Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

włóż mi na palec pieśń z tęsknoty
a potem zdejmij ją ustami
byle się nikt nie zwiedział o tym
byle zostało między nami

a potem pieśń tę chowaj w sobie
w sekretnym zgięciu pod ramieniem
ja sobie z niej symfonię zrobię
radością mdleniem upragnieniem

tylko powracaj do mnie styczniem
ukształtuj ronda kapeluszy
będziemy lubić się muzycznie
w takt muzyk których nie pokruszy

czas

Opublikowano

Paro, miota Tobą, jak panią Bovary... hahaha
Podobają mi się Twoje ciche pragnienia.
Tego już nikt nie zagłuszy. Tak już Ci pozostanie na zawsze.

Kiedy dusza uwielbia ciało, a ciało raduje się duszą...

triumfalnym łukiem wygięta nad żądzy wulkanem
wznosi się i opada, wznosi się i opada
w rytmie cwałujących tętnic i serc
żeby się sobą nacieszyć, upoić i zmęczyć do cna
słuchając dźwięków zdyszanych zmysłów
z głębokiej bliskości sklejonych dusz i ciał
miotanych rozkoszą, wstrząsami przesytu…

… w ostatnim akordzie symfonii rozkoszy
zsunęła się miękko wtulona w swe dzieło
z kawałkiem nieba w błyszczących oczach.

Opublikowano

wieczorne granie

muzyczny pan z muzyczną panią
muzycznie ucztowali
on ją całował w podbródek lirycznie
a ona w co - nie powiem


:))) pozdrawiam.

włóż mi na palec pieśń z tęsknoty ---> połóż na dłoni pieśni tęsknoty
a potem zdejmij ją ustami ---> po chwili zdejmij je wargami
byle się nikt nie zwiedział o tym---> byle nie wiedział o tym nikt
byle zostało między nami---------> byle szumiało pomiędzy nami

a potem pieśń tę chowaj w sobie --->całą melodię schowam w sobie
w sekretnym zgięciu pod ramieniem---> tu mam problem: wychodzi: pod pachą - trzeba zmienić np.
w ciepłym zakątku tkliwych miejsc
pulsuje rytmem bioder symfonia
gna do finału tchnieniem serc
ja sobie z niej symfonię zrobię
radością mdleniem upragnieniem ---> może tak: sennym rozmarzeniem

tylko powracaj do mnie styczniem---> może tak: tylko powracaj każdym styczniem
ukształtuj ronda kapeluszy-------> bez związku, nie rozumiem - zmienić
będziemy lubić się muzycznie ----> będziemy kochać się muzycznie
w takt muzyk których nie pokruszy ---> dać jakąś metaforę z wiatrem, muzyką, mrozem.

wiersz ma potencjał liryczny, należy jeszcze trochę popracować


połóż na dłoni pieśni tęsknoty
po chwili zdejmij je wargami
byle nie wiedział o tym nikt
byle szumiało pomiędzy nami

całą melodię schowam w sobie
w ciepłym zakątku tkliwych miejsc
pulsuje rytmem bioder symfonia
gna do finału tchnieniem serc

obiecaj powrót każdym styczniem
nagiemu drzewu daj nadzieję
na szept zielony młodych liści
bądź ciepłym wiatrem - niezapomniem





tak wyszło, fajnie, co nie? :))) niestety, wszystko powyżej jeszcze do szlifu. ciężka robota ta poezja rymowana. :)))
Opublikowano

Subtelnie, delikatnie i erotycznie. Ładnie. Zgrzyta mi tylko to "sekretne zgięcie pod ramieniem". Pacha wydaje mi się jakoś mało tajemnicza i niezbyt romantyczna. Chyba, że to miało być skojarzenie z mierzeniem temperatury, choć i to nie pasuje mi do, bardzo dobrej zresztą, reszty wiersza.
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Liryzm ma jednak swoich poetów i to jest fajne, bo ciągle słyszy się, że to nie te czasy itp... Ale ja mam swoją teorię i akurat tutaj można to porównań - mając te dwa liryki, pani i emila, widać gdzie styl, a gdzie kopia schematów. Średniówka to chyba w ostatniej strofie się sypie.
Ładne.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Almare, ależ miło mi Cię zawsze witać, nie tylko u siebie... nigdzie nie odlatuję.
Mnie w tym wierszu uderzył autentyzm i solidna porcja tęsknoty, jaka nachodzi, kiedy jest już prawie za późno na wszystko. Mówię prawie, bo dopóki karty w grze, jeszcze wszystko może się zdarzyć. Powiem, szczerze, że rzadko kobiety otwierają sferę swoich pragnień. Gdybyśmy wiedzieli o czym marzą i myślą, wszystkie leżałyby u naszych stóp. Na ogół jest odwrotnie.
Czuję tutaj rozpacz, że to, o czym marzy się całe życie, jest tak blisko, a tak nieosiągalne.
Czy warto w życiu robić wicher, żeby doświadczyć tego, co w gwiazdach zapisane? Powiem, że warto, bo żyjemy niestety tylko ten jeden raz. Warto otworzyć tę księgę i czytać o swoim szczęściu każdego dnia. To trudna decyzja. Kiedy nie wiadomo, co zrobić, wtedy powstają właśnie takie wiersze. Ujął mnie. Każdy wiersz można poprawić i ulepszyć, ale wtedy prawda rozmywa się w pięknie słowa, które czyta się przyjemnie i z zachwytem. Techniczna strona wiersza, wydaje mi się mniej ważna od zawartych tam uczuć. A żeby tak napisać, trzeba naprawdę kochać. I przed tym mam respekt. Howg!

... szczęście uwięzione w klatce bez ścian
jest jak rajski ptak, który zapomniał, że umie fruwać.

Pozdrawiam Cię jeszcze raz Paro... To będzie trzęsienie ziemi, kiedy się skroplisz... hahaha

Opublikowano

Jacku: Muzyk, to nie mianownik "muzyk"lp., tylko lm. od rzeczownika "muzyka" w dopełniaczu! Znaczy- nie zrozumieliśmy się zupełnie, ale to nie szkodzi! Czy my się tu wszyscy musimy rozumieć? Średniówka jak byk, w schemacie:5+4! Ciągle i w stałym miejscu! Zaufaj mi! Bo sobie w tej kwestii nie możesz ufać! Ale to pikuś. Co mnie dziwi, to brak rozpoznania sytuacji: peelka mówi o pieśni tęsknoty, zatem- nie ma kontaktu bezpośredniego!!! A głodnemu - chleb na myśli! Para:) Oj, faceci!!!

Opublikowano

Somewhat! Dzięki za wizytę! Sekretne zgięcie pod ramieniem, drogi Panie/ Pani- to zagięcie, kiedy się bierze partnerkę "pod ramię". Ale to trzeba wiedzieć, kiedy się szarmancko podaje damie ramię, nie zaś myśli o ...bzdurach! Pozdrawiam serdecznie, Para!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czy można ufać kobietom??

włóż mi na palec pieśń z tęsknoty
a potem zdejmij ją ustami
byle się nikt nie zwiedział o tym
byle zostało między nami

a potem pieśń tę chowaj w sobie
w sekretnym zgięciu pod ramieniem
ja sobie z niej symfonię zrobię
radością mdleniem upragnieniem

tylko powracaj do mnie styczniem
ukształtuj ronda kapeluszy
będziemy lubić się muzycznie
w takt muzyk których nie pokruszy


ja sobie z niej symfonię zrobię 4/5

i przykład sporny:
byle się nikt nie zwiedział o tym 4/5 a może byle nie zwiedział się nikt o tym

ewentualnie może tak miało być trzeci wers 4/5 - to zmiana w ostatniej strofie

pozdrawiam Jacek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


M. Krzywaku:Bardzo dziękuję za komentarz i poświęcony czas. Niestety, niejasno wynika zeń, czy bronisz mojego wierszyka:) Zapewniam, że średniówka w ostatniej strofie się nie sypie. Bo jest tak: gdyby się sypała, wiersz znalazłby się w warsztacie, nie tu, gdzie jest! Dzięki serdeczne za czas i recenzję. Serdecznie, Para
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


M. Krzywaku:Bardzo dziękuję za komentarz i poświęcony czas. Niestety, niejasno wynika zeń, czy bronisz mojego wierszyka:) Zapewniam, że średniówka w ostatniej strofie się nie sypie. Bo jest tak: gdyby się sypała, wiersz znalazłby się w warsztacie, nie tu, gdzie jest! Dzięki serdeczne za czas i recenzję. Serdecznie, Para

Na szczęście sytuacja jest na tyle klarowna, że niczego tutaj bronic nie trzeba.
A co do płynności - np. 3 wers w 2 strofie Almare i u pani ostatni wers - może tylko ja to słyszę :)

Pozdrawiam po raz drugi.
Opublikowano

Emilu: Niby bierzesz mój wiersz w obronę! Jednak...Męski szowinizm nie pozwala Ci wziąć w obronę muzyczności tekstu! Nie oceniasz jego warsztatu, więc: nie mamy o czym gadać! Uwiódł Cię tekst melodyjnością od pierwszego czytania, nie zaś jego "bovaryzm" czy treści, których nie "oceniasz"! Nie oceniasz, bo wiesz, że jesteś lepszy! Zawiodłeś mnie!!! Bo muzyka jest we mnie tak, jak oddech, jak pierwsze śniadanie, jak pierwszy obraz, który widzę, gdy otworzę się na świat zewnętrzny po przebudzeniu! Nie powiodło Ci się wspieranie! Ale to nic! "Obrona Sokratesa"? Po co? Następny raz będzie niepotrzebny! Nie będzie następnego! Pozdrawiam gorąco, Para! :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...