Wieczne ciemności, bezdenne otchłanie,
Co otaczacie tajemnicą życie!
Próżno was ciągle pytamy - milczycie,
Głuche na nasze skargi i wołanie.
Próżna ciekawość! próżne serca bicie!
Nikt odpowiedzi od was nie dostanie
Chyba nam echo odrzuci pytanie,
Przywtórzy myśli, tkwiącej w piersiach skrycie.
I nieraz, biedni, za prawdę bierzemy
Ten głuchy oddźwięk własnej wyobraźni,
Sądząc, ze słyszym tajny głos natury -
Lecz wszechświat stoi tak jak przedtem niemy
I otchłań póty milczeniem nas drażni,
Póki nas w mrok swój nie wciągnie ponury.