Do Żeromskiego

Teraz już znasz, najmilszy,
zagadkę życia...
- Czemu milczysz,
Ty, któryś mówił prawdę o wielkich przeżyciach?

Otoczony gwiazd i słone ramą,
zasłuchany w najsłodsze dźwięki,
masz srebrne pióra u ramion -
lecz Twoje złote pióro wypadło Ci z ręki.

Biedny ten, co śmiał sądzić Twoje serce wieszcze!
Żałujmy go. Bóg z nim.
- Tyś święty, a Twój profil zapatrzony w przestrzeń
ma ziemię za nimb. -

Czytaj dalej: Miłość (Nie wi­dzia­łam cię już od mie­sią­ca) - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska