobnie Alicja Wysocka teraz wszystko jakby się zresetowalo. @Mateusz ?? Jakiś pomysł czemu tak się stało??1 punkt
-
I. larwa nie lubię kakofonii wiatru tańczącego lansady szczelinami wychodzą pod gardło osierszczone pająki z czterema onyksami na fart niefart liczę zdrowaśki posypane solą – za lewe ramię spluwam na strachy ryglując kołdrzane zamki na siedem II. poczwarka umieram z zimna - przenika trzewia znacząc skórę ametystowym śladem brakujących stóp w pokoju ciepła otoczka brzuchacieje niczym śnięta ryba lekko na falach diapauzy się kładę III. motyl zapamiętuję pęknięcia sufitów wilgotne zacieki i lampy centymetr po centymetrze aż do czerwonej skóry rozwijam powłoki skrzydeł są kruche IV. imago od niedawna nie lubię pozować do fotografii a jeśli już eksponuję właściwy profil unikam kamer luster w jaskrawym świetle byłam już słabszą wersją rozbicia szerokim łukiem omijam obcisłe sukienki nie znoszę klaustrofobicznych poczekalni z nazbyt wieloma oczami kolejne stadium motyla echem rozbrzmiewa gniew i śmiech to wielka wygoda być nieobecnym samym sobą stanowić czas1 punkt
-
z różą przy róży nad różą zapach... nie dotykaj mnie, nie dotykaj tylko patrz i oddychaj...1 punkt
-
Przepraszam, czy ma pani kota? Myśli, przyszedł jakiś idiota. Nie ma? Jestem nieustępliwy. Cholera, znowu jakiś dziwak. Jednak jest - wskazuję na półkę. gdzie stoją niebieskie beczułki. „Code” baranie, myśli ta pani, podaje. Nie pobrudź jej łapami, pokazuje uśmiech skrzywiony. Wie pani, chciałbym to dla żony, ale sam nie wiem, czy się nada, czy tego kota to wypada? Żona będzie zadowolona, mówi coraz bardziej wkurwiona. Kołd się wymawia, instruuje. Jak? Kołd. Nie kot? To nie kupuję. Myślącym o trudnej pracy w sprzedaży.1 punkt
-
1 punkt
-
Poeta to przypadek jedwabisty, wrażliwy jak nikt, wdeptuje nienawiść bliźniego, wolny od pożądań niskich, gromi fałsz i obłudę, wprost nie trawi hipokryzji. Nie zazdrości, nie szuka poklasku, ślepy, głuchy na owacje, współweseląc się z kolegą od pióra, trwa jak bunkier odporny na frustracje. Na próżno w poecie szukać próżności, skromności jest pełen oraz pokory; zdrapuje włosy na łbie aż do kości nad prostym człekiem, skrzywdzonym i chromym.1 punkt
-
@Lach Pustelnik : Dziękuję. :) Kachnę ma każden taką, na jaką się godzi: pierwej na ślepo skacze - a później zawodzi. :)1 punkt
-
1 punkt
-
z komunikacją wymyślił więc mowę i ćwiczy tę całą technikę posiada również kłopot z miłością stąd uprawia sztukę (gdyby nie było żadnych zakłóceń siedziałby w ciszy i patrzył w oczy - gwiazdy)1 punkt
-
A więc mamy kolejny sonet - godny poprzednich. :) Odnajduję się w tym wierszu balansującym na granicy rzeczywistości i świata złudzeń. Zatrzymał mnie szczególnie ten fragment: "Zostawię rzeczywistość światów zbyt realnych, Złudzeniem zwierciadlanym przecierając oczy," Zbytnia realność może doskwierać, uwierać lub boleć. Złudzenie, z drugiej strony, daje chwilowe wytchnienie i poczucie szczęścia - ale nieuchronnie zniknie. Co zrobić, by połączyć oba te światy? Pozdrawiam1 punkt
-
Ubawiłeś mnie:))) . Jasne, żart pojmuję oczywiście. Gazeta też - w żartach - miała służyć do przykrycia buźki szpetnej.... Wszak co innego się liczy... Teraz mnie feministki zaszlachtują...:) Pozdro!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
graphics CC0 jadę w wózeczku praktyczny - z ergonomiczną rączką aluminiowy stelaż kosz na zakupy macham do pind co wiedzą w chuj o płatnościach mobilnych mój world tour trochę zależny ma własne know - how chociaż taszczy mnie franczyzobiorca w spódnicy w szkocką kratę z towarem kredytem i lokalem na głowie faktura w kaptur pięciopunktowe szelki bezpieczeństwa – multibranding co kupę z siku łączy bądź wyklucza z portfolio mało ci? - mogę z parkometru to znaczy zapłacisz za czas postoju rumianej niani w okresach gorących sprzedażowo używam znaku towarowego mój kokon handmade mnie ograniczna – do czasu - póki mam słabsze muskułki posturalne kopsnij cyca 6 luty 2019 r. --1 punkt
-
1 punkt
-
Użytkownik otrzymał blokadę dostępu do forum, a "ojciec założyciel" ostrzeżenie. Nie są to jednak @Paweł Artomiuk ani @8fun. Za poszczególne komentarze w tym wątku posypały się jednak blokady i upomnienia. W przypadku kolejnych sprzeczek, cała trójka otrzyma jednak czasową blokadę dostępu do forum. W przypadku wyjątkowo nielubianych użytkowników, rekomenduję użycie czarnej listy: https://poezja.org/ignore/ zamiast dziecinnych swad w komentarzach.1 punkt
-
Co do krytyki, znaczna część najwybitniejszych utworów muzycznych została poddana totalnej krytyce znawców i zawodowych krytyków. Ot najwybitniejszy prawdopodobnie koncert skrzypcowy w historii muzyki został określony jako nieudany i "przeciwko skrzypcom". Tak na marginesie:). Pozdr. M.1 punkt
-
Dziękuję za poświęconą mi chwilkę. Cieszę się, że wiersz Wam się spodobał i dziękuję również za słowa krytyki. @umbra palona Lubię tak pisać, używać takiego stylu etc. Raczej już tego nie zmienię, bo to trochę taka cząstka mnie. Zdaję sobie również sprawę, że jakimś wyrafinowanym poetą raczej nie zostanę, a że czasami mam taką, zwyczajną, potrzebę podzielenia się z kimś, tym co jakoś we mnie siedzi czy nie daje spokoju... Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
@beta_b Literówki i interpunkcja to moja zmora :) Dziękuję już poprawiam :) @Jacek_Suchowicz Niczego nie byłam pewna jak tego, że nie mam pewności, ale skoro mówisz że nutkom nie przeszkodzi, to wiesz :) Wyżej nie dam, bo nie umiem przenieść. A w nowym roku życzę Ci dużo wszystkiego co najlepsze :) Dziękuję i pozdrawiam ciepło :)1 punkt
-
Jest trochę niedoskonałości, ale nie znaczy to, że wiersz jest zły. Wręcz przeciwnie dobrze się czyta. Jest pomysł - jest kompozycja - fakt nie do końca zachowana konsekwencja rymów, ale nutom to nie przeszkadza, zwłaszcza, że treść sympatyczna i ciepła - Bożenko dawaj wyżej. Dużo zdrowia i radości w Nowym Roku Jacek1 punkt
-
Można za bardzo przyzwyczaić do tego udawania i samemu zacząć w to wierzyć, więc lepiej nie ryzykować i być sobą. Bardzo ładny utwór. Przemawia do mnie szczerość i empatia. Pozdrawiam.1 punkt
-
bez wiary nadziei miłości zostawiłeś mnie boże samą jezus był twoim synem ja - dziewczynką nieznaną śmierć jego tłumaczysz innym rozumiem to twoja rodzina on mógł zmartwychwstać potem ja tego nie doświadczyłam zostawiłeś w ciemnym pokoju miliony masz dzieci na świecie ale umarłam - od środka a pustka codzienność plecie i piekłem mnie nie postraszysz bo wątpię i trudno mi kochać więc może raz boże uratuj bym wrócić była gotowa1 punkt
-
wyobraźnia nie ma granic, na szczęście, na szczęście każdy ma przyzwolenie grunt by szczęście, od tej nowej tęczy nie znaczyło dla nas - ZNIEWOLENIE. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Wypadło mi parę spraw prywatnych i dopiero po Was sprzątam po trzech tygodniach bez forum. Ale nikt nie zorientował się, że mnie nie było, więc chyba nie było tak źle. ;) Niestety nie. Jesteśmy w internecie w którym znacznie łatwiej oddać się emocjom niż w tzw. "realu". Z negatywnych głosów wynika wiele konsekwencji: -> znacznie mniejszy feedback pozostawiony autorom za pomocą komentarzy, -> "masowe" minusowanie, gdy przeważająca będzie negatywna liczba głosów, -> wszelkie rodzaju "zemsty" - Ty zostawiłeś minusa, więc ja ci go dam -> podatność na trolling, zakładanie wielu kont na forum etc. I najważniejsze, negatywna ocena nie daje absolutnie nic samemu autorowi. Pamiętaj, że misją samego portalu jest w większym stopniu działalność edukacyjna. Jedyne co chcę wprowadzić to blokada dodawania do "Gotowych", gdy zawartości na forum jest mniej niż 20. Ale terminu nie obiecam. :)1 punkt
-
1 punkt
-
Marzenie przez szparę w zasłonie przedziera się słońce to samo które przed laty schodziło do morza oddając poruszonym falom głęboką purpurę w zepsutej spłuczce słychać szelest czas zaczyna coraz bardziej przeciekać kiedy cały upłynę chciałbym zostać małym promykiem dającym odrobinę światła istotom nieważkim1 punkt
-
1 punkt
-
graphics CC0 Świadomie grzeszymy lenistwem bo przecież wygoda jest słodka Tu rzekłbym że wszystko co grzeszne przenika od rdzenia – od środka Bywałem pod ślepiem cyklonu spotkałem tam ciszę i fiskus Mieniłem się barwą orientu odmienną – mahonie z półmisków Spływały po moich ustach – jak madras herbata plus mleko Lecz wolę się byczyć w Mumbaju – i niech mnie mianują – poetą Torpedy z kłębiastych cirrusów serfują pod żaglem błękitów Płynący na wietrze żaglowiec – ty dmuchaj w poezji garnitur Czerwone od rymów masz uszy – powoi kwieciste dywany Rytmiczny heksametr piętrowy językiem marathi – śpiewamy Leniwą emocją wachlarzy różowej powieki zamętem Ździebełkiem słomianej łodyżki – ubranej w Mumbaju zaklęcie Świadectwem błogości jest wolność utkana w cejlońskie szafiry Gdy streszczą więź duszy przeźroczem – melodie jak słów panegiryk Zwój harfy buksuje gdzieś w środku – muzyka – konkani z allegro Przez płatki kwitnącej przepaści w saksofon uderza – receptor Otwiera się cela z grynszpanu miedzianym promieniem słonecznym I wtedy indyjskim lenistwem – zapładniasz- całe powietrze —1 punkt
-
Podoba mi się to Twoje przywitanie. Napisane w stylu romantyzmu. I bardziej tutaj zgaduję Juliusza niż Adama. Konsekwentnie trzymasz konwencję. Duży plus za formę, w której niewielu dzisiaj potrafi się zmieścić, pomimo, że sonet jest nadal żywym formatem wierszy, a również ogromny plus za muzykę, którą zakułeś w słowach. Żacham się w miejscu niepotrzebnej z mojego punktu inwersji, ale w takim utworze nie razi tak mocno. Pozdrawiam1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne