Bez­dusz­na, ciem­na, bez­myśl­na ludz­ko­ści,
czym byś ty była, gdy­by nie ge­niu­sze,
co bla­skiem swo­jej świe­cą ci ja­sno­ści,
myśl ci swą dają i dają ci du­szę?

Jak oce­any tyś jest nie­przej­rza­ne,
mar­twe pust­ko­wie wod­ne we wszech­by­cie-
oni jak wy­spy po wo­dach roz­sia­ne,
mar­twym pust­ko­wiom na­da­ją­ce ży­cie.

Was ja je­dy­nie wiel­bię, moc­ne du­chy,
co ujarz­mia­cie mi­lio­ny swą siłą,
świat oku­wa­cie w woli swej łań­cu­chy
i ste­ru­je­cie nędz­ną ziem­ską bry­łą.

Czy­taj da­lej: Lubię, kiedy kobieta... – Kazimierz Przerwa-Tetmajer