Gdybym ja była
tym aeroplanem
nie latałabym,
jak tylko za panem!
ani do Tokio,
ni ku Azorkom
Ale wszelaką porą
nad pańską głową
ze skrzydłem złamanym!
Gdybym ja była
tym aeroplanem!
Gdybym ja była
skrzynką z telefonem
dzwoniłabym ja
tylko w jedną stronę
Ani gdzie Jasio,
ni gdzie jest Józio
Lecz jak ktoś,
co się uwziął,
ciągle do pana!
Choć jedno mnie trwoży,
że pan by pewnie
słuchawkę odłożył.
Gdybym ja była
płytą gramofonu,
grałabym, grałabym panu
aż do zgonu!
Ciągle to samo,
zawsze podobnie,
aż by pan spełnił zbrodnię,
i stłukł mnie
za to,
że tak rzewnie zgrzytam!
Gdybym ja była
jak ta
czarna płyta.