Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 28.11.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
choć jest zawsze delikatna czuła są tacy którzy mówią że to nic ciągną za włosy uderzają w twarz wmawiają ze to wszystko miłość rani mimo tego że jest bezbronna broni ją tylko płacz dziecka gwałci szepcąc ja cię kocham potem klęcząc mówi wybacz przecież to chore to trzeba leczyć trzeba połamać temu ręce i nogi wiem ten wiersz zaboli - ale mam nadzieje że tych których powinien6 punktów
-
w sercu hoduję zalążki embriony i nasionka życia troszczę się o nie pielęgnuję transportuję do najodleglejszych zakątków tożsamości czasami wychodzą przez uszy niekiedy oczami często opuszkami palców badają ludzkie opowieści przerobione na fantazje pomiędzy klatką piersiową a ustami jest miejsce gdzie gromadzę bazę danych przetwarzam sumieniem by za chwilę wibracją strun głosowych nie co w sercu to na języku ani nie co ślina na język przyniesie każde słowo płynie lub rwie się 26.11.2018r.5 punktów
-
Czas wrócić do domu, już dość poszukiwań; na stronie piętnastej odkryłem dziś mapę - pomoże mi w pracy, tak, pamięć jest chciwa, lecz trzeba dozować napięcie, a zatem: jak co wieczór postawię na gazie czajniczek, spojrzę na pelargonie i kwiaty policzę, zasłucham się w pieśń o myszy brązowej pijącej herbatę, i o kocie drapieżnym - ten myśli "gdy złapię...", oczyszczę krew. Dzień senny, niemrawy, nie utkwi wśród wspomnień. Plac Rady Europy i brudny autobus, pijany żartowniś krzyczący coś do mnie. Już tylko pięć kroków od progu, a w domu jak co wieczór poczytam o barwnych zdarzeniach, popatrzę, jak w doniczce pąk w kwiat się przemienia, zasłucham się w pieśń o polach wrzosowych, niech różem zapłoną, i o koniach masywnych, gdy ku wsi powiodą, odpłynę wnet. 6.03.2017 Całość mocno inspirowana starym albumem Jethro Tull Heavy Horses.3 punkty
-
Latawce Na grzbietach obłoków tańcują, aż gromy spod stóp krzeszą bosych, a gwiżdżą, i piszczą, wirując, że mało nie spadną niebiosy. Podobne aniołom, skrzydlate z pięknymi pannami młodziany — pradawne, powabne latawce dziś z wiatrem puściły się w tany. Uważaj dziewczyno, uważaj chłopaku, za serce pochwycą, rozedrą na pół. Hulają istoty powietrzne, nad miastem, nad lasem, nad wioską, i choć już nikt wierzyć w nie nie chce, piosenkę śpiewają miłosną. Jak gwiazdy spadają na ziemię, by żądze płonące rozbudzać, by zwodzić, uwodzić lubieżnie i zniknąć w rozbłysku pioruna. Swawolą latawce z latawicami, znów serce zapłacze, urośnie żalnik.3 punkty
-
żule z piwkiem na ławce czasami bliżej są jasności, prawdy niż zabiegani księża, którzy zbyt rzadko uśmiechają się do kobiet i nie śpiewają na spontanie " Siedem dziewcząt z Albatrosu, tyś jedyna! "2 punkty
-
2 punkty
-
W dwóch pierwszych zwrotkach wyrównałam rytm i usawiłam średniówkę po 6, czyli masz 6/6 przy dwunastozgłoskowcu. Zaznaczam, że nic Ci nie sugeruję, to Twój wiersz i Twoja wola jak go poprowadzisz. A że lubię jak jest równo, więc się pokusiłam :) Ogólnie mówiąc, wiersz mi się podoba, widać, że czujesz swojskie klimaty i masz lekką rękę. Ps. Też bardzo lubię rymowane. Pozdrawiam :)2 punkty
-
dziś nie będę spał zostało jeszcze tyle rozmów do przeprowadzenia na nowo ciętych ripost wymyślonych za późno genialnych w swej prostocie twierdzeń odnajdujących wreszcie czas i miejsce dziś nie będę spał nakreślę plan na życie i zrealizuję go punkt po punkcie wrócę do fortepianu, żeby zagrać poloneza Chopina opus czterdzieste czwarte siłą delikatności zawłaszczyć biało-czarną planszę dziś nie będę spał położyłem się po to by wyprowadzić złożone równania w których x jest symbolem sensu życia napisać powieść – głos pokolenia a po premierze odebrać za nią zasłużonego Nobla i Pulitzera dziś nie będę spał w przeciwieństwie do ciebie drżącej, okrytej powłoką pewności z ustami uchylonymi, szepcącymi słowa czułości tylko dla mojej duszy nagiej i giętkiej pod bezsennymi palcami2 punkty
-
Jeśli rymujesz jednosylabowymi wyrazami żyć, śnić, łzy, ty - rób to systematycznie. Za chwilę masz rym: dna, gra, utrudnia i akcent kładzie się także na ostatnią sylabę, a nie powinien, bo akcent w j. polskim pada zazwyczaj na przedostatnią, a w przypadku jednosylabowych, na ostatnią i to powoduje dysonans. czyli brak zgodności brzmienia dźwięków. Pozdrawiam :)2 punkty
-
Ty jesteś jak muzyka. Gdy zagrasz tańczę walczyka, lub rumbą namiętną pomykam. Czasami cza-czę pląsam, bądź w tangu na niby się dąsam, a czasem nie tańczę wcale, bo zagrać mi nie zechciałeś. Lecz kocham Cię nawet chwilami, gdy ciszą mnie karzesz, mon ami!1 punkt
-
Pomiędzy złotą, słoneczną jesienią, a mroźną zimą parskającą śniegiem, są szare dni, które wciąż maleją i mgły sunące pod bezkresnym niebem. Wokół krajobraz złowrogi, ponury, nagich gałęzi tajemnicze wzory, w ogromną przepaść wpadam czarnej dziury, wołam ratunku, świat stracił kolory! Już czuję zgubę, mam ją tuż na dłoni, nim sypnie bielą, nie doczekam świtu, muzyka wiatru tak, jak w filharmonii smętnie zawodzi bemolami zgrzytów. Ptaki umilkły, albo odleciały i tylko słychać złorzeczące licho, drzewa chcą przetrwać korzeniami wiary, pożyczę od nich, nim usnę. Tak cicho. 15.11.2018r.1 punkt
-
życie jest staroświeckie zmurszałe skrzypi życie jest nowoczesne bardzo bardzo współczesne wyrywa się biegnie przed siebie gna nawet chce dosięgnąć gwiazd stary rok nowy rok stara kobieta młoda dziewczyna co chcesz powiedzieć jaką myślą nową kopernikańską kolumbową olśnić z najczarnejszych mroków nocy chcesz myślą wyrwać sekret w brzasku rozświetlonego dnia los świata nią odmienić nic to to tylko kolejny dzień przechodzi przez próg kolejnej jesieni1 punkt
-
NIEUDANY ŚWIT Zatrzasnęłam przed sobą drzwi do szczerej melancholii; otwieram się na to, co nienazwane i obce. Zaniemówiłam z miłości, którą podarowałeś mi z okazji pierwszych urodzin. Dlaczego każesz mi się spowiadać, skoro sam omijasz to, co uczy wyrzutów sumienia? Leżę na łące, kwiaty pachną donośnie, chociaż zima jest w zaawansowanej ciąży – czy zobaczę kiedyś prawdę w Twych ramionach? Żyję na przekór życiu, mimo wszystko ufam obcym ludziom. Z okazji drugiej rocznicy Twojej śmierci chcę Ci życzyć wszystkiego najlepszego – przede wszystkim dużo zdrowia. Czy warto stać w tej żmudnej kolejce, skoro nigdy nie doczekam się choć krztyny zrozumienia, kawałka własnego szczęścia? Brnę na powitanie czyjejś postradanej śmierci, tak będzie nam o wiele łatwiej. Przybita do krzyża czekam, aż ktoś mnie dostrzeże i zrozumie; nawet strach pełznie za mną niczym chaotyczny, nieznany korowód. Szukam w sobie wystarczająco miłości, aby udowodnić Ci, że bezsensowne było moje uczucie. Pielęgnuję kwietnik w mojej duszy – trwa w niej wieczna wiosna, a słońce nigdy nie zachodzi. A gdy wygra z nami noc, będziemy udawać, że to tylko kolejny nieudany świt.1 punkt
-
1 punkt
-
Jan Borzęcki, cukiernik z Cieszyna, chciał interes przepisać na syna. Lecz syn uciekł do Szczyrku, by tam pracować w cyrku, z czego cieszy się dalsza rodzina.1 punkt
-
On istnieje zawsze i kto wie czy własnie to nie jest ciekawe niepewność, strach i rodzaj wyjaśnienia - klamry spinającej , owszem - nie zawsze zgodnie z oczekiwaniem , ale przecież takie jest życie TT/1 punkt
-
więc nigdy nie bój się marzeń bo one nic nie kosztują a jeśli fantazje się zdarzą podwójne szczęście poczujesz nikt przecież nie wie co będzie bo nigdy nie mamy dosyć nawet z marzeniem w ręce zawsze czujemy niedosyt .......................... Mnie się podoba twój tekst TT/1 punkt
-
Świetne, pasuje mi Twój styl pisania i zakres tematów, które łapie uwaga. I lubię tak elestyczne stosowanie przerzutni, nienachalne rymy. bb1 punkt
-
Witam - zgadzam się że to jest straszny stan - nam pozostaje głośno o tym mówić by zaczęli się bać ci co tak postępują. Dzięki za serce Ciepełka ci życzę.1 punkt
-
podobno niektórzy górnicy specjalnie zostawiają niedomytą otoczkę wokół oczu żeby było wiadomo - patrz to ci z przodka tak słyszałam moje oczy od lat saute paradoksalnie proporcjonalnie do pojawienia się maniaka z kilofem w szybach karbonowych myśli on jak lunatyk schodzi na wiele dni i skrobie na resztkach tlenu szkice węglem odnajdzie czasem opiłek diamentu blask myśli - co z niezgrabnych rąk upada w nieuchwytność w promieniach dni zastyga jak gnom rozbudzony ożywa kuje dalej zaczynając od zasypanych korytarzy tam mapy schematów i analiz tak potrzebne do tworzenia nowych tuneli drogi do kryształowej komnaty1 punkt
-
Tęsknota chodzi za mną jak cień Budzi mnie w środku nocy Zawsze zjawia się o niewłaściwej porze Czasem próbuję jej uciec Mądrzejsze serce aniżeli rozum Nie dziwne że zawsze zwycięża Ma przewagę nad ciałem i umysłem Dzisiaj siedzi w kącie jakaś zgaszona Bez słowa rozmyślania Schowała twarz w ramionach Przed snem zauważyłam jej brak Okno zostawiłam otwarte Na wszelki wypadek Gdybym chciała znów zobaczyć Stare fotografie za błogich lat Kiedy byliśmy sobie bliscy Kiedy byliśmy dla siebie Klaudia Gasztold1 punkt
-
Jan Borzęcki cukiernik z Cieszyna chwalił się wszystkim z mądrego syna, a on był przekorny, ojcu niepodobny, więc DNA zrobiła rodzina.1 punkt
-
1 punkt
-
Na tacy ciągle mało - narzekał proboszczunio,który ze swoją Dziunią (czyli kochanką stałą)wyjechać chciał na wczasy, gdzieś do dalekich krajów.Poradził jednak sobie. Wyjechał sam. Tam wiele kobiet ... .1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
ZMIĘTE KAWAŁKI WSPOMNIEŃ Czy człowieka boli coś mocniej niż przekłute słowo? Czy złość, która zbiera się w kącikach ust, może udawać marzenie? Zimą będzie równie ciepło jak wiosną, gdy się bardziej postaramy. Wyrzucam przez okno zmięte kawałki wspomnień – płoną, zanim wpadną do pierwszej lepszej kałuży. Czy coś pomoże moim marzeniom? Ostatnio bolą tak bardzo, że nie mogę spać. Niech Twe dłonie strzegą mnie przed deszczem, niech wybuchną tęczą po skończonej burzy. Przyplątał się do mnie szary kotek smutku – dbam o niego bardziej niż o własne serce. Dziś nie wypada się niepokoić, warto zasłużyć sobie na prawdziwy uśmiech – uśmiech, który wygra walkę z chroniczną melancholią. Dokąd to toczą się perły mojego krzyku? Czy warto przeobrazić sen w spokojny, zamyślony świt? Pędzimy, ile sił w ramionach, przytulamy wszystkich, którzy staną nam na drodze. Skończyła mi się nadzieja, a apteka już zamknięta – pożyczysz mi wieczorną dawkę? Zabroniono nam snuć jawę, brodzić w mętnej fali łez; wszystko jak zwykle stoi na przeszkodzie. Modlę się, żeby dzień zaczął się prędzej, niż się skończył. A teraz, zanim zasnę, przyznaj mi rację – nie warto było starać się przez tyle lat.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Możesz pisać trzynastozgłoskowcem, dziewięciozgłoskowcem, jeszcze inaczej, jak tam sobie chcesz. Chodziło przecież tylko o nauczenie się tego jak pisać rytmicznie. Możesz pisać naprzemiennie. Jeden wers ósemką, następny piątką itd. Rytm wiersza podobny jest trochę do tańca. Można się gibać w tańcu 1/1, a można wymyślać kroki i powtarzać w określonych układach i sekwencjach. Zauważyłeś już, że do niektórych tekstów można dopisać nuty. Najprościej napisać nowy tekst do jakiejś łatwej, Tobie dobrze znanej piosenki. Ten nowy napisany przez Ciebie tekst będzie rytmicznym wierszem. Np. Gdzie strumyk płynie z wolna, 7 rozsiewa zioła maj 6 Stokrotka rosła polna 7 a nad nią szumiał gaj 6 Można to samo zapisać w innej wersyfikacji, a rytm i tak się nie zmieni. Gdy strumyk płynie z wolna, rozsiewa zioła maj Stokrotka rosła polna, a nad nią szumiał gaj. Wtem harcerz idzie z wolna, stokrotko witam cię twój urok mnie zachwyca, czy chcesz być mą czy nie? Teraz jest trzynastozgłoskowcem. Rytmu pilnuje średniówka. Ufff... inaczej już nie potrafię, sorry :(1 punkt
-
Niezły wiersz, spodobał mi się, mimo że za rozprawkopodobnymi nie przepadam. Ważną kwestię tu poruszyłaś. Identyfikuję się z Peelką, mnie marzenia też napawają pewnymi obawami, wcale nie rzadko. Pewnie zależy to od osobowości i doświadczeń życiowych. Osobiście odnoszę nieodparte wrażenie, że taka postawa może być efektem nieśmiałości i "poparzeń" z niej wynikłych w ciągu życia, niekoniecznie jest to wynik niezdecydowania. Doświadczenia życiowe niekiedy potrafią sprawić, że człowiek nawet w marzeniach staje się ostrożny. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Wiersz w każdym wersie zadziwia wrażliwością i bystrym okiem autorki. Jest kontrowersyjny i ma wiele zamierzonych sprzeczności. Podoba mi się ten zabieg, bo przekaz skłania do myślenia i refleksji nad przemijaniem, tęskonotą, samotnością, ogólnie nad śmiercią. Cały wiersz mnie ujął, ale ostatnie dwa wersy są pięknym obrazem śmierci, którą PL przedstawia jako nic takiego, nie bójmy się, to tylko kolejny nieudany dzień. To, jakim językiem PL się tu wypowiada, pokazuje jednocześnie jego osobowość, a może to osobowość autorki? Na pierwszy rzut oka dostrzegam: wraźliwą duszę, delikatniść, czułość, wyrozumiałość, zaangażowanie, szczerość. Powyższe cechy zauważyłam już w Twoich poprzednich wierszach. Czy to prawda, czy tylko zabieg przyciągający czytelnika? Czy jesteś autentyczna w tym, co ukazujesz? Czy to tylko Twój wyimaginowany świat relacji międzyludzkich, za którymi tęskni bohaterka prowadząca narrację w wierszu? Daję serce, bardzo mi się podoba, gratuluję?1 punkt
-
A ja myślę, że ten nie chce co już życie miał to lepsze bo zna wybór a nie słowa. Czasem i mnie boli głowa od głupoty świata tego (nawet nie tak bardzo złego) co w wygodzie dziś się chowa. Ale czy ja zabrać muszę czyjeś szczęście? czyjąś duszę przekonywać co jest lepsze?1 punkt
-
Sorry?, ja piszę na wyczucie, czasami liczę sylaby, ustawiam średniówkę w jednym miejscu i ma być. Przecież we wskazanym wierszu jest rytmiczny galimatias, jak dla mnie, ale oceniam tylko na słuch, a nie na teorię. I powtarzam nie znam się na sylabotoniczne. Jestem bezpośrednia i piszę, co myślę. Nie obrażaj się na moje paplanie :)??1 punkt
-
Już pajęczyny srebrna nitka o chłodnym brzasku snuje wiersze, złoto zalśniło w brzozy witkach, ścichły poranki, odszedł sierpień. Mgły bladosiwe nad polami dźwięczą okrzykiem dzikich gęsi, w sepiowych bruzdach zaoranych śpi zapach głogów i jarzębin. Lecz tyle ciepła jest w ogrodach, w zieleni kasztan brązem błyszczy, cynobry klonów wrzesień podał, słodyczą śliwek budzi zmysły. Jeszcze kolorów trwa karnawał, starczy nam żaru i uniesień, miłość nie zetli się, jak trawa, więc nie mów mi, że idzie jesień... (napisany 1.09.2012 r.)1 punkt
-
0 punktów
-
Mam nadzieję, że Pani przewrażliwienie nie sprawia w życiu tyle problemów co u mnie (ale ja jestem facetem :D). Wiersz piękny, wyjątkowe metafory. Jest czego pozazdrościć. :)0 punktów
-
Bardzo ładny wylew emocji. Bez bólu nie ma życia, ale mimo wszystko życzę Pani dużo radosnych dni, a także nocy... To one są najcięższe w trudnych chwilach. Pozdrawiam :)0 punktów
-
0 punktów
-
Tak, ten szary kotek smutku. I toczą się perły krzyku. Jak zawsze, coś mnie zaczepi u Ciebie:) a z tym kotkiem - to dobrze to ujęłaś, idealnie. To jest taki 'tryb melancholijnego masochisty', czyli 'ze smutkiem mi do twarzy' - wróg i przyjaciel w jednym- smutek, samotność. Dbanie, pielęgnowanie... racja. Pozdrawiam0 punktów
-
Cały wiersz jest … nietuzinkowy. Mnie szczególnie ujęło: "Przyplątał się do mnie szary kotek smutku –dbam o niego bardziej niż o własne serce." ! (sic! ) Niepotrzebnie powtarzasz tytuł, można sobie podarować ten w teście :) zdrówka0 punktów
-
0 punktów
-
Ciekawy wiersz. Odczuwam go jako wyraz rozczarowania (światem? miłością? ludźmi?), ale i optymizmu - ta nieustająca wiosna i wieczny dzień. :)0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne