Tłum gwiazd iskrzą­cy w fir­ma­men­tu głę­bi,
Pa­trzą­cy w okno, trwo­gą mnie prze­ni­ka.
My­śli me, sta­do spło­szo­nych go­łę­bi,
Spie­szy do cie­bie jak do go­łęb­ni­ka...

Przy­tul mnie moc­no w mej trwo­dze dzie­cię­cej,
Weź twarz mą w ręce, mów mi o mi­ło­ści —
Mów mi, ty, któ­ry wiesz ode mnie wię­cej,
Że nie­po­trzeb­nie boję się ciem­no­ści!

Że owe strasz­ne świa­tła w okna ra­mie
To tyl­ko kom­nat mi­ło­snych ty­sią­ce,
Któ­re cze­ka­ją, lam­pa­mi pło­ną­ce,
Aż wej­dziem do nich, zno­wu ra­mię w ra­mię!

Czy­taj da­lej: Portret kobiecy – Wisława Szymborska