Gdy już poczułem, że spod mojej stopy
Usuwała się ziemia Europy --
I albo morza zostawały głębie,
Albo azjackiej laska ambasady,
Ja -- odleciałem, jak czynią gołębie,
Wężom i płazom zostawiając zdrady.
Więc nie pytajcie, mnie czyli powrócę?
Więc nie pytajce mnie, gdzie się podzieję?
Jam z tych poetów, co nie słówka mnucę,
Ja to, co śpiewam, żyję i boleję...
I każdy wiersz ten miałem w mojej dłoni,
Jak okrętową linę w czasie burzy,
Kiedym się do was uśmiechał znad toni;
A wy mnie nęcić chcecie listkiem róży?...
Schowajcież sobie te niewczesne kwiaty,
I skarżcie raczej, żem zły -- żem się zaciął --
Że nie chcę współczuć własnej i was straty,
Bo -- jam nie zdradził nawet... nieprzyjaciół.