Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jest tylu ludzi na świecie,
Tylu sąsiadów mam w bloku,
Tyle osób spotykam na ulicy,
Ginę wśród tłumów tak często,
Ale czy myślisz, że oni wszyscy
Są w stanie Ciebie zastąpić?
Męczą mnie te nieprzeliczone stada
Gapiów, przechodniów, pijaków,
Doktorów, docentów, magistrów,
Policjantów, pracowników i bezrobotnych...
Mam dość tego całego gwaru,
Szeptów, krzyków, nawoływań,
Płaczu, śmiechu i narzekań.
Nie mogę już znieść tych jęków ulicy,
Bokiem mi wychodzi powietrze
Przesycone potem i zgnilizną,
Bieganiną i załatwianiem ważnych spraw.

Ja tęsknię za Tobą!

Jest tyle smakołyków na świecie,
Jedną cukiernię mam w bloku,
Tyle innych mijam idąc ulicą,
Ginę wśród pyszności tak często,
Ale czy myślisz, że one wszystkie
Są w stanie sprawić, bym przestał myśleć o Tobie?
Męczą mnie te nieprzeliczone ilości
Pączków, słodkich bułeczek,
Faworków, ptysi, rogalików,
Jagodzianek, ciastek i ciasteczek...
Mam dość tej różnorodności,
Mlaskań, głaskania po brzuchach,
Próbowania, smakowania i degustacji.
Nie mogę już znieść tych słodkich zapachów,
Bokiem mi wychodzi powietrze
Przesycone cukrem i karmelem,
Kupowaniem i wybieraniem tych najsłodszych.

Ja tęsknię za Tobą!

Jest tyle programów w telewizji,
Kablówkę nawet mam w bloku,
Tyle monitorów spotykam na ulicy,
Gubię się wśród pilotów tak często,
Ale czy myślisz, że telewizor LCD
Sprawia, że szczęście mam w oczach?
Męczą mnie te nieprzeliczone filmy
Akcji, fabularne, dokumenty,
Horrory, thrillery, animacje,
Erotyki, science-fiction i westerny...
Mam dość tych milionów kanałów,
Porwań, zabójstw, przygód,
Śledztw, wojen i kolejnych inwazji.
Nie mogę już znieść tych nasyconych kolorów,
Bokiem mi wychodzi powietrze
Przesycone brzęczeniem,
Składaniem i rozbieraniem na części.

Ja tęsknię za Tobą!

Jest tyle dźwięków i tonów,
Mam własne radio w pokoju,
Tyle głośników spotykam na ulicy,
Gubię się wśród komunikatów tak często,
Ale czy myślisz, że to moje radio
Sprawia, że głos Twój mniej bliskim jest dla mnie?
Męczą mnie te nieprzeliczone piosenki,
Ten hip hop, disco polo,
Metal, pop, rock i techno,
Trans, blues i country...
Mam dość tych tysięcy wykonań,
Remixów, coverów, dj-ów,
Kaset, winylu, kompaktów.
Nie mogę już znieść tych wysokich tonów,
Bokiem mi wychodzi powietrze
Przesycone zmianą kasety,
Wciskaniem i wyciskaniem przycisków.
Ja tęsknię za Tobą!

Jest tyle uczuć na świecie,
Nawet ja w głębi serca coś czuję,
Tylu kochanków spotykam na ulicy,
Gubię się wśród splątanych dłoni,
Ale czy myślisz, że to ucisza mą tęsknotę za Tobą?
Męczą mnie te nieprzeliczone wyznania,
Czułe słowa, uściski, kłótnie,
Złość, przygnębienie, strach,
Rozczarowania, nienawiść i lęki...
Mam dość tej wiecznej plątaniny,
Szczęścia, nieszczęścia,
Nadziei i zawodu.
Nie mogę już znieść tych wszystkich uczuć,
Ale najbardziej bokiem mi wychodzi powietrze
Przesycone tęsknotą, napięciem i oczekiwaniem
Chwili, w której znów będziesz przy mnie,

Bo ja tęsknię za Tobą!

Opublikowano

ech, nie wiem co napisać. wszystkie wiersze poza "Pokonanym przez miłość" napisałem już dość dawno temu. W moim przypadku wiersze powstają tylko wtedy, kiedy jestem samotny, kiedy myślę o kimś z kim jeszcze nie jestem lub kiedy przechodzę ciężkie chwile po stracie kogoś z kim już nie jestem, na szczęście to drugie zdarzyło się tylko dwa razy do tej pory. A moje obecne emocje wyraża niestety pokonany... Dziękuję za wstawkę i serdecznie pozdrawiam

Aha i jeszcze coś - miłość poety to pasmo marzeń lub bólu - z własnego doświadczenia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gęste pnącza, coraz skuteczniej zniewalają bieg. Blokują już i tak trudną drogę. Na domiar złego kawałki ścian i wszelkich innych śmieci, jeszcze bardziej utrudniają parcie do przodu. A jest ono przemożne, bo też cel dla mnie istotny. Niestety. Ilość przeszkód powiększa nieustannie skale trudności.          Powstają wciąż nowe i bardziej upierdliwe. Blokują uparcie drogę. Jakby coś mnie chciało zniechęcić, wyrzucić poza nawias, gęsto zapisanej kartki, dając do zrozumienia, że jestem niepotrzebnym elementem w tej całej układance, w której nie wiem, co jest grane. Czy fałszuje orkiestra, czy wręcz przeciwnie – nie pasuję, do tonacji i rytmu świata, a cały mój wysiłek, pójdzie na marne.      Może na szczęście, nie dla całego, ale i tak, trudno mi przebrnąć przez ten, nieprzychylny tunel. Poza tym, nie mam pewności, czy warto, chociaż przeminą bezpowrotnie, jakiś bliżej nieodwracalne chwile.    Jednak  promień przywołujący, coraz słabiej, acz stanowczo, wyznacza drogę. Cel jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Czynniki utrudniające, przytłaczają ze wszystkich stron. Kolczaste druty jaźni, dławią i ranią niemiłosiernie.      Pomimo, że  wołanie już trudno słyszalne, odczuwam jakieś dziwnie rozpaczliwe przynaglenie. Mówi o tym, że za chwilę może być za późno. A wystarczy tak niewiele. To właściwe już tylko same echa, powtarzają wciąż to samo.   A jednak. Niemożliwe, może byś możliwym. Jeszcze trochę rozgarniania przeszkód i wchłonę sensowne wytłumaczenie. Może jeszcze nie wszystko stracone. Widzę przysłowiowe światełko w tunelu. Błyszczy daleko, lecz odległość, jakby krótsza. Mam w sobie więcej energii, spotęgowanej widocznością celu, lecz może to tylko, złudzenie.       Cholera. Światełko zaczyna zanikać. A przecież w jakiś niepojęty sposób, jestem prawie u celu podróży. Nawoływanie było przecież bardzo silne. Aż prawie bolało. Nie chcę popełniać błędów, ale czasami tak mam. Mylę cel. Może teraz, zmylił, mnie?    Jestem wewnątrz umysłu. Niestety. Przybyłem chyba za późno, bo raczej już po sprawie. Nie mogę nic na to poradzić. Czuję się jak ścierwo, wyciągnięte z zamrażarki, którym ktoś stuka, o kant przegapionej powinności.   Mogłem bardziej uwierzyć w przeszkody, by mieć większą pewność, że je pokonam, chociaż trochę wcześniej. Dupa ze mnie, a nie empatia! Może wystarczyło kilka słów zrozumienia. Przepraszam – wypowiadam w myślach – patrząc na nieruchomą ciszę.  
    • Widziałem ją w śnie? Była na ulicy? Znałem ją?   W innym śnie: Jawił się jej zarys na krętych schodach. Prowadzą one do krzywej wieży…    
    • brzmi jak terroryzm zawsze będę zdania że najlepszy jest dobry król. polska już królem okrzyknęła postać znamienną  ale zapomnieli . a najlepiej będzie jak nam będzie Duch hetmanił
    • Wielość twierdzi o drugiej istnieniu nietaktownie, że dwutaktowna czyli taka nijako dwoista Druga o pierwszej takoż, trzecia urojonej szuka, sztuka lub sztuką w pigułce lub pigułkach doszukać wszech istnienia. Kompletna schizma bez cierpienia i dwoistości biegu zdarzeń jak dwubiegunówka czap polarnych Tylko orać wypługować wyplantować etc. Trybun wrzeszczy zgiń przepadnij a sam nie raczy się wpasować    
    • @KOBIETA @Manek Dziękuję. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...