Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

TEGO JUŻ NIE MA


WarszawiAnka

Rekomendowane odpowiedzi

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wzruszający komentarz, dziękuję Sylwestrze. Wprawdzie pisałam ten wiersz głównie z myślą o iluzjach i marzeniach, które się rozwiały, oraz o powrocie do piękna uczuć, które wywoływały, ale cieszy mnie Twoja interpretacja. Tak, to prawda, nieuchronne znikanie miejsc, które były nam drogie jest bardzo bolesne. Takie miejsca później nosimy w pamięci i przywoływanie ich wzbudza dawne emocje, ale i nostalgiczny smutek. Myślę, że co jakiś czas umiera jakiś fragment naszego świata. Ale rodzą się też nowe przestrzenie...

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję, cieszę się, że Ci się podobał. Myślę, że im wyższa wrażliwość, tym większa podatność na iluzje... Ludzie praktyczni, twardo stąpający po ziemi raczej iluzjom nie ulegają, chyba że ich ktoś sprytnie oszuka. Ale dla takich osób sztuka i poezja to zazwyczaj strata czasu, zbędne fanaberie. Czasami się zastanawiam: co jest lepsze?

 

A o życiu snem i iluzją napisałam o wiele mocniejszy wiersz. Wkleję go za jakiś czas.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Franek K

Witam. Piękny, nostalgiczny wiersz... Aż chciałoby się powiedzieć "Ech..." Mam drobną uwagę techniczną. Trochę mnie razi zestawienie obok siebie "daleko, w oddali". Licentia poetica owszem, ale ja bym próbował "daleko" jednak czymś zastąpić. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Franek K

Witam. Piękny, nostalgiczny wiersz... Aż chciałoby się powiedzieć "Ech..." Mam drobną uwagę techniczną. Trochę mnie razi zestawienie obok siebie "daleko, w oddali". Licentia poetica owszem, ale ja bym próbował "daleko" jednak czymś zastąpić. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bardzo dziękuję, cieszę się, że wiersz się podobał. Dziękuję też za tę uwagę - chodziło mi tu o  wzmocnienie poczucia odległości, tak jak przy powtórzeniu: daleko, daleko. Ale może to rzeczywiście nie to samo. Zastanowię się i doszlifuję. :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję, Marku, za tak pochlebny komentarz, aż się zarumieniłam. :) Nie uważałam tego wiersza za aż tak udany, ale... piękno jest w oku patrzącego, jak mówią. :)))

 

Pozdrawiam :

 

P.S. A nad wyrażeniem odległości popracuję. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Niespełnienie jest najbardziej dotkliwe, gdy dotyczy rzeczy osiągalnych. Nie żałuję, że nie byłam na Księżycu - żałuję tego, co było w zasięgu ręki, a okazało się... nieuchwytne...

Sprawy damsko-męskie są w tym wierszu bardziej obecne, niż to się może wydawać... Ale masz rację, nie tylko o to chodzi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W dzisiejszym świecie takim osobom żyje się lepiej. Dzisiejszy świat jest bardzo ekstrawertyczny, dla ludzi mocno stąpających po ziemi przez co druga strona bywa mocno niedoceniana. Ale wiesz... ja tam lubię przenieść się w świat fantazji, być rycerzem, gwiazdą rocka, bohaterem czy nawet królem Olch'em z utworu Goethego. Co więcej, robię to prawie codziennie. :-) To jest trochę taki romantyczny świat niespełnionych marzeń...

 

Hmm... może dlatego romantyzm tak bardzo mi się podoba...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten Twój wiersz to jest taka pusta rama do obrazu.

Myśl tego wiersza jest taka subtelna, że każdy może oprawić

w tą ramę własny, osobisty obraz.

To jest po prostu wiersz :-)

Jeden z lepszych widzianych przeze mnie na tym forum.

Pozdrawiam :-)

 

Edytowane przez Polman (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Myślę, że osoba obdarzona fantazją i wrażliwością nie tylko żyje o wiele bardziej "w głąb" niż inni, ale posiada jakby zwielokrotnione istnienie, trochę tak, jak aktor, który wciela się w wiele postaci... Problem jednak w tym, że trudno jej w pełni żyć własnym życiem, bo "przyziemne" sprawy nie są jej domeną... Przykładem jest funkcjonująca w kulturze postać malarza głodującego na poddaszu. Ma talent, ale inni nie rozumieją jego obrazów, a poza tym - on ich nie umie sprzedać. Może za to być doceniony po śmierci...

 

Zastanawiam się, czy można być romantykiem, artystą, poetą, a jednocześnie umieć zadbać o swoje sprawy, umieć żyć tu i teraz, czy też te dwa aspekty ludzkiej egzystencji się nawzajem wykluczają?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Projekt Takamoya, 124   Taka jesteś mojmoj że warto w burzy Spragnione ciepła dłonie, Na chwilę choć, w aksamitny płomień  Z czułością zanurzyć    Zachwyt nad zmierzchem kładzie Się deszczem włosów w miłym bezładzie,  Gdy pieści je szeptów wieniec, Światłem w półcieniach tonący z drżeniem.    Śmiech plecie w zegarze  Warkocze półsennych marzeń Na śladach dawnych bitew, Tak czule, że nie warto już krzyczeć, Gdy góra staje się głazem.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzięki ci Kauflandzie za twe hojne dary, Za upusty, rabaty, którym nie masz miary. Za półki, witryny wypchane po brzegi, Za postój darmowy czy maj albo śniegi. Ogarnąć cię trudno, wszędy pełno ciebie: w gazetkach, reklamie, telewizji, web-ie. Pragniesz mych wizyt, otwierasz podwoje, By do skarbczyka wpadło to, co było moje. Tyś dom swój zbudował, tu na gołej ziemi I pokryłeś regały dobrami znacznemi. Wraz ze ściśniętym sercem napis - Witamy, By ofiarę złożyć, próg twój przekraczamy. Tyś panem jest czasu przez długie godziny, Gdy z nadzieją płoną na ceny patrzymy. Za twoim rozkazem towary znikają, A potem znienacka droższe się zjawiają. Lecz i one złożone w wielkiej mądrości, Upiększasz tańszymi, z oznaką starości. Tobie z twej woli rolnik plony zwozi, Których smak czasem w reklamie nas zwodzi. Wina przepyszne, mięsiwa rozmaite dawasz, Których kolorem sztuczno wzrok napawasz. Słowem, z rąk twych czeka wszelkiej żywności, Stworzenie z portfelem sporej wartości. Obdarzaj nas, póki raczysz, łaskami swemi, Póki Polak pokorny i pozbawion premii, Ze spuszczoną głową - czy Marian, czy Józek, Z Grunwaldu, z 'tej ziemi', niemiecki pcha wózek.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      (wersja udźwiękowiona)
    • Wolę się tobą modlić niż wdychać nagie jesienie Chociażby najpiękniejsze ... Czekasz za przepierzeniem - liliowej intymności i przyciasnego stanika Próbujesz podrywu ''na pośpiech'' - nowa strategia?  Znikam.  Olejne malowidła i zachwyt w Barcelonie Rozrzucam wokół peruki, zasypiam na peronie Śnią mi się płatki śniegu i kwadratury rozstania W kółko chcę tylko ... wszystkiego!  I niby nikt nie zabrania ... Ściągam z najwyższej półki atlas - MOJEGO świata Przeglądam go w lochach przeszłości, dziękując za wszystkie lata Cóż, sama nie mogę wydobyć - powietrza, światła i wody ''Mój świat'' chce mieć stolik w Piazza Duomo - choć jestem jak ziemniak z wody Życie jest moim życiem, niech nikt się do niego nie wtrąca Blok, pokój z ołtarzykiem, serce się parzy, gorące!  Czekamy na koniec świata i dobrych konfenansjerów Kompromis jasno wykazał:  "Podzielcie się cyfrą zero..."
    • mój ukochany potrafi się zbliżać do mnie na szerokość parasola smaży naleśniki tuż przed zakończeniem świata łagodnieje czasami i dostaje zbałamuconego kurwika w oczach nie rzuca wtedy przekleństwami na pożegnanie daje mi się pocałować w rękę  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Niestałości trzeba rzucić gałąź do pyska Ocean przelotnych chwil przecumować ... w przystań I na tym rym się kończy... Melodia roznosi się głuchym echem Obija się o ściany, które trąbią fanfarą klaksonów: "uważaj! Tu nie skręcaj! To nie! Tamto też nie! Chybione!''   Potrzebuję dziś w łóżku mężczyzny. Ten, którego znam, jedyny, który też mnie tam potrzebował, ocucił się moją szpetnością.   Chrystus w złoconej ramie ...   Teraz chodzę samotnie po alejach w wielkim mieście i nawet do głowy mi nie przyjdzie, że jest jakieś łóżko.  I że w ogóle był jakiś mężczyzna.  Znalazł sobie kogoś? A, to nie szkodzi. Ja obojętnością  ... już nie rozpaczam. Otwieram garść ... Wezmę się.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...