Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.03.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
...mówisz do mnie bólem choć nie Ty ranisz to ja się gubię poza granicami Twoich ramion. . .9 punktów
-
z oddali unosi siędźwięk powolnego umieraniahałas jest codziennościącisza nie alternatywąa luksusemsłychać nasz klapkami na oczachciągniemy wózpot wtula się w bruzdyna zmęczonym czoleto się nazywa życie!ostry bat uderzao nagie plecy z którychzamiast miękkich skrzydełsączy się krew o smaku rdzydalejjazdaszybciejbat roztrzaskuje sięna mlecznej skórzei pęka kryształamiopadamy na kolanamodląc się o wiaręby ci którzy siedząna wozie już nigdynie doznali błękitu3 punkty
-
Układamy się do snu Cal po calu Scalamy Wrażenia W marzenia O Ostatecznym Scaleniu Pojednaniu Uleczeniu3 punkty
-
to jest wiersz co sam się pisze dla niczego lecz dla wiersza taki wiersz co chwali ciszę a to jego zwrotka pierwsza jeśli szukasz tutaj sensu lepiej sobie go wystrugaj sensu nie ma w takim wierszu a to była zwrotka druga mógłby chyba tak bez końca w odbiorniczy eter lecieć jednak niczym wieść rażąca nadszedł koniec zwrotki trzeciej żeby sprawy nie przedłużać i nie drażnić Czytelnika który pewnie sens już struga czwarta zwrotka go zamyka. *** jeszcze piąta się przyplotła jak uciekła z chlewu świnia i po polu wolna lata lecz naprawdę to jej ni ma tak jak szóstej siódmej ósmej i dziewiątej nie ma przecież wiersz na czwartej się zakończył czego więcej jeszcze chcecie2 punkty
-
Zobacz, ile tu plakatów Uczy (nauka to podstawa) Jak wielkiego być formatu I za bardzo nie odstawać Jak się mienią, patrz, poeci Jakie trudne znają słowa Chcą uznania osób trzecich I by sprzedarł się ich towar Z każdej strony wieje pustką (Powiew taki, że aż gwiżdże) Wszędzie tylko słowowtórstwo I łajżenie na gmatwiznę2 punkty
-
Mi to brzmi jak wyrok przeznaczenia, które tak, czy siak gdzieś nas dopada i nic z tym po prostu nie można zrobić. Tak miało być bo los tak chciał.2 punkty
-
Nadużywasz słowa ''miłość''. Tytuł i co druga strofa ''miłość''. Poeci i nie tylko poeci mówią, że to słowo już jest wytarte jak stare kapcie. Uczucia można nazywać bez używania słowa ''miłość''... ale komu to się chce coś tam wymyślać :) :) Bez urazy )))2 punkty
-
Dotknąłem twych ud, poczułem ich drżenie Nasiąknięty Tobą, rozbudzony zbliżeniem Spijałem miód płynący z twych warg. Gdy gładkość twej skóry Dotknęła wnętrza mych ust A zapach przeniknął do głębi mych płuc Płonąłem, lawina ruszyła w dół. Nagie twe piersi, zroszone oddechem Ciało oddane, pod łaskę mych żądz Upadłaś, znienawidziłaś mnie już? Nie możesz nic zrobić Oczy twe zamglone Pragnąca dotyku i szarpnięć tych strun Które rozbudzą w twym ciele Tą rozkosz, znaną gdzieś z snów Ciche jęki ustały, opadłaś ze sił? Nie! To cisza przed burzą! Zaraz porwie Cię ten straszny wir A potem wyrzuci daleko gdzieś stąd. Znów sama, bo po co Ci ten ktoś Gdy tafla jeziora spokojna bo sztorm. Ustał już…1 punkt
-
Poeci w rozsypce Tuwim upadł w toalecie, wieszcz Słowacki legł na stole, Boy w sypialni słówka szepcze erotyczne i natchnione. Tam spod łóżka Poświatowska cichuteńko wzdycha, mruczy, po Szymborskiej promień słońca jak zalotnik czuły kluczy. Herbert, Miłosz stoją krzywo przy komodzie z szufladami, coś tam sobie prawią żywo jakby dobrze w palnik dali. A Broniewski i Konstanty jak przed laty — znów sąsiedzi, jeden leży koło wanny drugi obok niego siedzi. Norwid, Leśmian chyba gdzieś tam w kuchni byli jak się zdaje, Norwid szafkę nam podpiera, Leśmian oknem patrzy w dale. Staff zapodział się z Baczyńskim, z tych wypadków prosty wniosek że już chyba czas najwyższy — by porządek wnieść do książek.1 punkt
-
Dzień dobry, to może wyjdę Pierwsze chyba są ptaki za oknem, (bo już prawie wiosnę tu mamy), sączą w śpiące wciąż ucho me piosnkę wielogłosem rozszczebiotanym. Dalej kocur swe głodne żale miauczy i po głowie mi skacze, jeśli tylko z łóżka nie raczę zwlec się w porę na to wezwanie. Później budzik zaczyna dzwonić, choć ja przecież wcale już nie śpię, chowam głowę pod schronem kołdry — może skoczyć mi kot; wciskam drzemkę. Chwilę w pół śnie kitwaszę lekkim, na ulicy już ruch się zaczyna, jakże chciałbym móc jeszcze pokimać, budzik na mnie alarmem znów wrzeszczy. Skrzypi łóżko, a wzrok skudłacony wciąż gdzieś błądzi w morzu pościeli, na poduszce wyławia jej włosy, wstaję, ale cyt, cyt, bo jeszcze śpi. Trzeszczą schody, gdy idę do kuchni, szumi woda, gdy czajnik nastawiam, u sąsiada pies wściekle ujada, a w czeluściach lodówki coś burczy. Zaraz głosy schodzących dzieciaków, telewizor androny zalewa, mleko, kawa — w proporcji pół na pół, dzwoni łyżka o kubek, ja ziewam. Śmiechy dzieci, kot miauczy, labiedzi Wenus, która wychynęła z kołdry fal, znów na głowę mi spada lawina, już mi myśli w cholerę uciekły. Ktoś szufladą łomocze, ktoś biega, coś upadło i huknęło gromko, ktoś coś krzyczy, a po chwili tonie we łzach, któreś z dzieci już beczy w niebogłos. Potem koncert jest życzeń wszelakich, nieodzownie doprawiony jojczeniem — chcę to mamo, tato tego nie zjem! Wenus w nerwie periodu zła warczy. Znowu we łbie od rana mi piszczy i narasta, narasta harmider, wiecie co wy kochani, najmilsi? — może wyjdę i wrócę, gdy przyjdę.1 punkt
-
Ujrzałem cię wczoraj jak słońce o zmierzchu, lecz dzisiaj już nie wiem, jak podejść ze słowem. Mój umysł znów płonie i język, a zresztą, czy mogłem w przeciwną obejrzeć się stronę? To było niedawno, a jakże inaczej. Dzisiejszy poranek tak mało już znaczy. Wspominam wciąż dzień ten, gdy grudzień nadchodził, w powietrzu czuć było już przełom burzliwy. Ostatnie skinienie, nawet bez rozmowy, wątpliwość przekleństwem, a bojaźń paliwem. To było niedawno, a jakże inaczej. Dzisiejszy poranek tak mało już znaczy. Muszę się czymś zająć, żeby się nie spalić; zatapiam się w rocznik, zapełniam wciąż strony. Nie umiem się skupić i przysiąść nad pracą. Właśnie zaszło słońce – czyżbym był szalony? 22.08.20171 punkt
-
deszcz gra na szybach smętek przyrzewny i łamie w kościach zmoczony song najwyższa pora jesienny prezent zawiązać wstążką, żółci się wiąz dlaczego łyżka, czemu jesienna jakim kolorem zadumę spiąć? chyba zeszklonym albo praktycznym, bo wszyscy wiedzą, że je sie nią1 punkt
-
Nie jestem ładna, nie mam chłopaka, jestem przeciętna, ot, byle jaka. Mam prawie wszystkie wolne wieczory, nie mogę zasnąć. Wciąż widzę zmory. Dużo się uczę, tak z braku laku, choć bym wolała być przy chłopaku. Bo tylko miłość daje spełnienie, a takiej myszki szarej marzenie. żeby zaprosił mnie raz do kina, to bym poczuła się jak dziewczyna. nabrało sensu by moje życie, bo o czymś takim to marzę skrycie. Nie powiem tego, bo się tak wstydzę, że tej nauki to nienawidzę, lecz co ma robić brzydka dziewczyna, gdy jest niechciana? Nie jej to wina. A tak bym chciała się z nim całować. Zakuwam po to, by nie zwariować. Chcę być kochana i pożądana, ale nie jestem. I jestem sama.1 punkt
-
1 punkt
-
nie sztuką kochać w łóżku lecz gdy smutek dopada płakać na pokaz lecz wtedy gdy żal tuż obok mówić prawdę która kłamstwem pachnie nie sztuką zabijać miłość która nie umie kochać ciągle uciekać tylko dotrzeć do celu śmiać się z innych tylko z siebie nie sztuką jest umierać sztuką to zrozumieć1 punkt
-
ujrzałam przepaść tak głęboką że trudniej ją objąć słowami niż poczuć i wtedy zdjęło mnie zimno i poczułam kwaskową cierpkość wstęgi smrodu ciepłego stolca płynącego wzdłuż lewej nogi1 punkt
-
robisz niedobrze się odżywiasz mówisz chodzisz nie tam gdzie trzeba kochasz i piszesz wiersze też nieodpowiednio bo nie widzisz nie wiesz że ucho masz przyłożone z niewłaściwej strony1 punkt
-
A tam lunie żalem Wstyd przecieka dachem dziurawej głowy Grzmot roztrzaskał twarde przekonania Fundamenty umysłu się chwieją Uciekaj! Uciekaj! Ignoruję zachwiane fundamenty Pozwalam By runął dom strachów Bo to nie jest moje miejsce To cudzy dom Zbudowany z wiary w nieprawdę Kiedy runie ten obcy dom Zanurzę się w Prawdzie na zawsze1 punkt
-
Gdzieś wisi sznur, na sznurze czas, Na czasu ułomnościach - ziemia. Na ziemi oświecony las, W nim drzewa co nie znają cienia. Nie muszą się martwić co dnia, Czy chmury ciemne skryją lata. Nie widzą, że wśród jasnych pni, Wyrasta ciemnych ludzi chata. Już wkrótce marsz tysięcy dusz, Co obezwładnia pnie świetliste, Okryje jasną korę kurz, Dni zamiast letnich będą mgliste. Nie widzi armia durnych much, Że sen upada z jej naporem, A tłum co szlamem czyni chrzest Dla siebie sam nie jest potworem. Przychodzi jednak muchy czas Gdy spotka ją gniew śpiącej góry, Tak jak światłości mówią pas Ludom co wieszczą czas ponury. Nie skryje iskry błoto, muł, Nie skala niebiańskiego światła. Otoczy przestrzeń błota mur, Tam gdzie samotna stoi chata. Gdy czasu sznur wykona ruch, Tak jak wahadło w starej skrzyni, Mur drewna się zamieni w puch, Wyleje się kaskada ziemi. Potem od cienia w promień znów, Z kolejnym drgnięciem linii świata, Wykona cykl, ten dziki łów I blask z ciemnością, las przeplata.1 punkt
-
Może można go jeszcze tu i ówdzie byłoby podszlifować, ale, jak dla mnie jest nieźle. Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
Liryczne wspomnienie o rozstaniu (odejściu?), które nie przestaje boleć. Pozostaje tęsknota, chwila obecna nie cieszy. Mam dwie uwagi techniczne: 1) w trzecim wersie wyrównałabym liczbę sylab 2) wers "Wspominam wciąż ten dzień" zapisałabym tak: "Wspominam wciąż dzień ten". Pozdrawiam1 punkt
-
Z pustki też się rodzą ciekawe rzeczy. Człowiek o niczym nie myśli, tylko opisuje to, co widzi lub zapamiętał. I wychodzi pięknie.1 punkt
-
To taki bardzo świadome układanie się do snu.., takie, jakie powinno być - według mnie. Bardzo lekko i prosta linią kierujesz czytelnika od codzienności do ostateczności. :) Pozdrawiam.1 punkt
-
Dobra mini. Choć punkt widzenia mam bardzo zbliżony do Ani, drzewa bywają niebezpieczne i nie można tego lekceważyć. Ale też żal mi bardzo wycinanych drzew, zwłaszcza jeśli to jest jedynie czyjeś bezsensowne widzimisię. Więc rozumiem i doceniam przekaz tej bardzo celnej miniaturki. Sama się wściekam, gdy jestem widzę niepotrzebną wycinkę. Akurat wierzby są niesamowite, potrafią wypuścić zieleń z surowej deski wsadzonej w ziemię. Jeśli ocalały korzenie, to jeszcze nie jest beznadziejnie. Aczkolwiek większość organizmów zamieszkujących to drzewo najpewniej została unicestwiona :( Pozdrowienia, D.1 punkt
-
Piękny drobiazg, aż się zachwyciłem! Gratuluję takiego cudu, natchnienie? Jest potrzebne, podobnie jak szczęście. A Ty je masz obydwa naraz. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
To prawda, że w wierszach bardzo się odsłaniamy - na jaw wychodzą głęboko skrywane, czasem nie do końca uświadomione emocje. Wierszami możemy wstrząsać i koić. Czasem wybuchamy, a czasem promieniejemy. Uchylamy furtkę do naszego wewnętrznego świata. Czytelnik może jednak nieraz odczytać więcej, niż sygnalizujemy. Twój wiersz na mnie wpłynął kojąco. Pozdrawiam1 punkt
-
Ilustracją dla Twojego wiersza może być niezrozumiała z mojego punktu widzenia wycinka drzew na moim osiedlu. Dwa tygodnie temu zachwyciłam się wierzbą, która zaczęła właśnie pokrywać się pąkami. Kilka dni później zobaczyłam ją ściętą, a zielone gałązki rozrzucone po chodniku. Płakać mi się chciało. Przedwczoraj zaś zauważyłam, że sprzed jednego z sąsiednich bloków zniknęło dzikie drzewko owocowe, które na wiosnę zawsze tonęło w powodzi białych kwiatów... Z drugiej strony jednak drzewa potrafią zadawać śmierć przewracając się na ludzi, upuszczając na nich konary, albo ściągając pioruny... Pozdrawiam1 punkt
-
Cieszę się, że moja interpretacja jest zgodna z tym, co chciałeś zawrzeć w wierszu. Ten wiersz ma pozytywny wpływ. Wycisza czytelnika i prowadzi jego myśli w dobrym kierunku. Pozdrawiam1 punkt
-
Ależ to jest świetne! :) Niektórych wierszy to Ci normalnie zazdroszczę ;) Choć miałabym drobną uwagę: osobiście chlapnęłabym jeszcze jeden enter po "granicami", co prawda tekst może być przez to trochę zbyt kolumnowy w wizualnym odbiorze czytelników, ale dla mnie miałoby to sens, spotęgowałoby napięcie, uderzenie puenty stałoby się przez to mocniejsze. Ale to tyle mojego :) Serdecznie :)1 punkt
-
Żegnając przeszłość Pewnych wyroków Się nie da odczytać ktoś Kto je wydał Codziennie Mnie witał Witał, bo teraz już tylko Pożegnał Łamiąc za razem Trwania przysięgę Bo nie wybaczy Z niemocy Z niechcenia Już mnie Nie przywita Chociaż ja witam jego Już się Nie uśmiechnie By mnie pocieszyć Gdy płaczę Przez własne Czyny Go więcej Nie zobaczę.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Bez przesady, masz rym, masz rytm, jest sens i temat.. i aureolę masz też ;)) Na wejście aż nadto. Przewiduję ciekawe zanadrze, powodzenia.1 punkt
-
Cały ten wiersz brzmi jak zerwanie z kimś kogo się kochało ale być może również zraniło: Chociaż są również fragmenty mówiące o winie drugiej strony: No i cóż... winne pewnie są obie strony i peel jest tego świadom. Tak ten utwór interpretuję, choć nie wiem czy prawidłowo.1 punkt
-
Witam - nie można owijać w bawełnę - jak ma być wiarygodnie to tak właśnie trzeba - ileż takich przykrych scen życie pokazuje. Dziękuje za przeczytanie oraz głosik. Ciepłego wieczoru życzę.1 punkt
-
ZASTĄPIĆ ŚMIERĆ Zostawiłam za sobą tyle śladów, tyle wspomnień, tyle łez... Nie wiem, czy opłaca się ciebie kochać. Miłość przypomina niewidomego, który boi się ciemności i zgubił białą laskę. Bóg szepnął mi, że koniec świata już dawno nastąpił, tylko nikt tego nie zauważył. Nikt nie spostrzegł, jak umiera ostatni człowiek. Widziałam ostatnio ogłoszenie: "Oddam życie w dobre ręce". Jak długo jeszcze będziemy unikać śmierci? Czy nadzieja nam pomoże? Taki zwykły sen, a potrafi być ciekawszy od prawdy! Balansuję na cienkiej linii pomiędzy współczuciem a bólem; jak długo będziesz mnie karmił tym marzeniem? Tą niewinną mrzonką, którą tak długo hodowałeś? Z radości rozbolały mnie łzy; czy warto się żegnać, skoro rozstajemy się na wieczność? Chciałabym poznać zapach twoich słów, ale ty pilnie ich strzeżesz. Wyobrażałeś sobie, żeby pewnego razu zastąpić śmierć? Myślę, że świat byłby wtedy lepszy... *** A tak wygląda mój tomik, który wkrótce będzie dostępny w księgarniach.1 punkt
-
1 punkt
-
Pięknie pokazana taka wytrwałość, szacunek mimo wszystko i czułość. Cierpliwość do drugiego człowieka i zrozumienie jest po prostu czymś pięknym, a ja własnie tak widzę to w twojej pracy. Pozdrawiam serdecznie1 punkt
-
Napisałbym (a co mi tam Oraz w paru innych miejscach) Lecz wiersz skończył się i kwita (To jest strofa minus pierwsza) Zamiast pisać więc ciąg dalszy (Ponoć robią tak poeci) Skrobię prequel jak się patrzy (Minus druga właśnie leci) Chociaż nie wiem, co się działo Nim nastąpił Wielki Wybuch Pierwszej zwrotki (sTwórco, daruj) Minus trzecia tkwi tu krzywo Żeby wszystko naprostować (Wiem, wypada, lecz czy warto?) Tak ułożyć muszę słowa Żeby sklecić minus czwartą Lecz nie piszę już tak dalej Bo się głowię nad tym tero Gdzie jest (Czy jest? Nie ma wcale?) Struga sensu - zwrotka zero ;) Pozdrawiam.1 punkt
-
dzisiaj, to ja nie mam weny, więc to słowa są z przeceny i z zazdrości napisane, boś zaorał wsiech, na amen ;) Super wiersz Sylwestrze, nawet lepszy od "piosenki pisanej dla pieniędzy" Republiki :) Pozdrawiam.1 punkt
-
Dziś cię wierszu nie napiszę, dzisiaj pustka, dzisiaj mgły dziś serca nie ukołysze, mi choćby najprostszy rym. Pośród myśli wylęknionych, biegam jak bezpański pies, nie łapię ich za ogony, dzisiaj tylko biec, biec, biec. Dzisiaj to ja jestem więcej, gdzieś pomiędzy, jakoś, tam, ciut na ziemi, trochę w niebie, dziś się wierszu napisz sam.1 punkt
-
Wróciłam. Do pewnego stopnia zgadzam się z @duszka , ale z drugiej strony lubię nagromadzenie metafor i poetyckie łamigłówki. W Twoim wierszu podoba mi się monumentalne, kosmiczne spojrzenie, czas zawieszony na sznurze, jak wahadło zegara - to brzmi trochę mitologicznie. Jednak ujęcie tematu uważam za jednostronne i jednoznacznie negatywne w stosunku do rasy ludzkiej. Człowiek tylko szkodzi? Zastanawia mnie też motyw much - czy to celowe nawiązanie do Władcy Much? A jeśli tak, to czy chodzi o pierwowzór, czyli Belzebuba, czy o powieść Goldinga? Pozdrawiam1 punkt
-
W tym wierszu ludzie bardziej symbolizują, błędy, złe decyzje, negatywne uczucia, które się gromadzą jak, "armia", czy "tłum". Dobrze trafiłeś, że chodziło mi o coś w rodzaju kurzu drogi, ale w tym wierszu kurz jest po prostu skutkiem, na pozór niewielkim ale po przejściu "tłumu" nawarstwiającym się i zakrywającym, to co było niegdyś jasne i czyste. Dziękuję za moje pierwsze serduszko <3. Dziękuję za komentarz, ja sam często zauważam, że moje wiersze są trochę zbyt zagmatwane. Wychodzę jednak z takiego założenia, że nie zależy mi na tym by odbiorca rozumiał dosłownie to o co mi chodziło. Osobiście bardzo lubię dzieła owiane, może nawet przesycone tajemnicą i abstrakcją, ponieważ autor nigdy nie wie co się dzieje w głowie czytelnika. Każdy czytelnik podchodzący do wiersza, będzie go czytał, przesiewając przez swoje uczucia i doświadczenia, więc ja czyniąc wiersz bardziej tajemniczym, próbuję zrobić go również bardziej uniwersalnym. Co nie znaczy, że dla mnie nie ma on sensu, bo ma, ale wolę żeby odbiorca doszukiwał się w nim sensu bardziej zrozumiałego dla niego.1 punkt
-
Nic kolega nie wskazał, bo żadne z powyżej z czułością wyselekcjonowanych przez kolegę konstrukcji nie jest niepoprawna ni gramatycznie ni językowo. Mam szczęście posiadać w kręgu przyjaciół kochającą poezję doktor filologii, która wynajduje w moich tekstach potknięcia językowe, czy gramatyczne. Jeśli je gdzieś znajdzie. W tym wierszu ich nie znalazła, a kolegi uwagi określiła zwykłym 'czepiactwem' :)1 punkt
-
Panie Jacku, gramatyka jest poprawna, a szyk słów w zdaniu w języku polskim jest dowolny. Niektóre słowa pozornie wydają się zbędne, ale są potrzebne dla zachowania rytmu.1 punkt
-
Dobry tekst. A nawet bardzo dobry, głęboki. Bezsilność, słabość, czekanie... ludzkie. Piotr i my. Każdy z nas.1 punkt
-
"Wsunęłaś" w wersy Piotra i mam dylemat, kimże jest "ów" Piotr.? Tytułowa "bezsilność" jest wyeksponowana w treści, tym bardziej, że... Wierzę też, że.. bezsilność.. "siedzi" wewnątrz każdego z nas i ładnie to podałaś/opisałaś w drugiej części wiersza. Intrygujący wtręt o poezji, plus mocna puenta. Ogólnie, jak dla mnie, to dobra "bezsilność". Pozdrawiam.1 punkt
-
deszcz gra na szybach w liściach szeleści i wszystkie smutki przegania hen zadumę złotą dotykiem pieści łyżką jesienną zajada dzień zjadł dziesięć dni soczystej wiosny chochlę odłożył już mu zawadą i z pełnym brzuchem bardzo radosny wyruszył smutki pozmywać wodą Pozdrawiam serdecznie:)))1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne