Żona swemu mężowi truciznę zadała,
A chcąc, żeby tym więcej mocy w sobie miała,
Wlała żywego srebra, które samo szkodzi,
Ale wzięte przy jadzie, moc jego rozwodzi.
Tak kiedy dwie truciznie zwodzą w brzuchu zwady,
Strawiwszy się, przepadły na dół oba jady.
O, jakie szczęście I żona chcąc zabić, ratuje.
Tak gdy Bóg nie chce, dwoją trucizna nie truje.