Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ależ nieprawda mój mileńki,
bo będzie nasze, się napisze
w lewym kąciku z samej góry
powiedzmy gdzieś pod nieba strychem

będziemy mieli poetyczne
na białej kartce wspólnej, naszej
kilkuzwrotkowe, migdałowe,
zazdrostki w oknach na woalce

i czarodziejski zegar z bajki,
który do tyłu zawsze chodzi
z literek zbudujemy ściany
w kolorach słońca i pogody

w nocy będziemy pisać wiersze,
pilnować ognia by nie ostygł
jak ci się widzi pierwszy pokój?
właśnie wstawiłam nowe strofki

Opublikowano

Witam i pozdrawiam serdecznie. Zrobiło się kolorowo i jakby na "strychu" prawie na różowo. Co ja widzę i czytam? Oczom nie wierzę! Toż to miła Alicja zajechała nowym powozem. Od nowości aż w oczach zalśniło. Podziwiam, podziwiam. Ludzie się zmieniają i świat nie zostaje w tyle.
Jak zawsze życzliwy M.

Opublikowano

"niania"

muszę zastąpić więc poetę,
zaszczytny vacat na parnasie,
prowizorycznie acz lirycznie
choć dla poetki tylkom pasierb.
słaba pociecha mocnej wiary
że ten ostatni będzie pierwszym;
póki poeta się nie zjawi
będę za nianię twoich wierszy
i namaluję ci uczucia
zapachem malwy i wanilią,
w pokoju z liter poskładanych,
w pokoju który pachnie ciszą.
roztańczy kolor smutne kąty,
połączy słowa i uśmiechy,
litery wyjdą z nocnej szafki
pod kołdrę z marzeń, jak oddechy.
połączą razem nasze usta,
pióra ogrzeją ciepłem dłoni,
wymyślę pokój naszych marzeń
gdzie duch poety łzy uronił
na białą kartkę ciągle pustą
bo słowa nigdy nie dotarły,
w słonym jeziorze zwykłych marzeń
poeta smutek pisał łzami. ;)

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ach tyle nocy poza domem
pomimo że był zwierszowany
że z poetyckich stanął wzruszeń
że zwrotki były cegiełkami
nie przyszedł do mnie ani razu
to zdradzić nijak go nie mogę
choć nie ma domu to w kominku
bez mojej woli płonie ogień

Późno ale jednak, dziękuję za wiersz i pozdrawiam północnie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...