Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

pogrzeb Jana Pawła II i śmierć bezdomnego


Rekomendowane odpowiedzi

umarł Jan Paweł II
jak niektórzy
mówią wielki
żegnały go miliony
ze łzami w oczach
i można było wtedy
iść przez miasto
w koszulce resovii
i nie zostać
za to skopanym
to były
podobno wielkie
rekolekcje
rekolekcje w świetle
kamer tv
jeden człowiek
umarł
a tyle milionów
go żegnało
jechało zobaczyć
jego zwłoki
tysiące kilometrów
i nawet radiostacja
i four fun tv spokorniały
Tak można umierać
Tak jest łatwiej
umierać mniej strasznie
bardziej pogodnie
i spokojnie
Niedaleko mojego domu
jest kościelny śmietnik
leżał tam brudny
śmierdzący bezdomny
taki dla wielu
nic nie warty śmieć
leżał tam sobie i umarł
bez telewizyjnych kamer
bez zbiorowego lamentu
i bicia kościelnych dzwonów
po prostu umarł
gdzieś między
metalowym kontenerem
a białą ścianą
wśród niepotrzebnych
odpadków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Boże.. jakie życie, taki pogrzeb.
Czemu porównałeś nawet z pewnym oburzeniem pogrzeb bezdomnego i papieża?
Nierówność społeczna, majątkowa była od zawsze...
Uważaj, katolicy mogą się na Ciebie obrazić.
Mnie ta myśl nie rusza. Nie wiem co autor chciał przekazać w swoim wypocisku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto i wypowiedź katolika.

Nie obrażam się. Wiersz... nie. Nie sposób nazwać to wierszem. Byle jaka wypominkowa opowieść, w której próbujesz, z przekonaniem o szlachetności Twego działania, wskazać pewną rozbieżność - niesprawiedliwość. Czy doprawdy? Czy mówisz o tym bezdomnym księdzu, którego Jan Paweł II zaprosił do siebie, o tym, który odszedł od kościoła i zaczął wieść bylejakie życie? O tym, do którego wreszcie podszedł papież i którego prosił o spowiedź? Czy Ty masz koleś pojęcie? Sądzę, że te słowa mało Cię wzruszą. Więc kontynuuję. Karol Wojtyła podczas wojny ciężko pracował, nieraz głodował. Cały czas wzrastał. później cierpiał, był dla innych niemal całkowicie, modlił się za nich, pomagał także bezdomnym, emanowała od Niego wielka dobroć. Czy to wierzący, czy nie, doceniali Jego inicjatywy. Stąd własnie taki pogrzeb. Czy uważasz, że papież prosił o taką "uroczystość" upamiętniającą Jego odejście? Nie. Wynikło to z różnych względów... Fakt jest taki. To On pierwszy by usłużył temu bezdomnemu, ponieważ żył nauką Chrystusa, co udowadniał na każdym kroku. Wielka uroczystość... jej forma... staraj się koleś. Staraj się. Jeśli chcesz się kierować próżnymi pobudkami, by Cię pamiętano po śmierci z powodu Twej "względnej" sławy... Albo staraj się być dobrym dla innych bez względu na zasługi.

Hmm... i jeszcze ten twór. Proponuję poszukać właściwej poetyki gdzieś indziej, niż w sobie. Widać bowiem, że Twoje wnętrze jest niegotowe do poruszania się w meandrach mentalności. Żeby sparafrazować... Niedaleko Twojego domu jest śmietnik. Co rano chodzisz i szukasz tam pożywienia, a przecież na Twoim stole leży świeży chleb...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wkurzył mnie ten komentarz ale odpowiem merytorycznie a nie emocjonalnie..
otóż Panie Michale Gomółko po maturze zdawałem do seminarium duchownego, gdzie nie dostałem się i teraz z perspektywy czasu bardzo się z tego cieszę ale kiedyś byłem bardzo pobożny i szczerze wierzyłem w ideały katolicyzmu..
Uważam także, że mam prawo poruszać taki temat bo mam jakąś wiedzę o katolicyzmie, Karolu Wojtyle, Piśmie Świętym, klerze, pracuję także z bezdomnymi i wcale ich nie bronię bo często sami są winni swojej bezdomności.. Natomiast taka jest prawda, że ze śmierci Wojtyły zrobili show medialne..
Jeżeli chodzi o treść wiersza to powstał on na podstawie autentycznej sytuacji.
Kiedyś w czasie świąt Bożego Narodzenia, przy kościelnym śmietniku niedaleko mego domu umarł z zimna bezdomny. W moim wierszu chciałem tylko pokazać jak różne mogą być śmierci dwóch ludzi. Nie mam zamiaru nikogo oceniać ani obwiniać to już pozostawiam czytelnikom wiersza.
A Panu życzę mniejszego krytycyzmu i dostrzegania także czasem jakiegoś przesłania jaki może mieć nawet najbardziej głupi wiersz. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm...to nawet nie jest wiersz więc nie używajcie tej nazwy bo bezcześcicie coś tak pieknego jak wiersz.To jest jedynie nędzna poodzielana proza.Jeszcze daleka droga przed tobą.A pisać o religii nie ma sensu,moim zdaniem choć jestem wierząca bo można sobie napytać biedy.Są sfery życia,gdzie nalezyu posługiwac się jedynie świedzkością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiersz o obłudzie dostojników na przykładzie kościoła- bardzo czytelny, choć może faktycznie zbyt sprozaizowany. Przesłanie jest niezwykle proste i nie rozumiem dyskusji, jaka się wywiązała.
Damo, ta proza(jeśli za prozę ten wiersz uznamy)nie jest nędzna, a już na pewno nie 'poodzielana'. Z tą 'świedzkością' też bym polemizowała.

Do Michała Gomułki:
'staraj się koleś'- to po...chrześcijańsku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak mówiłem wyżej, patrzę na uczucia. Tu jest ich mało, ale w prosty sposób przedstawiłeś właśnie ową niesprawiedliwość naszych czasów. Pogrzeb Jana Pawła II
faktycznie skomercjalizowano, lecz trzeba było to przyjąć jedynie instrumentalnie.
TV ułatwiła nam bycie z Papieżem w czasie tej uroczystości, pożegnać go jak każdy z nas umiał, we własnej duszy.
Temu biedakowi zaś, choć wieczne spoczywanie racz mu dać panie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wbrew wszelkim szablonom i ogólnie pojętej definicji wiersza (kto jej nie zna, niech zajrzy tu i ówdzie, badź rozpocznie studia polonistyczne). Naprzeciw wszelkim znanym kompozycjom i stylom, cudowna moc buntu i niedostosowania - to wszystko promieniuje z tych wersów. Ja uznam to jako wiersz, bo mam własną definicję tego pojęcia.

Zostawmy jednak sprawy konstrukcyjne a skupmy się na merytorycznej części tego utworu. Poruszany problem jest dość powszechnie spotykany, jednak tu został ujęty dość enigmatycznie, przez co nieco mnie zauroczył. Widać emocje.
Myślę, że autor to niebanalny obserwator a fakt, że samo porównanie tyczy się person: nieświeckiej i świeckiej; daje niebywały kontrast.

Mnie się podoba, natomiast odczucia co ceremonii pogrzebowych wielkich osób i reakcji mediów publicznych mam dokładnie takie same.
Zarówno w przypadku Karola Wojtyły jak i bezdomnego, o którym mowa w utworze umiera człowiek - to jest najistotniejsze.. a media obecnie robią z tragedii wielkie show, przyciągające przed telewizory, komputery, radia, etc. masy potencjalnych klientów.

Jestem katolikiem i nie obraża mnie ten utwór w żaden z możliwych sposobów.

Pozdrawiam,
Albert.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Świat jest wielowymiarowy, my jesteśmy płaszczkami.  
    • Na biurku leży różowa lampka Obok niej podeszwa z trampka Bez talentu papier rozrzucony Wiersz w myślach nie wymyślony. Flaki z olejem leją się przez palce Chęci w sercu wirują jak w pralce I siedzi poeta smutny i suchy Myśli, jak tu opisać złożone duchy Czy pisać o życiu w ziemskich murach Czy pisać o tym co trapi ludzi w komturach Czy może coś do dziennika, z codziennego prania szmat Czy jednak nawiązać do wcześniejszych lat Lecą ciurkiem gęstym wątpliwości Bo nikt nie zrozumie tych wszystkich zawiłości Co poczytać pragnie gawiedź? Czy potrafi ta treść zmaleć? By były to małe kawałki, Które można użyć przy naciskaniu kalki Kalka ta mogłaby posłużyć za prasę Z której mógłby wyciskać sławę i kasę "Wiem! Napiszę o ptaszkach i jesieni O tym jak na wiosnę policzek się rumieni Gdy dziewka idącą chodnikiem się uśmiechnie I umysł w stan snu na jawie wepchnie Będę o chłodnej wodzie w upalny dzień dziergał O tym jak skowronek wczoraj po południu ćwierkał O krzakach, które kryją słodkie maliny O tym, jakie słodkie ciasteczka dostałem na imieniny Poruszę temat prostych sprzeczności Których nie chcę rozpatrywać w rzeczywistości By miała ona ten smak mistyczny A nie polot ściśle techniczny" I tak, siedząc, poeta rozweselił się I zabrał w rękę pióro oraz kartkę zgniecioną tę Rozwinął pofałdowane, połamane kawałki drewna I zmarniał - "Przecież to porażka pewna!" Przypomniał sobie, że wszyscy to robili już I leży na tym jedynie niespełnienia kurz Kartkę podarł, pióro wyrzucił w dal I poszedł w polu żąć, aż po kres górskich hal By mieć co włożyć do gara I czasem zrobić bara-bara  
    • Gram wciąż dla wszystkich gości na sali, panie proszą panów do białego tańca. Wszyscy udają, że są szczęśliwi, lecz każdy w zabawie nie potrafi walca.   Pomyłki tajemne, skrywane za wódką, zapach cygara w niebo unosi. Jutro samotnie, z miną dosyć smutną, dzisiaj zabawa uśmiech wciąż podnosi.   Do końca zostało lat kilkadziesiąt, a taniec przerwany straszną jest hańbą. Okropne losy niezdarnych piskląt – przygoda życia jest restauracją.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...