Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.06.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. bo w noc tę letnią świat ma wiele twarzy i cały jest w kawałkach i kolorach czasami w skrzydłach świetlików się ukaże czasami w snach wiłów, rusałek po rozłogach oczyma jak bogi we wszystkie naraz patrzy strony zapach burz i kwiatów rozmienia na strofy, na wiersze i niesie wiatr słów we włosach dziwożony wśród wianków i potoków w upojenia pierwsze na czary szeptliwe na ścieżki mętne na usta pożądliwe na sny namiętne hej strzygi! wodnice! ubożęta! południce! czas nam wszystkim w las! kwiat paproci rośnie tam czerwcowy kwiat paproci nocny, księżycowy na miłość dojrzewa i na ognisk blask! hej wróżychy! dworownice! chowańce! rodzanice! z ludźmi dzisiaj wraz w tę noc idziemy w las! kwiecie paproci biały, świetlisty kwiecie paproci słowiański, ognisty jak nasza ziemia jak krwi gorącej zew lśnij pośród nocy tej nocy jedynej bielą dla chłopca, czerwienią dla dziewczyny gdzie tańce i pląsy, gdzie radosny śpiew wiruje snop iskier gałązka strącona miłość gorąca i czysta ziemia wilgotna, spocona więc płoń kwiecie paproci choć nikt i nigdy okiem cię nie złowi płyń ogniem i wodą w snach wianków srebrną drogą dymem ogniska zielenią mchu ku gwiazdom, ku Swarogom…
    4 punkty
  2. Wychodzę na taras, by zobaczyć umocowanie sceny. Łyk tlenu po zapasach przy kawie. Brzoza. Siwa i wysoka. Sosna epatująca młodymi odnogami. Za koronami drzew dachy bliźniaków. Połacie jasnozielonej i rudawej dachówki. Parapety umazane przez gołębie. Okna bez firan. W oddali widzę nieznane mi barwy. A po sąsiedzku - bezwstydność, dokonania budowlańców i nasz czas na ukończeniu.
    2 punkty
  3. nie błagaj czasu o urodę wyśmieje prosto w twarz zmarszczy czoło zagraj mu na nosie albo kup zestaw do zabijania czasu
    1 punkt
  4. Każdy orze tak jak może i jak umie –pisze, trudno, ślimak nie pobije rekordu na setę, więc na forach, w internecie zadufanych w pysze spotkać można grafomana, durnia i poetę Przeboleję, że wiersz lichy, rytm i rymy słabe, przyjmę jakoś te banały, frazy oklepane i zachwyty nad bublami z trudem też przetrawię, lecz do pasji mnie przywodzą wiersze wydumane, gdy „poeta” - w swym mniemaniu - intelektualnie płodzi strofy udziwnione i niezrozumiałe, waląc hurtem w wierszyk wszystko, co na myśl mu wpadnie, nieświadomy, bo zbyt głupi, że wypłodził chałę. I tak wytwór chorej jaźni staje się przykładem niedorostu możliwości do wielkich ambicji, a szaraczki biją brawo, no bo jest obciachem nie rozumieć, co poeta w wierszu „miał na myśli”.
    1 punkt
  5. rechotanie żab pośród bagnistej łąki - noc pod namiotem
    1 punkt
  6. Patrzę na ciebie czerwcu jak idziesz przez ziemię, w ciepłym wiatru powiewie i gwarze ogrodów. Rozkwitasz bujnie wszędzie, kwiaty zamieniasz w owoc, zboża życzliwie zraszasz, zapowiadasz obfitość. Niesiesz nam dobre wieści w rozwiązłej zieleni, w ud kobiecych krągłościach zwiewnych sukienek. Obietnice składasz na leniwych obłokach, w feerii zapachów barwnych i jaśminu uroku. Z tobą nawet lipy, co ponoć lipcowe, okwiecone bezwstydnie, pokazują wszem i wobec, że czas się rozmnażać.
    1 punkt
  7. walczyk po deskach skocznie gna tańczą go wszyscy na trzy pas z wdziękiem wirują w życia rytm nie doceniając smaku chwil radosne miny wokół są szczęście przepływa z rąk do rąk nagłe potknięcie no i bach ktoś się pozbierał rach ciach ciach i w rytm walczyka dalej mknie promienny uśmiech wokół śle walc towarzyszy wszystkim nam wypełnia każdą porę dnia podkreśla rytmem nocy czar a w dzień zagłusza miejski gwar zatrzyma w pracy urok chwil w melodii walca pędzą dni czas wartko płynie taniec trwa lekka zadyszka na trzy pas znowu upadek lecz sił brak pomogli inni aby wstać z trudem złapany jeszcze rytm znów walc omotał w sercu tkwi nogi po deskach szur szur szur muzyka gasi w nogach ból może się uda zrobić zwrot zrozumieć życie to jest to radości smutki czerpać zeń smakować to co daje dzień walczyk przyspiesza na trzy pas nagle upadek bliscy w łzach ostatnia droga krzyż i ksiądz a walc gna dalej tańczą w krąg muzyka niesie stały takt rotacja wciąż na deskach trwa melodia wieczna skocznie gra w rytmie walczyka na trzy pas
    1 punkt
  8. czasem koślawe czasem nie nie raz z góry albo pod górę raz smutne potem wesołe bywa cieple potem chłodne ale zawsze jest - takie kocham mocno szanuje bo mimo co jest poukładane co po drodze zawsze uczciwie pokazuje takie nauczyłem się lubić takie mi zostało przepisane przednim się nie ukryje jest moim krajobrazem pięknem moich dni
    1 punkt
  9. Ksiądz, czy burmistrz stawka jedna Ja każdemu daję szczęści Chudym, grubym czy szczerbatym Byle portfel mieli pełny Młoda, ładna wykształcona Robię to, co naturalne I wyrzutów żadnych nie mam Czasem to jest nawet fajne Alfons jest mi nie potrzebny Chroni mnie lokalna władza Płacę haracz własnym ciałem Dla mnie cena ta jest mała Jeszcze parę zer na koncie Wtedy zmienię mą profesję Szybko wejdę na salony Ale czy to będzie lepiej Większość dziś sprzedaje duszę Ja sprzedaję tylko ciało Tłumy mężczyzn uszczęśliwiam Czy na niebo to za mało? Dzisiaj wielcy tego świata Też się kurwią dla pieniędzy Oni szczęście sobie dają A ja daję szczęście innym Ksiądz, czy burmistrz stawka jedna Ja każdemu daję szczęści Chudym, grubym czy szczerbatym Byle portfel mieli pełny Młoda, ładna wykształcona Robię to, co naturalne I wyrzutów żadnych nie mam Czasem to jest nawet fajne
    1 punkt
  10. Prawda jest taka, że za dużo prawdy w tekście, jak dla mnie oczywiście :)
    1 punkt
  11. A co jeżeli jesteśmy wszystkimi możliwościami zaistnienia życia jednocześnie : sąsiadem z naprzeciwka i Masajem z Kenii kloszardem na ulicy, i delfinem w oceanie. Co, jeżeli nasz duch przyjął te różne formy żeby doświadczać życia w nieskończonych jego przejawach, jeżeli patrząc w oczy im wszystkim widzę w tej chwili siebie . Uśmiecham się do gwiazd. Mam całą wieczność by poznać wszystkie swoje lustra
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...