Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Śledzę twórczość tej autorki i widzę, że największe emocje ostatnio wywołują te utwory. Dla mnie Ameryki nie odkrywają, nie szokują, ale też są nie ukrywajmy monotematyczne. Zachęcam Cię więc droga autorko poezji, żeby spróbować bez fiutów i lodów, a nuż będzie z tego sukces.

 

Opublikowano

A ja myślę  tu też o bardzo młodych odbiorcach, młodszych niż autorka. To nie jest portal zamknięty,  na pewno zaglądają tu uczniowie interesujący się literaturą. I co znajdują? Nigdzie wytchnienia? :) Nawet na portalu  poetyckim?

Autorka chcę być wolną i pisać co chce. Ale wolność powinna wg mnie zawsze iść w parze z odpowiedzialnością, a tego tu nie widzę.

Opublikowano

Ja to już czasami uważam, że nie mam po co tłumaczyć tego co piszę bo i tak po tym są nadal wbijane szpile, dziękuję wszystkim za dodanie tu swojego zdania, stracę swój cenny czas przejmując się niektórymi z was a milczenie w niektórych sytuacjach jest złotem. Możecie też dla własnego dobra jak aż tak burzliwe są te wiersze, nie czytać ? Nie odwiedzać mnie tu bo widzę tu ludzi od samego początku, którzy w kółko o tym samym, że mam jakieś problemy psychiczne oczywiście Ci wiedzą do kogo to kieruję.Piszę co czuję taką tematyke wybrałam nie wasz gust to ja się pytam co tu jeszcze u mnie robicie, wybaczcie, że moim natchnieniem nie są kwiaty czy miłość. Mogłabym również i o tym, ale po co? Bo wam nie pasuje ? To odzwierciedla moją osobę i tak pozostanie. Ludzie nie akceptujący tego, prosiłabym o opuszczenie tego miejsca. Miłego Poniedziałku wszystkim.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No fajnie, że się pochylasz nad kimś, kto sam nie może się nad sobą pochylić. Ja mam jednak swoje zdanie. Nie ma drogi bez wyjścia.

 

Nie staram się myśleć nad tym jak osoby te trafiły na ulicę, po tym jak zobaczyłam w akcji znajomą, jeszcze z przedszkola. Wcale nie była z ubogiej rodziny. Pochodziła z przeciętnej, pełnej rodziny. Jedyne co, to słabo się uczyła. A potem w dyskotece w okolicach Rewala... jakiś alfons sypał do niej teksty "tańcz, tańcz, bo nie zarobisz". Zrobiło mi się smutno, coś się we mnie wtedy złamało, jeśli chodzi o ten temat.

 

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :)

Opublikowano

@Mateusz Jeśli autorka mi powie że ją uraziłam to przeproszę, do tej pory miałam wrażenie że jestem w gronie dorosłych i tak też pozwalałam sobie mówić. Jest bardzo nie edukacyjne chronić twórcę przed emocjami jakie wyzwala jego twórczość.

 

Pozdrawiam

Magdalena Zarębczan

Opublikowano

@blackwine 

to jest forum literackie nie chcesz komentarzy to nie pisz albo zablokuj jeśli jest taka możliwość , jesli komentarz jest nie właściwy to możesz zignorować albo nauczyć sie tak odpowiadać żeby się zastanowili sami nat tym co piszą. dajesz kontrowersyjny temat , wiekszość ludzi (i ja ) nie lubi się dzielić publicznie intymnymi przeżyciami (nie sugeruje że się dzielisz swoimi) piszesz rzeczy ktore dla wielu są osobiste i widzisz jak jest . musisz że tak powiem to przełknąć.

Opublikowano (edytowane)

Przepraszam nie widzę w tym wiersza tylko płytkie rymy gramatyczne używanie kolokwializmow też nie służy wierszowi. Oceniam to co dostaje na talerzu, a to co tu upichcilas jest niesmaczne i niestrawne. 

Czytaj dużo @Paweł Artomiuk z tego forum pisze mocno obrazowo z butowniczym zadziorem i człowiek czyta i czuje. Tutaj to takie przepraszam za wyrażenie liroyowanie. 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To jest forum literackie i musisz się liczyć z komentarzami, które nie muszą być przychylne.  Nie oceniam Ciebie jedynie twój warsztat to co próbujesz sprzedać. Nie tylko historia jest ważna ale to jakie budzi emocje tutaj przez slaby warsztat historia zeszła na drugi plan. 

Nie trzymamy się tu za łapki i nie glaszczemy po głowach jeśli coś nie gra wskazuje błędy. 

Primo słabe rymy 

Edytowane przez eM_Ka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@eM_Ka Seriously!? komentarz godny oskara tak długi jak opowiadnie;)

sam fakt, że taki wystąpił o czymś świadczy. 

No przecież nie to, że wiersz jest przełomowy i genialny. To co to może być? Pewnie to, że nam urósł do poziomu zjawiska. Wszyscy muszą do niego spielgrzymować, zostawić swoje pięć groszy o nim, czasem istną tyradę, pokazać głównie oburzenie czy wytknąć kiepski kunszt autorki. Czy chcemy czy nie Dziwka ma się dobrze?! Jest szumna głośna jest jakaś.

 

pzdr

 

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak świadczy o tym że chce pomóc przeczytaj niektóre moje komentarze nie te gdzie coś mi sie podoba tylko te gdzieś coś moim zdaniem szwankuje. Można ten utwór krótko i zwięźle nazwać gniotem, ale nie byłoby to fair wobec autora, który zazwyczaj nie wyciągnie wniosków no bo z czego? Konstruktywna krytyka nikomu nie szkodzi pokazuje błędy ale też sposób żeby im zaradzić. 

Niestety czasem serducho dawane adhoc daje autorowi poczucie że to co napisał jest wspaniałym arcydziełem i trudno przyjąć mu jakąkolwiek krytyke

Opublikowano

@eM_Ka Nie wiem gdzie ja nie potrafię przyjąć krytyki, podziękowałam za wszelkie słowa za Twoje również dziękuję. Napisałam to, że nie ma po co już tłumaczyć to co piszę , ponieważ tracę na to czas i warto czasem pomilczeć. Czytam przyjmuję, ale jest to mój profil, moje wiersze i nie zmienie tematyki przykro mi. Mam wrażenie, że niektórzy spać nie mogą przez moją tematykę tutaj. Normalnie jakbyście święci byli i czy to seksu nie uprawiali czy porno nie włączali.Dziękuje miłego dnia.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja nie mam nic do tematyki tylko do pióra spróbuj przeplatac rymy lub rymowac co drugi wers albo zrezygnować z nich wogole. Inaczej wychodzi z dość brutalnej opowieści plastik jakby pisało to dziecko w podstawówce gubi się przez to sens. Popracuj fakt możesz napisać jak napisałaś to twoje wiersze i guzik do tego. Ale jeśli zależy Ci na odbiorze na tym by ludzie wyczuł emocje jakie niesie tekst A nie tylko spisany raport na kolanie tym bardziej powinnaś popracować nad formą. Deonix kiedyś też mocno pisała tutaj na forum Animus lumen poczytaj ich. Ja lubię taką ciężka tematykę i może dlatego zależy mi na tym żebyś dalej pisała i żebym mógł wchłonąć tekst. 

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W podziemnym przejściu handluje głupek. Z roztartym nosem jak majeranek. Wertykalnie przedstawia swoje dzieła. Wystawia arlekiny jak z rękawa. Nostalgia za wódą wyryła mu bruzdy na czole i policzkach. Czarne jak heban usta, przepalone fajkami, wydmuchują już tylko w dal sadze. Przechodząc obok niego, wymamrotał coś pod nosem: — Kup pan książkę. Spojrzałem. Uśmiech u stóp drabiny — Henry Miller. Nowela za uśmiech i pięć fajek. Do dziś nie mogę jej zapomnieć. Wyryła mi na czole takie same bruzdy. Tyle że ja już tyle nie palę. Nieraz, kiedy czuję fajki, wstrzymuję powietrze i nie oddycham. Po drodze tyle syfu w powietrzu. Butadien w aerozolu, brylantyna we włosach. Boję się, że wybuchnę od zapalonego papierosa. Eksploduję jak brudna bomba w Central Parku. Impreza u hermafrodyty. Tam zawsze odchodziły niezłe akcje. Umówiłem się z kumplem. Furmanek jeździł bordowym polonezem. Kurwa, strach było wsiadać — bagażnik pełen dragów. Ale co tam — imprezą pachnie. Pojechaliśmy do „Kulturalnego” na parę piwek. Tam ekipa już czekała. Z głośników zalatywało Riders on the Storm – The Doors. Zapaliłem papierosa, czekając na browara. Dwóch znajomych z roku zaparkowało pod knajpą i wciągali kolejkę „wściekłego”. Wzięło mnie na kazania: — Po pijaku to średnia jazda, chłopaki. — A poza tym, na Karmelickiej macie samochód na chodniku. Pały zholują. Po pół roku na obronie dowiedziałem się, że pały… to oni. Niezły film. A Furmanek częstował ich marychą, nie wiem ile razy. I ten bagażnik z dragami. Wiem co mówię — nie raz w nim jechałem. Siedząc z Dominikiem, oglądaliśmy laski. Pełno ich tam było — w końcu „Kulturalna” i „Rentgen” to knajpy UJ-tu. Dwie miejscówki, gdzie można było naprawdę zabalować. Siedzimy i oglądamy. W drugiej Sali jakiś performance — laski w białych kitlach mieszają koktajle. Wymalowane na kobiety-wampy. Faceci z ogonami, wymachując rękami, oddają się rytmicznym, fallicznym tańcom. A my tak ukradkiem: raz na zgrabne tyłki studentek, raz na performance. Rozmawiamy o filozofii kartezjańskiej i dualizmie. Skąd ten Kartezjusz — sam nie wiem. Ale jak mawiał Dominik: — Świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia. — Wiesz, czemu Konfucjusz jeździł tyłem na osiołku? — Bo chciał zobaczyć świat od tyłu. I tak w kółko. Zaczął się temat piękna. — Stary, wiesz czym jest piękno? — Znasz istotę piękna? Zamyśliłem się. — Piękno… rzecz względna — odpowiedziałem. — A czy brzydkie może być piękne? — No wiesz, stary… — Zrób kolejkę, to ci powiem, jak to jest. Podczas rozmowy nie zauważyliśmy, że zrobiło się ciasno przy stoliku. Wzięliśmy jakieś browary. Po chwili wracamy do rozmowy. Dominik uśmiechnięty, ciągnie swój wywód. — Bo widzisz: ona — piękna, zgrabna, rasowa blondyna. A on — niski, cherlawy, syfy na twarzy. I są razem. I się kochają. Albo odwrotnie: ona niska kulka, a on wysoki, postawny facet. Wszyscy razem, wszyscy się kochają. — No tak… w sumie często tak bywa — przytakuję. — Bo oni zanurzeni byli w tej samej boskiej materii. Dotknęli oboje istoty tego samego piękna. — Dobrze mówisz, stary. — Platon był gościem. Dominik nie zwraca na mnie uwagi, nawija dalej. — Widzisz, na rynku, przy Adasiu, jest kałuża. Brudna. Ktoś w nią splunie, ktoś zakiepuje fajkę, ohyda. Każdy ją omija, żeby nawet kaloszy nie zamoczyć. — Ale… przyświeci słońce. Odbije się w niej wieża Kościoła Mariackiego. I ta sama kałuża staje się dziełem sztuki. Możesz kupić akwarelę i będziesz się nią zachwycał całymi dniami. — Piękno, piękno i jeszcze raz piękno. Pojęcie względne. Można by o nim całymi dniami i nocami rozprawiać. Ciężko by było — gdyby się nie przysiadła Siwa. Ładna blondynka z kamienicy przy Alejach. Ojciec jakiś szych, ponoć w policji. Wiecznie go nie było — więc piliśmy i upalaliśmy się u niej w mieszkaniu. Raz o mało nie spadłem z dywanu. Siwa chodziła z Oliwią — przyjeżdżała ze Śląska. Czarnula, włosy na Kleopatrę. Rasowe kobiety, obie. Na roku było ich sporo. Ja, Dominik, Furman i Piotr — byliśmy trzy razy K. Z kilkoma jeszcze facetami byliśmy mniejszością. Rok należał do kobiet. Była drobna Kaśka — dla odmiany, ojca miała z Indii. Ładna ciemna karnacja. Była Magda z Tarnowskich Gór. Wszystkie łączyło jedno — były ładne i mądre. Ale nie o tym mowa. Siedząc z Dominem w knajpie, rozmawiając o filozofii, oglądając panienki, w pewnej chwili postanowiliśmy: — Wyruszamy. Na zachód. Na koncert do Wrocławia. Prawie wakacje, piękne lato. Wyruszamy stopem przed siebie.                                                                                              
    • Śliczny, taki czuły wierszyk.
    • Myśl pozytywna nas uratuje:)
    • @Arsis nic tylko jak się umówić na randkę:)
    • kobiecy erotyk   @Somalijakurcze ale pieczone... :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...