Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.02.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Noc arktyczna Arktyczną nocą koty nie chodzą na spacer wiatrem zbudzone, bo żal im miękkich łapek dać gryźć zamrozom, wrzecionookim śnią więc snem o Bast. Arktyczną nocą księżyc wysoko w zenicie niczym lampa pijana, cisnąc ją w talii tańczy z królową piękną Aurorą, zorzą od rana. Arktyczną nocą przytul mnie mocno do serca, które srebrne jak niebo, przytul mnie mocno, bo mi coś chłodno, ku złotym sierpniom tęskno też czegoś.
    8 punktów
  2. bezbronnych na taśmie przesuwano nas dalej w stronę misy czy patelni kipiała mieniąca farba moja kolej zanurzone ręce złote się stały by zaraz złotem - ciało całe jakaś fabryka Midasa? i ogarnął strach taśma nas (sztabki już) pchała do celu - mielarki o szybkich ostrzach bez pożegnania poczułam stóp smyranie ścierało mnie w pył złoty spojrzałam, do pasa ******** i budzę się tak dziwna bo czułam w tamtą chwilę śmierć! tak żywą! i szlifowanie ciała myślę często - może sen uchylił kotarę celu produkcji naszych żyć w sztabki złota
    6 punktów
  3. białą chusteczką z dala machasz nie wierzę że jest pełna łez bo nie dokucza już Ci katar a i problemy znikły gdzieś poproszę bardzo nie obrażaj krasnala z bajki Marii K. choć pióro jego czyni cuda ale z rymami problem ma zaś obok Ciebie lecą rymy jak ważki albo z kołdry puch umieją każde sedno wymieść i asonanse zręcznie zmóc powiązać słowa w miłe wersy średniówką wystukując rytm akcentem stworzyć przestrzeń sensom w podtekście zawrzeć celną myśl to tylko kocur mój puchaty leżąc unosi parę łap oczami prosi stary satyr strzelaj lub słodko pieść i drap 2015 jeszcze jedna przypominanka może Ala coś przypomni
    4 punkty
  4. krajobraz smutny a nie złoty bo ktoś z pomówień las podpalił szczekają psy i miauczą koty a karawana jedzie dalej
    4 punkty
  5. herbata wystygła czasem się zdarza w zamyśleniu prażony ryż czeka testuję, no dobry wracam bo klawo jest bajeczne klimaty słowa wibrują ekstazą weny z kokonu brzydactwa wyłazi awatar łyżeczka w herbacie dopijam resztki złudzeń dobrze mi tam
    3 punkty
  6. Pozorne poczucie spokoju pająk zawisł w bezruchu zegar tyka uśmiech na twarzomasce - będzie dobrze pięść w żołądek wbita patrzysz nie widząc nic czas się zatrzymał
    3 punkty
  7. przyjdź przy kominku usiądziemy by kryształowy dzban wypełnić znowu zaczniemy zbierać chwile chociaż przed nami blask jesieni ten dzban już nie raz nam z rąk wypadł i na kawałki się rozleciał posklejaliśmy zrozumieniem by wejść w następny życia etap to fakt że nie da się napełnić gorącym płynem cichych pragnień lecz idealnie gra z półcieniem z rzeczy przyziemnych tych mniej ważnych przecież doń czułość można zbierać radości smutki wspólnej weny zwykłą miłością chociaż teraz ten kryształowy dzban wypełnić 2009
    2 punkty
  8. wszystko lepsze i gorsze które mam za sobą wrzuciłem do wora i wyruszyłem w świat i gdzieś po drodze gdzie spotkałem zło rozsypałem to co było dla mnie miłe podzieliłem się nim z innymi - gorsze sobie zostawiłem mimo że kaleczyło moje plecy nie chciałem by psuło innym przyszłości której tak wiele jeszcze przed nimi pomyślałem niech lepsze ich cieszy ono ma w sobie tyle dobra nawet wówczas gdy płacze przecież to żaden wstyd okazywać emocje - ja się z gorszym przemęcze
    2 punkty
  9. Nie pcham się między kowadło i młot, kowadło jest twarde z żelaza litego, jak młotem w dzban weny uderzysz, żadna już strofa nie wyleci z niego. :))
    2 punkty
  10. Gdyby na pogrzebie (na przykład męża) za konduktem w kajdankach dreptała, zapewne- duży nietakt, bardziej woalka by się przydała.
    2 punkty
  11. Od autora: "Alpuhara" mi dopomagała. Horyzont drgnął, dźwignęło się słońce, czujna sawanna powstała, Zambezi rozpoczęła swe tańce, z agresją wody wylała. Czekają gnu na ziemi padole, naszykowane do skoku. Kopyta raźne, oczy sokole, tak śledzą wyroki losu. A ten tryska jadowitą śliną, z otwartej paszczy jaszczurzej, i cielska ciężko falują, bo nie w smak im jest warować dłużej. W ślepym szaleństwie ruszyło wszystko, błocko usuwa się z lękiem, patrząc na afrykańskie igrzysko, choć kości są takie miękkie….
    1 punkt
  12. Wieczornik – drugie rozdanie Dwugarbny tylko nocą przysiada na parapecie – przysiada na kancie swojskości. Kwarcowa ściana przed nim ma znaczenie czysto teoretyczne, kruche jak senność. W tym czasie zaprzestaje monotonnej zabawy „w przód, w tył” przypominającej objawy choroby sierocej. Możliwe, że to znieruchomienie spowodowane jest strachem przed przekroczeniem granicy między zbiorem dźwięków domowych i tych innych. Lekko kiwa głowami, mruga powiekami jakby nadawał do mnie długie wiadomości alfabetem Morse’a. Czasem mlaśnie którąś gębą aby potwierdzić że tu jest. Gąb ma wiele więc mlaszcze dość często. Mieszkanie na poddaszu ma swoje zalety i wady, nikt nie chodzi mi po głowie, jednak pokrętna akustyka budynku powoduje że słyszę wymieszane głosy sąsiadów z innych pięter. Głosy mają swoje gniazdo w rogu pokoju. Przestawiłem łóżko właśnie tam. Nie umiem usypiać w zupełnej ciszy. Mlaśnięcia dwugarbnego to za mało by wypełnić pustą przestrzeń między jawą a pierwszym snem. Moją namiętność do podsłuchiwania tłumaczę sobie jako poszukiwanie prawdziwego życia. Kłótnie słychać najwyraźniej, ale przeważnie nie są interesujące. Zbyt jawne i nieskrępowane, przerywane trzaśnięciami drzwi. Znam to z autopsji. Dużo bardziej wciągające jest poszukiwanie szmerów, stuknięć i pourywanych zdań. Śmiech i płacz. Niektóre mieszkania przyciągają do siebie kolejnych lokatorów o podobnej mentalności i przyzwyczajeniach. Wielogłowy wyciąga szyję, raz jedną, raz drugą, albo entą, i próbuje sięgnąć gębami do butelki z moją cytrynówką. Właściwie nie chcę pić więcej. Dlatego nie reaguję. Czekam na moment kiedy łby przeważą ciężar garbów i doniosły łomot zasygnalizuje upadek łakomczucha z parapetu. Nie pierwszy raz. Wielogłowy zlizuje alkohol z klepki, idzie mu dość szybko. Przymyka ciężkie powieki, do rana pozostanie na podłodze. Szepty są freskiem na ścianie do której przykładam ucho. Delikatnym jak cień, ale można rozpoznać granicę pomiędzy szarościami ciepła i chłodu. Szept jest intymnym spiskiem przeciw jawności uczuć. Szelestem. Niewidzialne potrafi kaleczyć. Perfekcyjnie czyste szyby stwarzają niebezpieczeństwo błędów interpretacji istnienia Gdzie jest granica interpretacji? Dwugarbny pochrapuje mieszaniną spirytusu i cytryn, porusza łapami jakby biegł. Mogę mu tylko zazdrościć
    1 punkt
  13. Czasami mózg mnie zniewala i zapadam się w beznadziejny obraz Świata, który jak pajęczyna monstrualnego pająka krępuje ciało, zabiera wszystko, co piękne i zmusza do walki o każdy gest, o każdą myśl, wolną od tego bezmiaru rozpaczy, straszne te chwile. W blasku słońca wtedy czuję, jak bym był uwięziony w ciemnej jaskini, ponurej, lodowatej, pełnej pustki tak silnej, że nie jestem w stanie żadnego wykonać ruchu, w bezsilności ciała i trwodze umysłu, o każdą chwilę życia, która może nastanie, gdy Księżyc rozświetli swym srebrem czerń, dławiącą oddech, nie dającą sercu wiary w przetrwanie.
    1 punkt
  14. ........ ............. ................. rZECZESZ, że cIEBIE, sROGA, nie mIŁUJĘ, Kiedy dla Ciebie sam z sobą wojuję? o tOBIE MYŚLĘ, GDY ZAPOMNĘ ŚWIATŁA, Dla Ciebie w swego zmieniłem się kata. kTO cIĘ niecierpi, nie MA mej PRZYjaŹNi; Czyż wzgląd okażę, którym jesteś gniewną? A gdy mną gardzisz, czyż nie mszczę się raźniej, Na sobie samym, mą żałością rzewną? Jakież tak w sobie sam cenię zasługi, Bym ich nie oddał na Twoje usługi? wSZYSTkiE ME dobRO słaWI tWoJe braKI, Posłusznie czeka na Twych oczu znaki.  Nienawidź, miła; wiem, co myśl Twa toczy:  Kochasz widzących, ja mam ślepe oczy. .............................................................................. ........................................................................................... .......................................................................................................
    1 punkt
  15. wszelkie podobieństwo roślin zwierząt do jakiejkolwiek sytuacji jest zupełnie przypadkowe muszę stwierdzić ze łzą w oku że się szarogęsi kocur fakt podwórko jest ubogie nie ma drobiu a to szkodzi nie ma kurek gęsi kaczek co rozdziobią każdy kwiatek rozpracują skomentują że nic dodać i nic ująć brak koguta co by rządził lecz jest Azor czy bez jąder bo gdy coś wymruczy kocur Azor zaraz zrobić gotów już w rabatach ruch uczynił krzewy niskie z wysokimi wziął wymieszał powstał melanż kto to poukłada teraz kto wyłuska kwiatek śliczny pośród „kwiatów hermetycznych” tych zamkniętych dla prostaków ech to chyba „znaki czasu” delikatna lilii postać żółcień przy niej mniszek rozlał kwitną pięknie wszystkie kwiaty mnóstwo pięknych jest inaczej myśl wysnuję nikt nie zgadnie Azor bardzo jest poprawny ważna jest urawniłowka nie przeszkadza może zostać
    1 punkt
  16. Nie pytaj o drogę, bo już nie zabłądzisz, nie śmiej się tak, jakbyś nigdy nie zapłakał. Łapiąc haust powietrza w czterech porach roku, z marzeniami idziesz przez wyboje życia. A one jak płatki spadają nad ranem, zimowym powiewem chłodu styczniowego. Stąpając po śniegu - świeżutkim posypem, ślady zostawiwszy, nie zgubisz się zimą. Gdy wiosną wędrujesz, słońce drogowskazem, tropów nie zostawiasz, lecz możesz na trawie. Ugięte, zmiażdżone pod stopą przechodnia, podniosą się dumnie, ty będziesz w oddali za latem podążał, w sierpniowym upale. Leciutkie, drgające przebłyski powietrza, pokierują wzrokiem, gdy w spiekocie czoła, poczujesz, że lato w jesień już przechodzi. Zmierzch jesieni życia dotyka twych dłoni, nie pora na uśmiech, oddychasz nostalgią, czas goni, nie czeka nim marzenia ziścisz, inni zaganiani- ty wiesz, że odchodzisz. 23 stycznia 2018r. Wiersz zainspirowany wizytą w hospicjum Santa Galla.
    1 punkt
  17. Wschód przydaje fasadom poświatę ze zgaszonego różu lecz niebo nie odpuszcza tkwiąc czarną perłą w oksydowanym srebrze Ziemia faluje a wibrując łagodnie dziurawa gondola zaprasza do wpiekłochlupnięcia w gnijący kanał
    1 punkt
  18. Niepotrzebna kobiecie woalka lepiej wygląda w kajdankach
    1 punkt
  19. Pisze wierszem no niby wierszem bo to przeciez portal poetycki:) A wiersz jak w Samuraju Jecku wszystko moze sie zdazyc chwestia interpretacji i podejscia do problemow Na moj kometarz spojz jak na wiersz nie jak na kometarz wtedy zobaczysz cos wiecej. Co do twego deficytowego zdrowia polecam pic rozgotowane szkielety ryb w maselku i organicznych warzywach no i ryby nie z super marketu lecz z prawdziwego morza I gdy bedziesz karzda ostke zsal pomysl ze ta istota zginale tylko dla tego zebys Ty byl zdrowy Zdrowia x1000000
    1 punkt
  20. Na granicy pewnej wzniosłej posiadłości zagadała Młodość do swej starszej siostry i tak jej powiada: Żal mi ciebie droga, bo jesteś już stara, siwe włosy w koku także są widoczne, usiądź tu na pieńku, to sobie odpoczniesz. Zmarszczki masz na twarzy i czoło poryte, jesteś już samotna i zmęczona życiem. A ja, sama widzisz: jestem piękna, młoda, śliczne me oblicze, przecudna uroda. I z wielkim zapałem wciąż się przechwalała, nie spostrzegła kiedy, starość ją spotkała. 14.02.2018r.
    1 punkt
  21. Szczerze? Moja wersja bardziej mi się podoba, chociaż tak, też mogłoby być. Nie podoba mi się czasownik: uprzytomnię, ponieważ, jak pisał Bolesław, ta Starość nie jest aż taka nieprzytomna, obraziłbym wszystkie starsze osoby. W mojej bajce to Młodość wychodzi na ignorantkę. Przechwalanie się i wychodzenie przed orkiestrę, prędzej czy później źle się kończy. :)))))))) :))))
    1 punkt
  22. jak zwykle widzę to po swojemu - dla Ciebie do wykorzystania: na granicy posiadłości Młodość rzekła do swej siostry ty już jesteś bardzo stara siwe włosy na twej głowie proszę usiądź spocznij sobie uświadomię coś ci zaraz zmarszczek sporo czoło zryte pewno cię zmęczyło życie i się dalej przechwalała wyrzucała słówek mnóstwo nawet nie spojrzała w lustro a tu Starość ją spotkała ps uprasza się o nie dawanie serduszek gdyż kot będzie miauczał
    1 punkt
  23. Kto nimi jest? Czy na pozor switezianka zapraszajaca w mocz(Y)ary(mroczne czary) Czy chamski wiesniak ktory pokazuje jak uprawiac pole marchwi(marychy) Gdzie szukac prawdy? nie to ze mi odpowiesz chce pobudzic poetyckim elektrowstrzasem do istnienia ducha ktory sie laczy z polem morficznym. I w ten sposob moze doznac spotkania z czyms co powoduje ze w sercu czlowieka otwiera sie brama brama zrozumienia do drugiej istoty a nie blacharstwo by zdobyc nastepne wypolerowane serduszka za to by byc pudlem rezonansowym tego systemu ktory nam wtlacza Dode,Bimbera i pokaz z otwarcia tunelu w Szwajcarji. Zdrowia zycze A tak na marginesie kiedys sluchalem wykladu Rosyjskiego naukowca ,,O nie smiertelnosci" on zdradzil ciekawa koncepcje Ci dlugo zyja co sa miedzy stresem a blogim spokojem trzema wyczuc te wage a na tym portalu jest nie bloga blogosc lecz sen uspionych ludzi jest to przykre dla poety tu ma byc walka walka nie na noze i paly i nie na slowa lecz na uczucia to one buduja nasze DNA.
    1 punkt
  24. Marcinie, nie mam żadnych ansów ;) Tropię jedynie drobne absurdy, niekoniecznie "pure". Opisy maligny występują nie tylko w wierszach, ale przede wszystkim w dziewiętnastowiecznych medycznych podręcznikach, gdzie motyw pająka nie należy do takiej rzadkości :) Serdecznie :)))
    1 punkt
  25. Kiedyś w stanie wysokiej gorączki - jednak zobaczyłam na ścianie drobne pajączki, czas się zatrzymał w zegara wskazówkach a to była tylko tzw. trzydniówka. Zdrowia życzę :))
    1 punkt
  26. Przy kryształowym źródle weny usiadłam kiedyś letnią porą, słowa zebrane w strofy wierszem, płynęły razem z czystą wodą. :)))
    1 punkt
  27. Wybacz, Marcinie wszyscy się zachwycają, a ja nie. Widocznie nie jestem ze świata pająków i jak patrzę, to zawsze coś widzę. Dla mnie to nie ma sensu, ani głębi, ponieważ wers przedostatni jest zaprzeczeniem, wszystkiego, o czym wcześniej piszesz. Ale to moje subiektywne odczucie, a wiersz Twój. :)
    1 punkt
  28. "Ot, zagadkowo" się pisze ;)
    1 punkt
  29. Stoch! Co? Ts...
    1 punkt
  30. Maks, ta zwrotka jest akurat jak uszyta na miarę dla mnie. W ogóle cały wiersz, b. fajny. Pisujesz, Maks, o ważnych sprawach, łapiesz za serce, wplatasz naturę w życie człowieka. Lubię czytać Twoje wiersze. :)) Justyna.
    1 punkt
  31. To Marcin wie, my możemy się tylko domyślać. Marcinie, zdradzisz tajemnice ?
    1 punkt
  32. Mrrrrr, a co też się Marcinowi marzy ? :)))))))))))))))) kobieta w kajdankach cię kręci a nie jest dla ciebie urocza znana postać na pierwszej stronie z czarnym paseczkiem na oczach ?? :))) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  33. Rozumiem, że kajdanki są metaforą :)) Mogą to być np.kajdany miłości :))
    1 punkt
  34. Zbudowałeś duże napięcie i tak pozostawiasz czytelnika w niepewności :) Dobrze byłoby dopisać pointę która by rozładowała to napięcie, aby czytelnik mógł odetchnąć z ulgą, zaspokoić do końca swoją ciekawość i odczuć emocjonalną satysfakcję :) PozdrawiaM.
    1 punkt
  35. Podły ten Bolek ze wsi Byczyna łazi po forach, rozróby wszczyna. Taka to miernota, być może też ciota? Zróbcie coś żeby przestał już zrzynać!
    1 punkt
  36. Leonie, Leonie działkowy niezdaro Z Krystyną chciałeś być parą Pośpiech Cię zgubił Lubił nie lubił Zostałeś ślamazarą
    1 punkt
  37. ciekawie zwłaszcza pierwsza strofa o ile pies jest przyjacielem człowieka to dla kota człowiek może być jego przyjacielem patrząc na koty to niektóre już są święte - Bast nie rozwijam tematu bo mnie o wycieczki osobiste posądzą :) Pozdrawiam
    1 punkt
  38. Cieszę się, że Cię zatrzymałem, a przez tą łyżeczkę to bardzo często oko mi również łzawi.... ;) pozdrawiam
    1 punkt
  39. Niepospolity, ciekawy i klimatyczny, pozdrawiam :)
    1 punkt
  40. ona prowadzi nas przez życie pomaga przetrwać trudne chwile otwiera wrota wyobraźni by żyło nam się lepiej milej Dobranoc:)
    1 punkt
  41. Dziękuję za słowa krytyki. Tak, widzę, że jest patetyczny, ale czy zawsze musi być "ciężki", albo tajemniczy? pozdrawiam
    1 punkt
  42. Zbliżony temat, nieco inaczej. Żegnam się niespiesznie. Jeszcze całuję pąki dni co nie rozkwitły i pstrykam palcami zaklęcia jak mszyce. Jeszcze czuję zapach nektaru ciała i płatków dotyk na wspólne życie. Zapuściłam korzenie a tu wyschła gleba wypycha splątany krzak przyblakłej róży na rwący wiatr.
    1 punkt
  43. Tutaj "warować" zastąpiłabym "czekać", żeby nie kruszyć rytmu; A tak w ogóle, to mnie zaskakujesz Justi, piszesz coraz bardziej obrazowo i oddajesz emocje w wierszach, i to mi się bardzo podoba. Choć do tej "jadowitej śliny" mam akurat wątpliwości merytoryczne, chyba że o innych zwierzakach myślę, niż powinnam, bo jeśli gnu atakowałyby warany, to "jadowita ślina" i "paszcza jaszczurza" jak najbardziej na miejscu :) Pozdrawiam, Justyno :)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...