Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 58
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



- podnoszenie się z kolan pomimo świadomości "mrówczej" egzystencji musi być spowodowane takim imperatywem, który nie pozwala ani na rezygnację ani na odwrócenie się od otrzymanego od rodziców daru jakim jest życie - pytanie tytułowe "po co" zdaje się znajdować po stronie sensów wyższego rzędu, które trudno jest jednoznacznie sformułować, ale ostatecznie odpowiedź wspiera się na wierze w sens tej krzątaniny, w wagę owego "źdżbła" które każdy z nas niesie...wobec braku odpowiedzi, wobec presji Czasu - pokora i heroizm równoważy ludzki wysiłek z wielką tajemnicą istnienia;
zrobiło się osobliwie metafizycznie...
drobiazg, który nie daje spokoju...bo towarzyszy każdemu "przebudzonemu"...
J.S

W sytuacji " każdej za małej odpowiedzi ", najtrudniej gdy mrówka - pielgrzym ma do przepchania źdźbło słowa... : )

Dzięki, przebudzony.
: )

P.S.
Fascynujące jest to, że wielkiej tajemnicy codziennie dotykamy i jest całkowicie poza naszym zasięgiem - to nie są tajemne pieczęcie, to nasze wydeptane ścieżki...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jedno życie to za mało, muszą być co najmniej dwa ;), ale wtedy być może każda odpowiedź jest za duża (?;))
Nie potrafię się podnieść z kolan.
Czekam na odpowiedź ;)) taką w sam raz...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jedno życie to za mało, muszą być co najmniej dwa ;), ale wtedy być może każda odpowiedź jest za duża (?;))
Nie potrafię się podnieść z kolan.
Czekam na odpowiedź ;)) taką w sam raz...

Jeżeli pytaniu " po co " nadamy wymiar uniwersalny, to wtedy, owszem, " zamałość " jest nie do uniknięcia. Odpowiedź " taka w sam raz " istnieje - jest nią ścieżka i źdźbło każdej mrówki z osobna. Z odpowiedniej wysokości ( niebieskiej :) ) te krzyżujące się ścieżki i mrówcze sprawy, układają się w piękny, czysty wzór...

Pokażę ci to kiedyś.... : )
Dzięki, Agatku.
Opublikowano

Skoro "każda odpowiedź jest za mała", to może dlatego, że (wbrew tytułowi) każde pytanie jest za małe, zatem w ogóle nie należy pytać. Istotnie, każde pytanie w nieuprawniony sposób na coś odpowiada, wtłacza rzeczywistość we własne "za małe" ramy. A może sam podział na pytanie i odpowiedź jest za mały, może wszystko jest pytaniem i odpowiedzią jednocześnie, pytaniem o siebie, na które musi nieustannie odpowiadać. Ale cokolwiek zrobi, cokolwiek powie - będzie kolejnym pytaniem. Tyle tylko, że jeśli mam rację, jeśli to właśnie jest odpowiedź - to przeczę sam sobie. Nie mogę wiedzieć, że nie mogę nic wiedzieć, ale jeśli tego nie wiem, to wiem, choć nie mogę. Stąd da się coś wiedzieć. Więc istnieje odpowiedź, a zatem pytanie. Uff (tak tu sobie końcówkuję)

;

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie ma za małych pytań. Pytanie to ekspansja, otwarcie świata doświadczanego i poznawalnego na bezmiar możliwości. Owszem, odpowiedź może być tylko jedna ale pytając paradoksalnie " stwarzamy " ich zbiór.
Do kogo trafi puszka z browaru ? Może trafić teoretycznie do kogoś z milionów piwoszy ( otwarcie, stworzenie zbioru ), praktycznie ( odpowiedź ) osuszysz ją na przykład ty...: )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jedno życie to za mało, muszą być co najmniej dwa ;), ale wtedy być może każda odpowiedź jest za duża (?;))
Nie potrafię się podnieść z kolan.
Czekam na odpowiedź ;)) taką w sam raz...

Jeżeli pytaniu " po co " nadamy wymiar uniwersalny, to wtedy, owszem, " zamałość " jest nie do uniknięcia. Odpowiedź " taka w sam raz " istnieje - jest nią ścieżka i źdźbło każdej mrówki z osobna. Z odpowiedniej wysokości ( niebieskiej :) ) te krzyżujące się ścieżki i mrówcze sprawy, układają się w piękny, czysty wzór...

Pokażę ci to kiedyś.... : )
Dzięki, Agatku.

Stupor !
Idę się pochlastać szarym mydłem...
Opublikowano
i każda odpowiedź jest za mała

wiec po co pytac? ;)

Podoba mi sie. Szczegolnie ten spokoj i harmonia pracujacych mrowek przelamana gwaltownoscia i ogromem tysiacleci. Nostalgiczny z filozoficzna nuta.
Fajny ; )
dygam

p.s. i znów odnajduje Hanibalu w Twoim wierszu maly wiejsko-gorzysty swiat, ktory buntuje sie wielkiej nauce i ogromnym pytaniom. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jeżeli pytaniu " po co " nadamy wymiar uniwersalny, to wtedy, owszem, " zamałość " jest nie do uniknięcia. Odpowiedź " taka w sam raz " istnieje - jest nią ścieżka i źdźbło każdej mrówki z osobna. Z odpowiedniej wysokości ( niebieskiej :) ) te krzyżujące się ścieżki i mrówcze sprawy, układają się w piękny, czysty wzór...

Pokażę ci to kiedyś.... : )
Dzięki, Agatku.

Stupor !
Idę się pochlastać szarym mydłem...

Humorzasta i ciekawska z ciebie mrówka... : )
Jutro jak nabierzesz wrześniowej, beskidzkiej wysokości, wszystko ci się samo poopowiada i poodpowiada... : )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




i każda odpowiedź jest za mała

wiec po co pytac? ;)


No właśnie... : )
Ja cały jestem z wiejsko - górzystego świata, myśli nigdzie się nie spieszą, niczemu nie dziwią i robią swoje... : )
Dzięki, Ness.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Stupor !
Idę się pochlastać szarym mydłem...

Humorzasta i ciekawska z ciebie mrówka... : )
Jutro jak nabierzesz wrześniowej, beskidzkiej wysokości, wszystko ci się samo poopowiada i poodpowiada... : )
Bić albo nie bić oto jest pytanie ;) Wróciłam, bo w teksasu rzeczywiście ważą piwo z czerwonej rzepy :)) Idę drukować rozkłady jazdy pociągów ;P
Opublikowano

Zamiar obrazka w wierszu, trochę śmiesznego i cynicznego ujęcia patrzenia na te 'mrówki' i z tego pewnego punktu spoglądania, a potem w drugiej strofce to chyba jednak cynizm ... usprawiedliwiany ... 'przez nie niby nie wystarczającą odpowiedź ' :)
Czy nie lepiej i prościej jednak byłoby ' ...każda odpowiedź powinna wystarczyć ' to by mi bardziej pasowało do tego zobrazowania :) przez autora, ale widać Lecterze chciałeś się postarać o tę chociaż chęć ...
Hi hi i w sumie na to samo i tak wychodzi :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



' ...każda odpowiedź powinna wystarczyć '

...i właśnie dlatego, każda odpowiedź jest za mała, bo mieszcząc w sobie " swoją wystarczającą odpowiedź ", może pokłócić się z " nie swoją wystarczającą " odpowiedzią...
: )
Dzięki.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



' ...każda odpowiedź powinna wystarczyć '

...i właśnie dlatego, każda odpowiedź jest za mała, bo mieszcząc w sobie " swoją wystarczającą odpowiedź ", może pokłócić się z " nie swoją wystarczającą " odpowiedzią...
: )
Dzięki.

Jejju ... to brzmi pesymistycznie czy może jednak :) optymistycznie jakby nie było :)...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To tylko jedna warstwa : Tekst pisany z perspektywy Boga, obserwującego wędrówkę z bagażem życia, przemijalności i pytanie o sens małych/wielkich spraw. Dookreślone, nazwane szczegółowo na pewno znajdzie odpowiedź. Dobrze jest. Pozdrawiam.

Ps: "kolejne warstwy pozostawiam sobie"
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



' ...każda odpowiedź powinna wystarczyć '

...i właśnie dlatego, każda odpowiedź jest za mała, bo mieszcząc w sobie " swoją wystarczającą odpowiedź ", może pokłócić się z " nie swoją wystarczającą " odpowiedzią...
: )
Dzięki.

Jejju ... to brzmi pesymistycznie czy może jednak :) optymistycznie jakby nie było :)...

Pesymistyczno - optymistycznie...
: )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To tylko jedna warstwa : Tekst pisany z perspektywy Boga, obserwującego wędrówkę z bagażem życia, przemijalności i pytanie o sens małych/wielkich spraw. Dookreślone, nazwane szczegółowo na pewno znajdzie odpowiedź. Dobrze jest. Pozdrawiam.

Ps: "kolejne warstwy pozostawiam sobie"

Chwila po podniesieniu się z kolan i zerknięciu na zegarek, jest czasem czytelnika - rola autora już się skończyła...
: )

Dzięki.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jejju ... to brzmi pesymistycznie czy może jednak :) optymistycznie jakby nie było :)...

Pesymistyczno - optymistycznie...
: )

:) no tak, prawie jak zwykle i posyłam dalej ... :D, z optymistyki można chcieć śmiac się do woli ... a nawet samo przychodzi :D:D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...