Do tegoż

Jam nie myślał nigdy o tem,
Być Bekwarkiem i Galotem.
Tak-em sobie w domu gędził,
Abym zły humor odpędził.
Za czym ktośkolwiek jest, panie,
Co-ć się tych mych dum dostanie,

Choć się afektem rozpalisz,
Lub poganisz, lub pochwalisz,
Nic nie rzekę, choć usłyszę,
Bo się w lutniéj nie podpiszę.

Czytaj dalej: Do trupa - Jan Andrzej Morsztyn