Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 07.12.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Perła Ten brud co życia nurt wciąż niesie, ten syf, ten gnój tak tu powszechne, gdzie dni nam wieść swe przyszło wszystkim, aż kiedy śmierć nam przetnie drogę i zgasi słońce, wstrzyma owe sączące się w nas niskie myśli. Ludzko-nieludzkie jad, obłudę, podłotę i fałszywy uśmiech, kłamstwo, nienawiść, zazdrość, zawiść, głupotę, która granic nie zna, bo ta największa, ta człowiecza, bezkresna jest jak Wszechświat cały. To zło co ludzie wleką z sobą, ludzi zwilczenie — ecce homo wchłaniaj, otorbij własnym sercem, i jak perłopław z błota drobin w procesie cud metamorfozy, wyhoduj charakteru perłę.9 punktów
-
Przekład rosyjskiej piosenki kabaretowej Mąż: Moja droga, nie narzekam, że mi czegoś brak, Bo nas łączy święty związek zgodnie brzmiących serc, Ale dawno naukowo jest stwierdzony fakt: Poligamię ma w naturze niemal każdy men. Nie myśl sobie tylko miła, że zdradziłem cię, Jesteś dla mnie tą jedyną, to nie zmienia się I na zawsze tak zostanie, lecz czy mogłabyś, Na spokojnie, teraz sobie wyobrazić, że: Tak czysto hipotetycznie, Znalazłbym się w sytuacji zupełnie teoretycznej. Na przykład w saunie z kumplami I byłbym, hipotetycznie, Powiedzmy, nieco pijany, Co, niestety, zdarza mi się, Rzekłbym, dość systematycznie. I czysto hipotetycznie, Cóż, bardzo hipotetycznie, Zjawiłaby się kobieta Profesji prehistorycznej I po wypiciu, zaczęła Poruszać się erotycznie, Co mogłoby uruchomić U mnie mechanizm falliczny. W tej sytuacji niezwykłej, Zupełnie hipotetycznej, Pewnie nie zdołam pozostać Lojalny tobie fizycznie. I musiałbym z nią wykonać Etiudy akrobatyczne. Zupełnie bez zbędnych uczuć, Poruszać się mechanicznie. W związku z tym chciałbym zapytać, Zupełnie teoretycznie: Czy przebaczysz mi, kochanie? Przebaczysz mi hipotetycznie? Czysto hipotetycznie mi ... Hipotetycznie wybaczysz? ... Żona: Jesteś dla mnie najważniejszym człowiekiem, ale Muszę jednak schłodzić twoje mary niestety. W naukowym świecie jest to od dawna znane: Monogamia wpisana jest w naturę kobiety. Nie chciałabym cię przestraszyć tą informacją, Ale słuchaj, poligamiczny przyjacielu. Opowiem ci, jak potoczy się dalej akcja, Jeśli coś takiego zdarzy ci się w realu. Zupełnie hipotetycznie, Patelnię wyobraź sobie, która lotem balistycznym, Leci prosto w twoją głowę, A potem, automatycznie, W ślad żelazko elektryczne Wyłącza zdolności twoje Logiczno-analityczne. I czysto hipotetycznie, Zobacz swoje nowe Audi, Gdy rura hydrauliczna Z hukiem je miażdży, dziurawi. Jak zbliża się, wyobraź sobie, Nasz ostry nóż ceramiczny, I oddziela się od ciebie Ten twój mechanizm falliczny. I czysto hipotetycznie, Ujrzyj siebie w sytuacji, Mój poligamiczny druhu, Gdy na oddziale klinicznym Jesteś smutny i bez ruchu, A ja zupełnie bezwstydnie Na gorącą, rajską wyspę Lecę na wszystko gotowa, Z tym przystojnym kierownikiem, Który dawno mnie namawia... Zupełnie hipotetycznie. Hipotetycznie namawia... Czysto hipotetycznie mnie... Razem: Starajmy się więc wzajemnie Kochać, jak w wierszach lirycznych, Zawsze bądźmy sobie wierni Przynajmniej hipotetycznie. Czysto hipotetycznie wierni... Czysto hipotetycznie kochać... Czysto hipotetycznie zawsze.6 punktów
-
nie możemy dotknąć, przytulić wieje chłodem on wpuścił się w krwiobieg serca pracują coraz ciężej... kochanie, kochanie kiedy świt nastanie? a kiedy nasze ciemne gwiazdy roziskrzy południe?5 punktów
-
smutne bezwiedne zamyślenia niepewność w szeroką kratę horyzonty zbyt odległe myśli o niczym garbate pierwiastek szczęścia niewielki potęga rozpaczy bez granic pusty śmiech i suche łzy wszystko to na nic czym pokonać zwątpienie jak się z losem mierzyć jednym słowem uwierzyć5 punktów
-
wiało jak w ulu szumiało potężny tajfun wdzierał mi się pod płaszcz i jej beret turlał kulejąc lub tańcząc z nim wzdłuż alejek chyba dopiero wtedy w wielkich kroplach deszczu odkryłem rozmiar zgliszczeń jaki poznać mi dziś przyszło pewnie wiesz jak bardzo się zestwarzeliśmy powiedziała uśmiechając się bezwstydnie o mało nie popłakałem się ze śmiechu i nic nie odparłem by zapał wystygł i szok opadł z pieprzem bo wrażenie nieśmieszne całkiem było wzruszyła mnie i ramionami ta twarz pergaminowa lecz już nie tuzin ino ziemcowa uroda przez drani latami szpecona usta glonojada upaszczone w porcelanach wulgarnie sztachetami nic to szepnęła sama do siebie i szyb ko się już żegnałem a że gnając klęknąłem to taki gest tylko dla niej na intencję by zdołała choć wnętrze ratować jeszcze nie w ruinie tylko ten nadbagaż nieszczęść na pawlacz czas by upchać lub nigdzie4 punkty
-
* * * zagrzmiało deszcz spłynął ulicami potokiem zatkanych studzienek samochody zastygły przypominając przycumowane łodzie metalowe wraki nastąpiło przebudzenie w wodociągach przejrzano na oczy życie rodzi się na nowo Sylwia Błeńska 30.7.20184 punkty
-
Spoglądam na niebo rozświetlone nocą, pajęczyną mgławic na skrzydłach Łabędzia cicho wypowiadam magiczne zaklęcia, powtarzam trzykrotnie, ale nie wiem po co? Drżąca chmura Strzelca mieni się i świeci, pajęczyny utkawszy złocisto-miedziane, kiedy spojrzeć w górę, czasem gwiazdą spadnie, na dno źrenic spływa kaskadą zamieci. Samotna z miriadów zerwała się nagle, granat żarem cięła spadając na ziemię, nie miała dziś szczęścia, utonęła w bagnie, lecz szczęście przyniosła z kosmicznych przestrzeni, bo okruszek słońca spadający pragnie, aby wyproszone trzy życzenia spełnić. 06.12.2018r.3 punkty
-
Wznosić góry nad upadek Ikara. Mieć na sobie różowe okulary i z nadzieją niezłomną się zmierzyć, daj mi Boże smak prawdziwej wiary. Jestem tylko ziarenkiem piasku, tam gdzie wydmy pustynne się wznoszą, albo trzciną na wietrze bujaną, gdy me wargi nie wiedzą co proszą. Czemu rzeźbisz mą duszę boleśnie? Serce krwawi, gdy zaskoczy trwoga. Po omacku prowadzisz bezpiecznie, choć nie łatwa jest wcale ta droga. Bunt się wzmaga na przekór Twej woli. Legły w gruzach me plany marzenia. Wymyśliłam innego Cię Boże i się dla mnie nie próbuj zmieniać. Po co w ogóle serca nam biją? Na co wieżom jest czas i godzina? Rytmem płynie znajoma muzyka, upomina się kara i wina. Zdążę jeszcze nacieszyć swe oczy. Każesz Tobie ufać mój Boże. Zdejmiesz brzemię mej nędzy i grzechów, gdy się zwrócę do Ciebie w pokorze. Czasem boli nas własne sumienie,tylko prawda każdego wyzwoli. Tak mi Boże żałośnie i smutno, że nie żyłam według Twej woli. Dziś na nowo powstaje Twój portret w moim sercu Tatusiu kochany. Byłeś zawsze tak dobry i mądry a ja Tobie zadawałam rany. Świat się zmienia, gdy jestem z Tobą. Dziś inaczej wszystko wygląda. Ma nadzieja zielony ma kolor, znikła lista marnych mych żądań. Ty mi Ojcze za wszystko wystarczasz. Dajesz siłę i to co potrzeba. Dzięki za to, że mnie wybawiłeś, przybliżyłeś mą duszę do nieba. Czasu cofnąć nie można niestety, jednak nowy rozdział się pisze. Dzisiaj wiem co jest najważniejsze, Twego głosu w mym sercu usłyszeć.3 punkty
-
wiersz o miłości słodkiej jak wino chciałem napisać lecz jak widzicie słabo mi wyszło wiecie dlaczego bo zamiast winem swe myśli osłodzić zepsułem je piwem3 punkty
-
To bardzo trudne, Czarku, ale nie niemożliwe. Tacy ludzie, którzy to potrafią, to klejnoty, zawsze będą błyszczeć pośród miernoty. Smutek, to piasku ziarenko co w muszlę otwartą zapada, oblewa się masą perłową gdy uśmiech na usta zakładasz. Nie pozna oko zbyt płytkie że rana czym okrutniejsza, czym ból bardziej człowieczy, tym perła będzie piękniejsza.3 punkty
-
więc na ten przykład chmury co zaprzeczeniem grawitacji ktoś powie nie masz racji i obraz pozostanie bury a potem źródło co płynie z góry i wzrasta do rozmiarów morza powie ktoś taka to wola boża poszarpało moje myśli na wióry ziemia jest okrągła czy też płaska i jak to wszystko trzyma się kupy powie ktoś brzydko nie zawracaj mi... może ktoś doda parę słów co łaska2 punkty
-
Kelner z Łodzi kupił wyżły, bo tak w pracy pchły go gryzły, że jął spuszczać na nie psy, a te, k*wa, w pole szły, więc psy z pchłami teraz lży zły.2 punkty
-
horyzont wybuchł milionem czarnych słońc i gwiezdny rój rozproszony spada mgłą co świtu blask w najciemniejszą zmienia noc gdzieniegdzie mdło rozświetlaną poprzez grom przesiąka strach do ludzkich nagich wnętrz potokiem łez pożegnalnych bryzga deszcz od wiatru tchu zmrożonego ciała drżą a ręce w mroku szukają innych rąk2 punkty
-
cierpię jak znikają zaszeptało mi serce jesteś prawdą na światło czujesz za mnie i przeze mnie nie mój paznokieć znaczy białe szramy na klatce chciałem zapomnieć, zostawić! a ty dajesz mi więcej stają się czerwone... gdy zastygnie moment ale wrócą tamte czasy już na zawsze w dłonie za późno nam na kwiaty będą białe.2 punkty
-
(przywołał mnie tam Bóg, przystanęłam). Aksamit gładkiej moreli dał jej słońce – twój wszechświat do pocałunków, pieszczot jabłoni uginających się pod ciężarem macierzyństwa. Sopran pobożnych konwalii tchnął w jej usta życie. Wiatr otulił ją trawą, której tajemnicy już nigdy nie obejmiesz , ani ciałem, ani jego zwątpieniem. (przywołał mnie tak Bóg, przystanęłam). Do tańca z nią ustawiły się żywioły i każdy z nich posmakował kawałka jej ciała, zostawiając na skórze smak języka. I wreszcie pozwolili jej usiąść. I usiadł Anioł (niedługo). Na skale było stromo i ślisko. Rozumiem skałę, ona też była kiedyś Kobietą.2 punkty
-
Kiedy zrozumiałam wreszcie, że mnie już nie kochasz stało się tak, jakby nic się nie stało. Wielka woda nie wystąpiła z brzegów, ani piorun nikogo nie zabił. Naprawdę. Żadne państwo nie ogłosiło stanu wyjątkowego ani wojna się nie zaczęła. I tylko powietrze wokół mnie nagle zmieniło fakturę. Lepka pajęczyna skręciła mnie w kokon od środka. I kiedy podczas toalety porannej, malując rzęsy wzięłam pierwszy łyk, moja kawa smakowała jak błotne latte. Spokój mnie roztrzaskał na tysiąc kawałeczków. I nie jest to wcale łatwiejsze, nawet, jeśli mówisz, że kochałeś mnie zawsze, zanim się spotkaliśmy w tym pierwszym zapomnieniu. I zanim nas śnieg, zanim nas mróz porozdzielał.2 punkty
-
jesioletnie słońce zawschodziło gdy trambus dojechał do ronda wskiego w okolice złożofikacji przementalne fantamenalne zawidzenia Granica-Marzeń-I-Snów-Istniejąca-Gdzieś-Poza-Granicami majacząca majakami nad horyzontem zielonymi chmurami wyrys proezji zamarysuje kartostikowy nonzeszytowny blefsznyt odrzucodocenienia2 punkty
-
Twa wszechobecna miłość krąży pośród ludzi. gotowa jest wypełnić każde puste serce. choć broni się, zapiera, masz je w swej opiece, by kiedy się otworzy, gorycz w nim ostudzić . Mnie też ją dałeś poznać, choć egoizm łudzi, że trudów moich wieżę wzniosę w poniewierce. Gdy sam już nie rozumiem co mój język szepce, Wynosisz mnie ze zgliszczy. Zmywasz com zabrudził. To ja jestem niegodny, rzemyk u sandała rozwiązać by namaścić Twoje święte stopy. Zbyt często moja próżność Cię uzurpowała. Niech teraz Twoja władza wzniesie się nad stropy! Niech duszę mą ogarnie Chrystusowa chwała! Niech na całą Ziemię opadną Twe hizopy!2 punkty
-
Wyłączam wifi w głowie i jestem w tej ciszy bezradna jak karp, co ostatnie powietrze w wannie łapie. Szukam relaksu, a nie umiem przestać się trząść, otrząsnąć z ciebie, więc pływam w basenie z rozgrzanym winem i winą oblewam się sama. I medytacje uprawiam, a potem chwytam się leżaka jak brzytwy, bo chcę by mnie pochłonął, żeby sił starczyło na niemyślenie, nie na niby i nie na nas. Choć nadal. Męczy mnie ta dal od nas. Łowię ciszę. Ciszej.2 punkty
-
warto kochać marzyć żyć bo to wszystko razem spięte tworzy piękną nić - nić po której się wspinając nie spadniemy w dół2 punkty
-
2 punkty
-
Mądre myśli zawarłeś w wierszu. W jakimś tu komentarzu @Alicja_Wysocka napisała, że nie ma sensu tak eksperymentować, próbować wszystkiego nużając się w błocie tego świata, żeby zrozumieć, że nie warto i dopiero wtedy, po skosztowaniu, wyjść na prostą. Coś w ten deseń. Żeby wyhodować w sobię perłę wartościowej osobowości, nie są konieczne eksperymenty z głupotą ludzką, dlatego napisałam ludzką, ponieważ wszelka głupota, zawiść, kłamstwa, nienawiść, .... rodzą się w człowieku, a nie we Wrzechświecie. Świat jest piękny, tylko ludzie zawodzą.2 punkty
-
2 punkty
-
po krwawym końcu płowym balonem księżyc nieśmiało wzniósł się nad pole i w cierpkiej wstędze ametystowej pęczniał ku górze dalej i gorzej czarne gałęzie drzew zimnomartwych kłuły i darły stanem zapalnym w bruzdy i wrzody zdobny na stałe piął się ku górze wędrował dalej i kiedy doszedł na nieba sam szczyt bóle odeszły nastały gwiazdy1 punkt
-
Podpowiedz w co mam wierzyć Wśród tylu różnych prawd Czy słowa mogą zmienić Tych kilkanaście lat A może lepiej w ciszy Popatrzę w twoją twarz I oczu smutne rysy Czy jeszcze znajdę nas1 punkt
-
Lubię siedzieć przy ogniu naprzeciw obcych mi twarzy; czytać z oczu przygody, oglądać inne miraże. Lubię siedzieć przy ogniu, chleb swój na kiju rumienić; patrzeć na zachód słońca przy dźwiękach z odległej ziemi. Ref. Człowiek przychodzi wieczorem z tobołem niepewnych skojarzeń; rankiem wybywa szczęśliwy z siłą, wspomnieniem w darze. Lubię siedzieć przy ogniu wspólnym i drewna dokładać. Jedno słowo na wejściu i jakbyś miał już sąsiada. ref. Lubię siedzieć przy ogniu pieca, gdy siąpi na dworze. Ciepłą podać herbatę, snuć tęsknotę za morzem. ref. Lubię siedzieć przy ogniu, gdy niknie światło płomieni i ktoś sączy opowieść - my razem kręgiem złączeni. ref. 16.08.20181 punkt
-
Tak piękna jest noc Dużo świeci gwiazd na niebie Tylko ktoś upadł na głowę w poślizgu Rozum stracił już w gęstych chmurach Rozbite kawałki szkła zabrał wiatr na spacer Powrót nigdy nie nastąpił Leżę sama w zielonej sali Na końcu długiego korytarza Moje dłonie trzymane są przez cieniutkie kabelki Okno lekko uchylone wpuszcza blask księżyca Piękna jest noc w taką się urodziłam Wiem co się wydarzy o poranku Piękna była noc Piękniejszy nadchodzi wschód Klaudia Gasztold1 punkt
-
Płyną chmury po błękitnym niebie przemierzają falami przestworza, ponad ziemią jak wzburzone morza płyną chmury, gdzieś prosto przed siebie. Wiatr wesoło nad łąkami śpiewa, gładzi liście na starym kasztanie, czeka świtu aż po nocy wstanie, by od nowa potarmosić drzewa. Była wiosna, zawitało lato, tuż po lecie jesienią pachniało, a tu zima, jakby było mało, czy się martwić, czy dziękować za to? Płyną wody w rzecznych korytarzach, odbijają błękitne obłoki, wiatr ze śmiechu aż wziął się pod boki, że ten cykl się bez przerwy powtarza. 26.11.2018r.1 punkt
-
nie jestem w normie ludzie gadają że można jedną zajawkę mieć a ja mam kota jak wszystkie Ale i lubię wiersze znaczy są dwie kot nieprawdziwy bo taki we łbie dałam mu imię i zwie się Fiś i zakochuję się wciąż w poetach to chyba będą razem już trzy kolejną raczej minę milczeniem bo pogubiłam przed chwilą rym czasami kłamię nie zwariowałam głośno myślałam wiem co to wstyd nie chcę być nudna zresztą skąd miejsca na dłuższą listę miałabym wziąć i się nie sprzedam nikt mnie nie kupi koniec wynurzeń tu trzeba ciąć1 punkt
-
1 punkt
-
to ja tu bardzo proszę nadstawiam gardziel co dzień by żaden z tych dobrodziej nie pijał z kimś herbatek i się nie ważył nawet nikt na przekupstwo takie bo nienawidzę potem kopania próśb rabatek ;)1 punkt
-
cierpię jak znikajązaszeptało mi sercejesteś prawdą na światłoczujesz za mniei przeze mnie uwielbiam w wierszach wyszukiwac smaczki, zbitki słów, które umnie urzekną. Te bardzo urzekły:)1 punkt
-
1 punkt
-
W moim odczuciu to jest wulgarne. Przepraszam, ale swój sprzeciw można chyba wyrazić grzeczniej. Ostatnia zwrotka trąci snobizmem i chęcią wykazania wyższości nad oponentami - tylko po co? Nie, nie podoba mi się.1 punkt
-
Moim zdaniem tekst jest dosyć łopatologiczny i zahacza nieco o publicystykę (można by rozwinąć go w jej kierunku). Przy tym uderza w wysokie tony. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
to jest trochę, jak w tai chi, najpierw budujesz nastrój, potem dopasowujesz do tego ruch, a reszta już leci jak z rękawa ;) Oczywiście żartuję, ale fakt, zawsze przy pisaniu muzyka gra i najczęściej kawałek, który najbardziej "pomógł", bywa tu tłem. Masz "nosa" :)1 punkt
-
Powyższy cytat jest jakiś taki bez sensu. Wypadł sroce spod ogona czy spadł z karuzeli, a potem się jeszcze potknął? Był ze szkła?1 punkt
-
Wiersz - modlitwa. Nie wiem czy powinnam komentować, czuję się jakbym podsłuchiwała Twoją rozmowę z Bogiem. Moją uwagę zwróciła Twoja szczerość, którą pochwalę. Nie używasz w niej słów, którzy zapisali lub nauczyli Cię inni ludzie. Mówisz o własnych odczuciach i pragnieniach, robisz to z szacunkiem. Jak dla mnie, wiersz bardzo dojrzały. Nawet nie mam śmiałości się czepiać.1 punkt
-
Witaj , Karenko. To jedyny wers, w którym Pl -ka zastosowała l. mn. Twój wiersz boli, ale jest nadzieja, co w powyżej zacytowanym przeze mnie wersie zapisałaś. Ziarenek piasku jest wiele, miliardy, kiedy ich "świadomość" - ta każdej z osobna - zbierzemy razem , powstaną SIŁA, WIEDZA, UMIEJĘTNOŚĆ pokonywania trudności. To trudny fragment: Nakaz a jednocześnie zaufanie. B. trudne. Karenko powrócę jeszcze. Justyna.1 punkt
-
Znów stylistyczne cacko z kolekcją nowych słówek (zgliszczeń, zestwarzeliśmy, upaszczone). A do tego z sensem. Alicja powiedziała wszystko. bb1 punkt
-
popis mas i pop a rap Eli ile para marna bo to ban ram Aron mus a sum nora i cel kora a rok leci1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Witaj Justynko - miło cię widzieć - dziękuje za miłą piosenkę . Uśmiechu i ciepełka życzę.1 punkt
-
1 punkt
-
Też lubię :) Spodobała mi się Twoja ognista piosnka, szczególnie: ten fragment na mnie silnie zadziałał, zobaczyłam ognisko, iskry z niego padające, usłyszałam trzaski dobywające się z niego, poczułam zapach wilgotnej ziemi o zmierzchu. Jedną uwagę bym miała, za pozwoleniem: osobiście napisałabym "drewna dokładać". Pozdrawiam - a jakże - ogniście :)1 punkt
-
Jak tego słucham, to jestem pewien, że Mister D może pewnie i spokojnie parafrazować Franza Maurera: "Nie mów mi nic o rymowaniu, bo coś o tym wiem".1 punkt
-
Bardzo pogodny. W sam raz jesienne chandry, chmurki i humorki. Widziałam tęczę podczas czytania :) szczęście, o szczęście moje kochane, zaraz tobie opowiem co wymyśliłam nad ranem że mnie ze sobą zabierzesz w jakąś słoneczną niedzielę, zabierzesz mnie na lizaki, a potem na karuzelę. obiecam, że będę grzeczna na pewno się tobie nie zgubię tak dawno mnie nigdzie nie brałeś, aż zapomniałam, że lubię.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne