Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.05.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. moje życie bardzo różne dania gotuje one z wiekiem coraz lepiej smakują wciąż wybieram ciężkostrawne potrawy czy narzekam nie - nie jestem jeszcze stary młodość zjadłem szybkie pikantne śniadanie kelner losu dyskretnie podał je dla mnie ostre było głównie to z mojej winy przepieprzyłem zawsze chciałem być inny obiad kończę smaczny wielodaniowy różne kuchnie rujnują już moje zdrowie dalej mało ale reklamacji nie wnoszę z ciekawością czekam co dostanę wieczorem
    9 punktów
  2. Wiersz zainspirowany przez @tetu ( "tłumaczę tylko wtedy gdy zachodzi konieczność" ) z masochistycznym rozmysłem wchodzę na oznakowane miny rozrywają mnie za każdym razem ogłuszona bólem zbieram się po kawałku po każdym wybuchu coraz cieńsza jak cień
    6 punktów
  3. Jak to jest Stuknęło, puknęło, owiało - coś się stało, powieki przeszkadzają - blasku nie przepuszczają. Mam na twarzy maskę, zasypiam. Zdaję się na łaskę chirurga - skóra robi się zimna, wstrząsają mną dreszcze i nagle nicość - nareszcie. Ach, to tak - złapał mnie rak i trzyma, mija godzina, dwie, trzy, - odłożyli już skalpel, wybudzają ze snu, oddycham głęboko, oczy otwieram szeroko, ból wraca... Dlaczego? Co zrobiłam złego? J.A.
    3 punkty
  4. Magiczny napój Kiedy szaro jest na dworze, I już na nic nie masz siły, Tylko jedno ci pomoże; Dzienna dawka kofeiny. Bierzesz kubek ledwo żyjąc, Już aromat cię dopada, Twe neurony z głodu wyją Zaparz kawkę, pij i siadaj. Lecz po chwili czara pusta, A twój umysł wciąż zaspany Lekko diablik pieści, muska; "Weź kubeczek swój kochany! Idź do kuchni, nasyp kawy, Włącz ekspresik i posłuchaj; Kiedy umysł jeszcze słaby, Nalej sobie pełny puchar! Magnez, potas? Dajże spokój! Zamiast wierzyć mitom słabym Drżenie usuń w mętnym oku Pijąc kubek pełen kawy!" Słucham głosu, piję śmiało Bezmiar szczęścia mnie ogarnia Lecz znów słyszę, że zbyt mało, Że zmęczenie mnie spowalnia. Sposób na to mam jedyny, Pewny, dobry i sprawdzony; Gdy zażyję kofeiny Przejdą spania me symptomy. Mija ranek i południe, Po fajrancie przyszedł wieczór; Zrobię sobie kawy siódmej By znużenia jeszcze nie czuć. Oczy moje jak pięć złotych Lecz powoli i nieśmiało Czuję drzemki lekkie grzmoty; Czyżby kawki było mało? Na dziś dosyć, kłaść się trzeba, Jednak czuję, że już rano Kawę w siebie będę wlewać, Na OIOM-ie gdzieś sypaną. ...
    2 punkty
  5. moja żona jest fajna bardzo ją lubię - ale czasem upierdliwa ma do mnie żale że księżyc nie w pełni albo wiatr zbyt zimny że jej nie kocham jestem złośliwy Lecz ja się nie martwię znam ją jak własne kieszenie w których lepsze się kryje bo wiem że jutro jej minie - będzie milsza za to że jestem - bo jakby mnie nie było nie byłoby pełni ani ciepłego wiatru bo ja jestem dla niej ulgą czarodziejem który wszystko co lepsze nosi nie tylko w kieszeni - również w swym sercu
    2 punkty
  6. Gdy głowę mam wypełnioną potłuczonym szkłem, a ogrom cierpienia odbiera zmysły - nie próbuję wytłumaczyć gdy ktoś mówi - opisz ten ból - a ja po niedawnym ataku wzrok mam wciąż nieprzytomny - to tak, jakbym miał przekonać kogoś że na czubku igły uda się zmieścić statuę wolności - tak ogromny...
    2 punkty
  7. Nie obawiaj się nie jesteś moim ideałem masz dłonie jak Dawid to jest istotne no i plecy no może oczy i górna warga zwierzęcia czującego krew nie obawiaj się leż spokojnie
    2 punkty
  8. Dzięki. Usunąłem. Przecież jestem dalej młody 50+. Pozdrawiam
    2 punkty
  9. Czytając ten utwór wielokroć przychodziło mi na myśl zdanie: kurczę, to przecież o mnie! ...i nie tylko o mnie. Myślę, że wiele osób znajdzie tutaj aluzje do swojego żywota. Bardzo trafne metafory i jakże prawdziwe. Ode mnie leci serduszko! :) PS: Ech, muszę jakąś fraszkę popełnić. Dziwne, że wpadłem na ten pomysł po przeczytaniu tego wiersza ale ok. Fraszki są spoko.
    2 punkty
  10. serio? Tytuł był zachęcający naprawdę dobry, pozdrawiam
    2 punkty
  11. Zaczarowani różami Widziałam lwa karmionego marchewką, aby nie rósł, aby do zdjęć pozował, jako maskotka. Widziałam słonia bez kłów, zabrali je ludzie. Teraz olbrzym klęczy przypatruje się obręczy krwawej, przez którą skacze dzika bestia bez duszy. Ma skulone uszy, kły wyrwane, ale to nic. Widownia klaszcze, śmieje się, klaun wygibasy czyni, ot cyrk, cyrk! Nocą skulone zwierzęta w boksach dwa na trzy, drżą milcząc, łzy kapią na klepiska usłane nie różami, lecz łajnem. Cyrk. Justyna Adamczewska
    1 punkt
  12. Sztorm Na szklistych pięciu liniach osiadł kropli diament I tworzy łez melodię deszczu lśniącym chórem, Uwodząc każdą nutą wichru milion córek, Dla których wzniesie złoty, śród obłoków harem. Rozrywa sztorm niebiosa, trąbiąc grzmotów gamę, I strąca mały okręt w gradu siwą chmurę, Gdzie lodu martwy dotyk żagle chwyta czule, Z warkocza srebrnych komet, boską igłą tkane. Ucichły nagle grzmoty. Kurs na port ojczysty! Zawińmy tuż przed świtem, póki gwiezdny szpaler Wyznacza dziś wędrowcom trakt na niebie mglistym... Lecz gdzież załoga moja? Zjawy łajby starej Ślubują swe marzenia o powrocie ziścić, Żeglując statkiem duchów, wiecznie, poprzez fale. ...
    1 punkt
  13. bo kiedyś w czasie ulewy chodziło się boso no to zdejmij buty cofnij czas potem uśmiech frajda niedowierzanie dziecko mokre po pachy tylko śmierć nie da się podstępem Sylwia Błeńska 18.5.2019 zdj. S.B.
    1 punkt
  14. Pieski los dziesięciu godzin w trasie uwiązany łańcuchem przypadkowych obrazów skrobie sen na czterech siedzeniach przy tylnej szybie wybite zawieszenie nadaje rytm od przystanku do monopolowego i postoju na papierosa cenne dziesięć minut na złość sercu i wątrobie z rozmów o tym czy nóż rzeźnika jest ostry odstawiam kanapkę z szynką płuczę usta sokiem marchwiowym obracam głowę w stronę okna odpływam w poranną mgłę rozum płodzi wizje o ołtarzach bez zasięgu i kontaktów elektrycznych
    1 punkt
  15. Las jest moim terapeutą Moim indywidualnym niebem Spokoju wnętrze Za każdym drzewem Przechadzam się Wdychając zdrowe życie Delikatnie unoszę dłonie Bardzo powoli Jak gałęzie pną się do chmur Miękka trawa we włosach Szyszki i kamyczki dotykają stóp Blask słoneczny Radosny śpiew ptaków To jest mój dom Prawdziwy dom gdzie mogę być sobą Sama ze sobą Klaudia Gasztold
    1 punkt
  16. Ma wyrzuty popyt? U, zrywam. Ma to zaranne Xenna. Raz, o tam. I nam Igo tabletki, wikt El, batogi Mani. Ken, a jak wór, dzida, zad...? I zdrówka, Janek. A jurny syn? Ruja. Że tę ma damę jurny syn? Ruję ma, damę też.
    1 punkt
  17. @Marlett Tjaaa.....
    1 punkt
  18. 1 punkt
  19. kropelka wody to ulotny diament znikomy brylant nietrwały klejnot spływa migocąc rozbłyska i znika ta sama choć przecież inna inna choć wciąż ta sama mijają dni wracają dni mija czas wraca czas
    1 punkt
  20. czyli to nie sprawa peela, tylko Twój ból. Szczerze współczuję, bo miałem okazję w zyciu trochę z tym powalczyć. A co do wiersza - ciekawie wyprowadzony punkt odczuwania bólu. Mocny argument i ciężar problemu. Pozdrawiam.
    1 punkt
  21. Teraz już harde okręty nie pójdą szybko w odmęty... :)
    1 punkt
  22. Hmm... to mógłby być jakikolwiek statek widmo i też by pasowało. Przypomniała mi się także historia Ponce de León z Piratów z Karaibów. Bardzo mi miło... chciałem stworzyć melodię deszczu, który przerodzi się w sztorm i grad. Widzę, że się udało i bardzo się cieszę :) Załoga wciąż walczy i kto wie... może kiedyś dobije do wymarzonego brzegu... Dziękuję za serduszko :)
    1 punkt
  23. Doskonały pomysł! :)
    1 punkt
  24. Nie zawodzisz nigdy! :) Urzekła mnie natychmiast pierwsza zwrotka: jest po prostu bajeczna! Słyszę ten dźwięk kropli, czuję ich dotyk... "Wichru milion córek" przywiódł mi natomiast na myśl córy powietrza, do których dołączyła mała syrenka z baśni Andersena... W dalszej części wiersza tak jak @Justyna Adamczewska pomyślałam o Latającym Holendrze. Pytanie "Lecz gdzież załoga moja?" przypomniało mi jednak również upiorną historię statku "Mary Celeste", który znaloziono dryfujący na pełnym morzu bez załogi i pasażerów. Do dzś nie wiadomo, co się z nimi stało... Pozdrawiam :)
    1 punkt
  25. O rany, Aniu... ja myślę nad Twym wierszem. Myślę.... ten cień - przeraża z lekka. J.
    1 punkt
  26. Oby tak było! Ale czy będąc coraz cieńszym można być silniejszym? Chociaż z drugiej strony cieniutkie jedwabne nitki są jednocześnie mocne... Dziękuję i pozdrawiam wzajemnie :)
    1 punkt
  27. Dziękuję Ci za ten przemyślany i zakończony optymistycznym akcentem komentarz. :) Masz rację - czasami nie ma innego wyjścia bo trzeba przez pole minowe przejść. Gorzej, gdy ktoś nauczy się chodzenia po minach i traktuje je jak płyty chodnikowe... Ale na szczęście nawet na polu minowym oprócz min jest jeszcze POLE! :) Pozdrawiam
    1 punkt
  28. Mam nadzieję, że ból peelki wrócił tylko na chwilę, a rak... wycofal się rakiem
    1 punkt
  29. To już mało zostało bo od ost wpisu minął roczek więc 365 nocy za nami ;) A ja jestem upierdliwo-cierpliwy;)
    1 punkt
  30. przechodzę ostrożnie przez krainę słów dotykam ich niechcący choć są całkiem obce dodają mi kilogramów skracają nogi obcinają odchudzają ręce szyję wydłużają jak łabędzia plączą włosy łamią nos zbliżają do pępka wykrzywiają oblicze w abstrakcyjne formy pod skromnym szyldem wesołego miasteczka w wielkiej sali z luster siedzi stary kustosz i na szpic nawleka przepłacone bilety nigdy nie spogląda przez wygięte obrazy on doskonale widzi jaką tutaj przyszłam przy nim tak łatwo tulę się w uśmiechach 18.05.2019
    1 punkt
  31. Ojciec Mateusz przyjdzie kiedy skończy się Baśń z 1001 nocy :)
    1 punkt
  32. Dołączam się do Was :) Popieram Marcinie odnośnie filtru do liczby polubień, mógłby zastąpić liczbę wyświetleń, która mało co mówi o jakości utworu, najczęściej tyle, że właśnie odbywa się tam bijatyka i mnóstwo ludu się zbiegło zobaczyć, kto wygra :) Tabelkę sobie przypominam coś niecoś, fajna rzecz :) Był porządek przynajmniej. Już nie wspomnę o tym, że fraszki były działem osobnym, a teraz jest wszystko pospinane w jedno... Nie dość, że mam bałagan w swoim biurku i komputerze, to jeszcze tu, ech...
    1 punkt
  33. Ależ ładny i wieloznaczny ten wiersz. Już sam tytuł można odbierać na dwa sposoby :). Ludzkie miny też potrafią wewnętrznie człowieka rozerwać, sprawić że staje się coraz cieńszy w towarzystwie... Dziękuję za to zatrzymanie :)
    1 punkt
  34. Może nie ma innej drogi. Może obchodzenie min nie jest zgodne z naszym charakterem. Może warto. Co nas nie zabija to nas wzmacnia. Pozdrawiam.
    1 punkt
  35. Na polanie obok boru ptaki grają na emocjach Przybliżając ludzkim duszom Bólu śmiech, radości rozpacz Trawa miło pieści dłonie ułożone w jej gęstwinie Oplatając sobą czule To co drugie z nich ominie Promieniami tak rozpieszcza słońce w niebie zawieszone Delikatnie muskające Ciała szczelnie zaplecione Wszechświat zamilkł pochylony nad polaną obok boru Zadziwienie rozogniony Fenomenem ludzkich losów Przyglądając się nieśmiało dwóm kosmosom połączonym Grawitacją uczuć spiętych Tak przyziemnie rozłożonych I zapragnął w tej godzinie wyrzec się wielkości wszelkiej dla tych śpiewów wyjątkowych zniżyć się by być człowiekiem
    1 punkt
  36. ,,po każdym wybuchu coraz cieńsza" ale i silniejsza - wszak co nas nie zabije to nas wzmacnia. Pozdrawiam gorąco :)
    1 punkt
  37. Bardzo smacznie się zrobiło, Ja także parę ,,dań" w swoim życiu ,,przepieprzyłem", przez co jeszcze nieraz dopadają mnie różnego rodzaju ,,niestrawności" - ,,kelner losu" - mam wrażenie że czasem oszukiwał a czasem że wręcz był nietrzeźwy. :) Pozdrawiam serdecznie
    1 punkt
  38. "Tak" bym usunął z 8 wersu poza tym podobasie. :)
    1 punkt
  39. Właśnie ta dowolność interpretacji sprawia że każdy widzi coś innego, pozdrawiam serdecznie.
    1 punkt
  40. Miej się na baczności:))))
    1 punkt
  41. Hm... Zwróć uwagę na rymy. nieba-chleba, maskę-łaskę i inne tym podobne. Poza tym, jeśli chcesz, aby przekaz trafił do czytelnika zachęć go do czytania. Zastanów się nad rymami, zapisem wiersza, metaforami. Tak, jak jest teraz mnie nie ujmuje zupełnie. Piszesz o oczywistościach. Pozdrawiam:)
    1 punkt
  42. Wolność, upragniona do określenia złudna, pozornie pozwala trwać nam na swej pastwie. Pytam się gdzie jest ta dziewka obłąkana radością; co rozbija się po zmysłach, niesie się po horyzontach utajonych... Widziano ją w szacie tkanej z Krwi przelanej w jej sprawie. W łuniejacym zagajniku, mechanice godziny czwartej, mezaliansie sztuk... W dusznym głodzie tajemnic, w eterze świętych pieśni. Stawiam kroki niepewne na wydeptanej ścieżce. Ze mną kilka przykazań, wysupłanych, kilka kodów złamanych. I mniemania wszeptane w nocne powietrze. Tutaj raczej nie zdaję egzaminu z poczytalności.
    1 punkt
  43. Wczoraj chodziłem po ogrodzie. Było to przyjemne tak jak Twój wiersz. pozdrawiam
    1 punkt
  44. Tak ale masz utwory A w utworach masz też Hydepark pomoc itp więc do końca tak nie jest że są same utwory. Powinien być taki filtr dzięki któremu mógłbyś wybrać dział podoba Ci się ktoś kto pisze limeryki to kuna wciskasz filtr i widzisz tylko limeryki itp. A teraz to jest mydło i powidło jak dla mnie brakuje też takiego który mówi o ilości serduch bo masz ilość wyświetleń komentarzy i moim zdaniem powinny być jeszcze serducha lub powinny być całkowicie usunięte.
    1 punkt
  45. Z diamentów naszyjnik miałam, ale go rozerwałam, podarować chciałam przejrzystość przyrodzie, bo ona znaczy dla mnie wszystko. No to idę... J.
    1 punkt
  46. you talk to me? trudno stwierdzić bo gdyś w ropie to i grób ktoś chętniej skopie z katafalku brud otrzepie tył oklepie ci łopatą Ropocopem ręce złote (przez tę ropę) zrobią w NATO Dzięki tetu.
    1 punkt
  47. i oczy i myśli do ciebie - jesteś nowy uśmiechu nie tylko na ustach jaśniejesz . .
    1 punkt
  48. lecz ona nie wróci - kiedyś wyparuje, czas istnienie skróci ...
    1 punkt
  49. Widuję też ludzi, którzy dla kariery potrafią się upodlić ... ... ważniejsze ordery Rozdający awanse takowym frajerom są o wiele gorszymi ... ... warci mniej niż zero
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...