Witaj Zbigniewie - czytam wiersz i się zastanawiam nad jego sensem
który ma głębie która zmusza do refleksji.
Takich fal o których mowa w wierszu jeszcze w dziejach ziemi
wiele będzie - tak to jest skonstruowane nic tego nie zmieni.
Padło pytanie o tradycję komu przyświeca - myślę że
następne pokolenia coś z niej zrozumieją poszanują
ją - będą ją krzewić.
Wspomniałeś również o wartościach - myślę że te
poważne przetrwają.
Trochę się rozgadałem - pora kończyć Zbigniewie .
Miło się czytało i analizowało.
Ślę ukłony
Spójrz w moje oczy
błyszczące,
spójrz w moje serce
tętniące.
Spójrz i wzrok swój zatrzymaj.
Złap mnie w ramiona, przytrzymaj.
Dotknij policzka
ciepłego,
dotknij ramienia
gładkiego.
Dotknij najczulej jak możesz,
los w twoje ręce dziś złożę.
Oczami duszy mnie kochaj,
one wciąż widzą najwięcej.
Uroda zwykle przemija,
najwierniej kocha się sercem.