Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jesień rozwiała wrześniowe wstążki
liści splecionych w ciężkie warkocze
rozszumiał leśnym zaciszem motyl
ostatnie skrzydła zziębnięte noce

pola się miękko ścielą resztkami
źdźbeł na krzyż ściętych złociste ręce
przerzedzą włosów trawy aksamit
zanim szarością przyprószy więcej

park opustoszał od słodkich westchnień
ławki przybrały miny nietęgie
zaspane słońce oddychać nie chce
ciepłem co nagle umywa ręce

Opublikowano
rozszeptany październik kłótnią liści z wiatrem
o jeszcze jeden dzień pod niebem
zanim chłodna ziemia wypije ich kolor

nieśmiertelnik na kamiennych płytach
gotowych na śnieg


taka październikowa impresja ( nie poezja ) :OOO
ale wiersz "niezabardzo" - popracuj.

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


mowisz , ze nie ma melodii?hmmm...no nic trzeba bedzie pisacdalej:)widocznie wena poszla na spacer tym razem:):)pozdrawiam
Beato; nie mówię o walorach technicznych, czy ich braku. Ty wiesz, że masz dobry warsztat. mówię o temacie i formie, o klimacie i artyźmie, rekwizytach - nie zagrało mi.

pozdrówki i do następnego :)
kasia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


mowisz , ze nie ma melodii?hmmm...no nic trzeba bedzie pisacdalej:)widocznie wena poszla na spacer tym razem:):)pozdrawiam
Beato; nie mówię o walorach technicznych, czy ich braku. Ty wiesz, że masz dobry warsztat. mówię o temacie i formie, o klimacie i artyźmie, rekwizytach - nie zagrało mi.

pozdrówki i do następnego :)
kasia.
temat miał byc typowo jesienny...taki impresjonistyczny obrazek:)...opis ...no czasem tak bywa, ze nie przemówi:):)do nastepnego zatem Kasiu:)
Opublikowano

witaj,

nie czytaŁam poprzednich, ale tutaj
temat wydaje się całkiem przyzwoicie
rozpracowany. jak na impresję,
moim zdaniem, trochę za bardzo
rozpisany. cóż, zaproponuję
cięcia ;P.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



może się na coś przyda.
obrazek przyjemny i lekko melancholijny.
takiej jesieni brakuje, oj brakuje.

pozdrawiam
Karolina
Opublikowano

wykazałaś dobry warsztat ale to za mało
najwyższa pora przejść do gry słów i zapanować nad klimatem metafor
wiersz kładą dwa wersy ostatniej strofy:
"zaspane słońce oddychać nie chce
ciepłem co nagle umywa ręce"
- ni pies ni wydra - nie wiadomo o co idzie
a tu winna być jakaś sentencja albo coś zaskakującego
tak samo "przerzedzą włosów trawy aksamit" - trawa nie jest aksamitna
ale to moje zdanie

pozdrawiam Jacek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




sporo na tak i sporo na nie. nie wiem, co powiedzieć.
"umywać ręce" takie nie za specjalnie pasujace do stylistyki wiersza.
??
ooo bea wpadla do mnie:):) to ja sie chociaz ciesze , ze jakas czesc na tak;)...no to cos przynajmniej .trzeba patrzec optymistycznie:):)pozdrowki bea:)
Opublikowano

Bernadetto z włosami plecionymi w warkocze - dla mnie pierwsza zwroteczka bardzo dobra
[quote]jesień rozwiała wrześniowe wstążki
liści splecionych w ciężkie warkocze
rozszumiał leśnym zaciszem motyl
ostatnie skrzydła zziębnięte noce



Potem sporo zamotań : "źdźbeł na krzyż" - karkołomny zestaw; "włosów trawy aksamit" za dużo o jeden grzybek na tej polance; zresztą sama już teraz na pewno widzisz.
W ostatniej części - bardziej trzeźwo juz peelka patrzy; ciepło, które umywa ręce podoba mi się, jak i cały zamysł końcówki.
Pozdrawiam jesiennie i liściowato :))

edit - nasadziłam literówek ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Potem sporo zamotań : "źdźbeł na krzyż" - karkołomny zestaw; "włosów trawy aksamit" za dużo o jeden grzybek na tej polance; zresztą sama już teraz na pewno widzisz.
W ostatniej części - bardziej trzeźwo juz peelka patrzy; ciepło, które umywa ręce podoba mi się, jak i cały zamysł końcówki.
Pozdrawiam jesiennie i liściowato :))

edit - nasadziłam literówek ;)
dzieki Fran- przede wszystkim , ze sie puenta podoba, wydawała mi sie mocna strona wiersza.Te włosy trawy faktycznie obetne:):)pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


takie bajdurzenie...
napiętrzona koafiura gibie się we wszystkie strony :(

Bernadetto, masz niewątpliwy dar "dziergania", ale chyba zanadto ponosi Cię sama "czynność",
w efekcie powstają dziwaczne konstrukcje (takie przestrzenne esy-floresy)

sory, ale nie mogłam się powstrzymać

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Wiersz o bardzo ważnym temacie, czyli o ślepym zaufaniu do takiego, czy innego wodza. Można to też szerzej ująć, że chodzi o instynkt stadny. Bo nawet ludzie, którzy uważają, że nad nimi nie ma żadnej władzy, mogą mimo to ślepo podążać za jakąś grupą. 
    • Słońce zachodziło nad Itaką Posiwiała broda Odyseusza skrywała Usta wykrzywione w grymasie samozadowolenia Wspomnienie Penelopy odmierzało mu odległość do celu A im bardziej zapominał uśmiech Tej przecież najpiękniejszej ze wszystkich dam Achai Tym bardziej wydawało mu się, że błądzi w poszukiwaniu domu Pierwsze gwiazdy spoglądały na niego z nieba Jako doświadczony marynarz znał przecież ich układ Wskazywały na to, że to naprawdę jego dom Bogowie się zlitowali Penelopa jednak przymierzała już nową suknię ślubną Przeszło dziesięć lat od wojny minęło Porzucono nadzieję na jego powrót Królewskie sztandary powiewające na okręcie Odysa Zatraciły swój stary majestat Zamiast tego: podarte przez harpie zwisały luźno na maszcie Bo noc była dość skąpa w wiatr Statek kołysał się powoli na wodzie Ale nieuchronnie zbliżał się do portu Wrzawa powstała wskutek nowego przybysza Rozbudziła królową pogrążoną w śnie Obawiała się jutra, więc wolała spać Obudziło ją jedynie wspomnienie męża Który wracał do domu późnymi godzinami Z narad wojennych i wypraw, które Zawsze stały pomiędzy nimi Jednak dziś, wyskoczyła boso z łóżka By spojrzeć, ostatni raz, przez okno I przekonać się raz jeszcze, że to nie on Najmężniejszy z mężów Itaki Umarł błądząc na krótkim odcinku między Troją, a domem Brodaty Odys w podartych szatach przybił wtedy do portu Uśmiechnął się, lecz jedynie na chwilę Bo mina mu zrzedła, kiedy nikt go nie poznał Wezwał imienia Penelopy Jednak uznano go za szaleńca Głos mu się zmienił  Włosy mu urosły Broda zakryła mu ładną twarz Stare ciuchy, które wyszły z mody przed dziesięciu laty Zdradzały, że nie przybył z tej epoki I sugerowały, że z bogami ten nie ma nic do czynienia Nawet sprawiedliwy trybunał żony go nie poznał Musiał udowodnić kim jest Odys - Przed strażnikami portu Przed Penelopą Przypomnieć sobie Co to znaczy być królem Wyplutym przez morze.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nie mówi się wcale

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , choinkowe pozdrowienia
    • -Mistrzu, co mam czynić, bo mam wilczy apetyt, ciągle jem i nie umiem z tym walczyć niestety. - Moim zdaniem nie ma na to lepszej metody, zanim do stołu siądziesz, wypij kwartę* wody. Ona brzuch ci wypełni i mniej wpuści jadła, jak będziesz w tym niezłomny, pozbędziesz się sadła.     Kwarta = 0.94 litra
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...