Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.09.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
stałam się nieprzeciętna wyrwana z tłumu porwana codzienności monotonnym sytuacjom upychanym między kartki kalendarza dałeś mi nowe imię fikcyjną tożsamość która miała kształtować stawiane przeze mnie kroki w rodzącej się okrutnie toksycznej rzeczywistości byłam jak dziecko uczona posłuszeństwa tresowana niczym zwierzę w koszmarnej jawie stając się bólem i ukojeniem zaspokojeniem i głodem straciłam przeszłość by w teraźniejszości pokonać skrywaną w sobie słabość narodzić się z nienawiścią w uległości jakiej mnie uczyłeś dając ci z głębi siebie bezwarunkową miłość5 punktów
-
Kalejdoskop złoty Kiedy umarłem tej nocy, w świecący tunel zapadłem jak kalejdoskop był złoty żywych ścielony dywanem dłoni, tańczących jak trawy przez wiatr o zmierzchu głaskane. Wrzask z ust dobyłem, lecz martwy, tunel pulsował jak ogień, trójkąty, kwadraty, mozaiki igrały milionem rozet, a w głowie te myśli dzikie, że to już koniec. To koniec! Utopiłbym się w panice, w dywanie z żyjących dłoni, gdyby wnet spokój nie przyszedł i nie pomyślałbym — „to nic, stało się i nie odstanie”, przestałem zatem się bronić. Dalej więc już w błogostanie, dłonie mnie niosły w jasność, na grzbiecie przez palców fale tam, gdzie u wylotu stał ktoś — ciemne kontury postaci, przywoływały mnie w światło. Czułem, że bliscy to jacyś, było mi ciepło, bezpiecznie tak jakby znów w łonie matki, chciałem, by trwało to wiecznie, nagle z krótkiego omdlenia oprzytomniałem boleśnie.5 punktów
-
mapa kompas plan zawodzi co noc łódź przecieka i ktoś połamał wiosła a przecież nie umiem pływać kraulem czy mogę uciec z wyspy kto uwięził mnie kto wyrzucił klucz w bezdenną otchłań najdzikszą dzicz4 punkty
-
jedna miłość za drugą zakochuję się w kółko to do przodu, to zwalniam biegnę, witam podwórko linie proste trzepaków tworzą spaczone zwidy prostokątami z rurek nie powrócą już nigdy płaskie figury uczuć przydeptały wspomnienia w bryłach przestrzennych walców sześcianami rozpiera głębokie i prawdziwe jak piramida Cheopsa a na samym jej szczycie pragnę z tobą pozostać 26.09.2018r.3 punkty
-
3 punkty
-
Opętałeś mnie, opętałeś, obecna wszędzie jestem tylko ciałem; a myśli ślę za tobą stada białe, opętałeś, oczarowałeś! Omamiłeś mnie, omamiłeś, straciłam rozum, zmysły, wolę, siłę, chcę wszędzie być, gdzie jesteś, będziesz, byłeś - omamiłeś mnie, odurzyłeś! Urzeczona, zachwycona biegłabym, by w twoje wpaść ramiona; usidlona, upojona, uwiedziona, oszołomiona – jak szalona! Odjechałeś – odjechałeś, a ja wciąż z tym samym szukam cię zapałem. Tęsknić znów za tobą będę wieki całe, chociaż wiem, że ty zapomniałeś... Odjechałeś...!2 punkty
-
przetrwać burzę w szklance wody Gdy krawędzie wysokie i wypełniona do połowy gdzie szukać pomocy2 punkty
-
Poczułam jego dotyk, gdy nadeszła jesień, od wewnętrznej strony biegnie, płynie, rwie się. W błękitnych korytarzach świszcze i szeleści, co mam wietrze zrobić, kiedy niesiesz deszcz mi? I cierpkimi kroplami zdobisz moje oczy, nie wiej wietrze, nie wiej, daj spokój tej nocy. 25.09.2018r.2 punkty
-
Piękne, liryczne, neurobiologiczne, multisensoryczne. Dla mnie bez zastrzeżeń. Pozdrawiam.2 punkty
-
chmura ciszy pierzasty demon otworzyła bramy milczenia noc w oddali słucha przez okno a tych dwóch słów dalej wciąż nie ma kończą spacer na skrzyżowaniu każde pójdzie inną uliczką ona trzecia dłużej zostanie ale również po chwili zniknie przezroczysta jak kropla rosy szybko spadnie, choć wiatr nie wieje jest za ciężka tak jak ich losy może od nich chciała zbyt wiele2 punkty
-
z wykrochmalonych sztywności popelin niegniotliwości non iron'ów nieustępliwość wypędzam z mielizn niekoniecznie w ustępach z broszur by nie wyłaziła jako najnowszy egzemplarz trybuny lub duch jej nie zstąpił durny ponuryzm i się potykam tym razem uważniej o nowych i starych przybyszy towarzyszy po raz kolejny zgromadzonym walnie niezdrowo uśmiechnięty przez chory na nostalgię skrzętnie skryty tumiwisizm przybieram gardę o partykularyzmy idiotek słodkich nos i kolana rozbijam tani sentymentalizm gdy w zajączki buziaczki i w plotki taka dama popadnie powodując niejeden siniak w nieobecnych acz zjadliwych paniach i panach by nie zakrzepł nawet jako aspekt wyalienowania zapętlenia i natręctw zakładam kapodaster ton wybrzmiewa wtedy przykładnie wyświechtane jęzory ich głaszcze a ja scalam je w decymach na pięciolinii zdarzeń nic nie kłapie bo w zeszytach w kratkę farmazony przetworzą i zapędzą w matnię a tego to nawet poprzez empatię ni cholery odrobić już się nie da1 punkt
-
budzę co czas jakiś uśpionego poetę spinam agrafą złotą części pamięci szczeliną małą bez wstydu wnikam w niedoskonałość obracam w palcach najstarsze wspomnienie godzina najważniejszego protestu tyka - bomba zegarowa czytam czarną księgę źródła by biec przez pokoje wierząc w drzwi ostatnie manifestacja przegranej sprawy ucicha po godzinie1 punkt
-
zapomniał jak się nazywazapomniał gdzie mieszkazapomniał co to miłośćco orzeł a co reszkadziś w domu zapomnieniapo jego sufitach błądzinie czuje że jego ciałemi duszą ktoś inny rządziktoś kto nie rozumieco znaczy zapomnieniektoś kto nie wie co znacząna białej ścianie cieniedlatego proszę swój loso tak mało o tak nie wieleby mnie w moim życiunie spotkało zapomnienie1 punkt
-
1 punkt
-
Bohater wiersza- Szatan...hm, trochę przerażające. Ja tam.wolę takich bohaterów się nie "przyczepiać":) pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
uderzyły o ziemię korale płaczu rozsypały się paciorki wyszeptanych modlitw żarliwych słów wypowiadanych po stokroć w myślach tej nocy każdej minionej i następnej kiedy byłam sama w mojej pustelni niezapomnianych marzeń tych całkiem realnych które szlifuję przed snem niczym drogocenne kamienie kreuję codzienność jak coś co może ulecieć rozpuścić się w przypływie emocji zniknąć ... zasnę dziś tylko na chwilę dam odpocząć myślom świt już blisko ...1 punkt
-
1 punkt
-
lekko muśnij papierowe serce wzrokiem otul bym choć przez chwilę była nieśmiertelna neurony jak małe gwiazdeczki niech rozświetlą najciemniejsze zakamarki mojej świadomości może to dziś wszystkimi zmysłami uniosę się ponad codzienność by trwać w chwili jednej nieobliczalnej aż nierzeczywistej ... by żyć1 punkt
-
1 punkt
-
odchodzi – trudno, rozbita szklanka czy warto skleić, chyba nie warto ostre okruchy ranią krawędzią co z tego wyjdzie -lepiej nie będzie do końca pełna nigdy nie była czasem w połowie, ale przez chwilę1 punkt
-
Ładnie. gdy mrok zapada gwiazdy płaczą zmęczony życiem czuję ulgę zamykam oczy i z nadzieją czekam -być może znów ją ujrzę pozdrawiam1 punkt
-
Ostatnie drzwi szczelne. Kluczyk w kieszeni Zmiętolonej koszulki. Czerwone, wypłowiałe miejsce. Ciemnia osiągnięta. Niema toń gwiazd. Z początku głuche, Mieszające granaty, Falisty puls czerni. Zbija się. Ściska. Przelewa... Pomarszczone palce Wolno przekręcają Pierścień powiększający. Tu już kulisty kontur. Płynie. Zlewa... W czerni... Purpurze! Bieli! Biel! Biel pulsuje jak inne! Nie, nie, nie tak. Dysze! Sprzęga! Zapada w połysk! To musi! Musi się skończyć... Niemy błysk zalał obiektyw. Fala granatu zalała błysk. Ciemnia przywrócona. Okulary odwróciły się Od obiektywu. Drżące nogi suną do drzwi. Spocone ręce sięgają kluczyka. Zielona jarzeniówka- Otwarte. I tak zakończyła się noc. Tak umarło niewidoczne.1 punkt
-
Dla mnie to osobiste notatki, które świetnie się czyta, zazdroszczę ostrego, wprawnego pióra. Ale osobiście miałabym wielkie opory z publikacją czegoś podobnego. A gdybym (hipotetycznie) była adresatką tego tekstu, czułabym się cholernie nieswojo. Co nie zmienia mojej opinii - tekst bardzo dobrze napisany, narracja jest wręcz uzależniająca. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Cholernie intymne, osobiste, jednocześnie wciagające wspomnienia. Nie umiem chyba odnieść się do opisywanych zdażeń, a może inaczej - nie chcę się do nich odnosić. Czuję, że nie mam prawa, nie jestem wszak adresatem wypowiedzi. Odzuwam współczucie, bo identyfikuję się po trosze z podmiotem poprzez liczne analogie z własnego życiorysu. Z pozdrowieniem i uściskiem dłoni.1 punkt
-
1 punkt
-
nie szukać, znaczy że równowaga jest i to o nią trzeba zawalczyć, po co po bandzie jechać? Przy wysokich krawędziach, to jak zabawa z nitrogliceryną ;) Pozdrawiam.1 punkt
-
Niekiedy więcej wody w szklance (złości, bólu, cierpienia...) daje wybawienie, bo albo woda się wyleje, albo szklanka pęknie. Nie zawsze mniej złego znaczy lepiej, niestety. Czasem całe życie coś ćmi, i tak z tym żyjemy.1 punkt
-
nałóg sam w sobie jest negatywny Moim zdaniem "płodność" artysty w większym stopniu jest zależna od osobowości niźli od talentu. Pamiętam wypowiedz Leonarda Cohena przytoczył on pewną sytuację z życia, "rozmawiałem z *Panem X, zapytałem jak długo mu zajęło napisanie tak dobrego tekstu odpowiedział zrobiłem to w przerwie na papierosa, po czym on zapytał mnie o to samo, odpowiedziałem rok, kłamałem, tak naprawdę zajęło mi to 3 lata" Pozdrawiam. * z panem X gdyż nie pamiętam kto to był1 punkt
-
Z pewnością fajnie i oryginalnie napisane :) Natchnienie do Ciebie już chyba nie przypływa, tylko przepływa przez Ciebie :D I zostawia po sobie pamiątki, które miło się czyta :) Głupio mi pisać taki komentarz pod tekstem utworzonym przez kobietę, ale nie pogardziłabym takim wyznaniem :)))) Serdecznie :))))1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Spodobało mi się to wręcz z uśmiechem zareagowałam. Ale reszta treści, mimo, że może i jest całkiem ładnie brzmiąca,poetycka, to zdaje mi się wykluczać logicznie w 2 miejscach. 'pozostał tylko popiół ciszy' - popiół, czyli spłonęło, nie ma już czegoś. Przeciwieństwo ciszy, to jakaś forma dźwięku. Jeśli chodzi o to, że została już tylko cisza, to może: pozostał tylko popiół.cisza. albo popiół rozmów I czy słowo 'znieczulić' dotyczy dalszego 'zagojone blizny codzienności'? Czy to są dwie odrębne myśli (tym bardziej, że są oddzielone)? Jeśli jednak chodzi o znieczulenie, to byłoby ok w kontekście np. ran codzienności. Blizny już nie bolą, ale są pamiątką. Blizny to ślad po zagojonej ranie, także zagojone blizny to chyba pleonazm. Może chodzi o inne konteksty i czepiam się niepotrzebnie, ale pozwoliłam sobie zapytać:)1 punkt
-
Fajny obraz, z dużym potencjałem Wg klasycznego podejścia do haiku, niekoniecznie dziś obowiązującego, w takich krótkich utworach nie ma miejsca na wyrażanie własnych odczuć czy uczuć. Ma to wzmocnić przekaz, pozwolić na rozwinięcie się wiersza w czytelniku przez jego przemyślenia i nawet interpretację. Sama porównaj: nie czuję zimna po drugiej stronie okna bezlistna szarość nie ma zimna po drugiej stronie okna bezlistna szarość albo - bez zimna ... ... W pierwszej wersji bardziej zajmuję się autorem, staram się domyśleć, kim jest,i dlaczego nie czuje itp. W drugiej wersji skupiam się na przedstawionych obrazach - braku zimna - bezlistnej szarości - w efekcie dochodzę do szyby jako do bariery oddzielającej oba te światy. Pewnie za wcześnie , by o tym pisać, ale tak naprawdę można wykorzystać to miejsce do odautorskiego wypowiedzenia się na wybrany temat , wplatając dodatkowy "punkt informacyjny" łączący to co napisałaś bezpośrednio z emocjami. Inaczej odbieralibyśmy Twoje słowa, gdyby okno należało do rodzinnego domu, inaczej - gdyby było oknem w miejscu pracy, inaczej - gdyby było oknem w kaplicy. I tak, ukrywając siebie - autora- dajesz pole do popisu wyobraźni czytelnika, który czasem wyciąga kolejne pokłady znaczeń - dla przykładu haiku Magdaleny Banaszkiewicz: zimny kominek — rozpalam go listami od ciebie1 punkt
-
1 punkt
-
Szkoda, że wrzuciłeś wiersz do satyr, trzeba było w wiersze gotowe. Przecież to nie są żarty, to jest szczera prawda o mężczyznach, dodam (niektórych), żeby nie było och i ach :))) ps. masz tam kilka błędów.0 punktów
-
0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne