Maciej_Satkiewicz Opublikowano 24 Września 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Września 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Tak tak! ;D Nie wiadomo jak się kończy, albo raczej nie wiadomo, czym jest i co oznacza koniec. Właśnie dlatego "człowiek rośnie na granicy", a przesłanie jest "nie-skończone" ; Dziękuję :)
Maciej_Satkiewicz Opublikowano 24 Września 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Września 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. W nocy słońce nie gaśnie, tylko chowa się za ziemią ;P Także Słońce za Ziemią, ale to już pewien astronomiczny model... No to mogło być równie dobrze: czemu nikt nie spuścił bomby tak wielkiej, która rozwali ziemię. Tak czy owak nadeszłaby śmierć... ;) Hm, wcześniej w wierszu jest światło, a później przestrzeń, to usprawiedliwia słońce. Bomba pasowałaby raczej do ciemności rozświetlanej światłem i przestrzeni dopiero eksplodującej, a nie cicho zmawianej w katedrze ;
Agata_Lebek Opublikowano 25 Września 2009 Zgłoś Opublikowano 25 Września 2009 co dzień szybko przychodzimy do rzeczy zrzucamy światło i strój a jednak nikt nie gasi słońca jest coś w trwaniu owocu w żebrach kościoła co każe nam zmawiać przestrzeń na granicy rośnie człowiekmimozami jesień się zaczyna Tak sobie spacerowałam między wersami i układałam myśli ;) Moją wersję możesz traktować jako koment do wiersza. Wiesz co myślę o "stroju Adama". Pluskam.
Marcin Katulski Opublikowano 25 Września 2009 Zgłoś Opublikowano 25 Września 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. No to mogło być równie dobrze: czemu nikt nie spuścił bomby tak wielkiej, która rozwali ziemię. Tak czy owak nadeszłaby śmierć... ;) Hm, wcześniej w wierszu jest światło, a później przestrzeń, to usprawiedliwia słońce. Bomba pasowałaby raczej do ciemności rozświetlanej światłem i przestrzeni dopiero eksplodującej, a nie cicho zmawianej w katedrze ; Chodzi mi o idee. Idee mordu. Nie pasuje mi w tym wierszu. ;)
Judyt Opublikowano 25 Września 2009 Zgłoś Opublikowano 25 Września 2009 a jednak nikt nie gasi słońca w trwaniu owocu- ładnie o tym Maćku nastrojowo, kwitnąco, J. (: płoniaście
Maciej_Satkiewicz Opublikowano 26 Września 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 26 Września 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Daj spokój Adamowi, jest potrzebny ; Pozdrawiam, plusak
Maciej_Satkiewicz Opublikowano 26 Września 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 26 Września 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Hm, wcześniej w wierszu jest światło, a później przestrzeń, to usprawiedliwia słońce. Bomba pasowałaby raczej do ciemności rozświetlanej światłem i przestrzeni dopiero eksplodującej, a nie cicho zmawianej w katedrze ; Chodzi mi o idee. Idee mordu. Nie pasuje mi w tym wierszu. ;) Hm, to ciekawe. "Nikt nie gasi słońca" to coś w rodzaju "wstrzymanego Potopu". Jak dla mnie nie byłby to mord. Może raczej kasacja. Bo czy można powiedzieć, że Bóg kogoś "zamordował" zsyłając potop? Mord to przerwanie życia, które miało przed sobą przyszłość. Bezsensowne przerwanie pewnej ciągłości. "Nikt nie gasi słońca", bo życie w jego świetle i cieniu okazuje się mieć sens, wartość, przyszłość - mord jest niespełnioną możliwością, a więc nie ma mordu. Z drugiej strony zaistniałby tylko wtedy, kiedy życie to nie miałoby wartości, więc nie byłby mordem. Widzisz zatem, że "mordu" w wierszu nie ma wcale, ani faktycznie, ani hipotetycznie (w trybie przypuszczającym) ;)
Maciej_Satkiewicz Opublikowano 26 Września 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 26 Września 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Dziękuję uprzejmie :)
Marcin Katulski Opublikowano 26 Września 2009 Zgłoś Opublikowano 26 Września 2009 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Chodzi mi o idee. Idee mordu. Nie pasuje mi w tym wierszu. ;) Hm, to ciekawe. "Nikt nie gasi słońca" to coś w rodzaju "wstrzymanego Potopu". Jak dla mnie nie byłby to mord. Może raczej kasacja. Bo czy można powiedzieć, że Bóg kogoś "zamordował" zsyłając potop? Mord to przerwanie życia, które miało przed sobą przyszłość. Bezsensowne przerwanie pewnej ciągłości. "Nikt nie gasi słońca", bo życie w jego świetle i cieniu okazuje się mieć sens, wartość, przyszłość - mord jest niespełnioną możliwością, a więc nie ma mordu. Z drugiej strony zaistniałby tylko wtedy, kiedy życie to nie miałoby wartości, więc nie byłby mordem. Widzisz zatem, że "mordu" w wierszu nie ma wcale, ani faktycznie, ani hipotetycznie (w trybie przypuszczającym) ;) Może rzeczywiście mord to za mocne słowo. Odebranie życia. :)
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się