Na piegi

Potkał Kupido dziewczynę gładką
I bieżał za nią, jakby za matką.
Postrzegszy potym na twarzy piegi
Czarnawéj, spiesznie stanowił biegi.
Podobnaś, mówi, matce méj zgoła,
Takich-eś oczu i ust i czoła.
W tym ją przechodzisz, że twej płci śniegi
Bielsze są, niż jej, podle tej piegi.

Czytaj dalej: Do trupa - Jan Andrzej Morsztyn