Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wplatając palce w moje włosy
mówiłeś że z jesienną panią ci do twarzy
ze śmiechem całowałeś mnie w ucho
gdy nie mieściłam się w ulubioną sukienkę

dziś
drżą mi dłonie
kiedy siadasz obok wolę otulać się kocem
wtedy możesz sobie wyobrażać
że znów nakarmię dzieci
potem będziesz mnie mógł podziwiać jak róg obfitości
poczujesz ciepło

pożegnaj mnie w porze słoneczników
ubraną w jesienne kwiaty
pamiętaj
lubiłam być kobietą

Opublikowano

zacząłbym od

"drżą mi dłonie...";
sympatyczny, życiowy wiersz o jesieni...wyznanie peelki: "lubiłam być kobietą" zaskakuje kokieterią ale także drugim dnem tego wyznania, bo gdy kobieta przestaje być kobietą to niby kim wtedy jest? obojniakiem? bo staruszka nadal jest kobietą...to chyba wpływ ideologii o wiecznej młodości płynącej z mediów, handlujących eliksirami marzeń...
to bardzo kobiece!
:)
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Jacku - dziękuję za wnikliwą analizę - nie o starość szło a chorobę. Nowotwór, który pozostawia kobiety bez piersi, włosów. Być może za mało wynika to z tekstu, ale dlatego peelka otula się kocem by te braki nie były widoczne.

Serdecznie pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ładnie peelce z tą jesiennością, w porze upadających słoneczników. Poczułam ten wiersz.
Pozdrowienia :)


Dziękuję
Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Śmierć zawsze wiąże się ze smutkiem
Czy tego chcemy, czy nie
Tekst napisany dla nieznajomej kobiety, zaobserwowanej jakby przypadkiem

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Myślę, że to nie rezygnacja a pogodzenie się z losem
A czytelnik powinien się buntować
Cieszy mnie taki odbiór
Dziękuję
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:)
Dziękuję
I choć ja uważam, że jesień to najpiękniejsza pora roku
to chyba za dużo w tym było jesieni
Zmieniłam tytuł na: kobiecie w chustce na głowie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Omagamoga ? :)         @FaLcorN :)  Dziękuję        @huzarc zgadza się :) nawyki są uporczywe ;)  Dzięki i również zdrówka              @Waldemar_Talar_Talar :) dziękuję, również pozdrawiam     
    • @Sekrett niezwykłą aurę wiersza stworzyłas. Bardzo ciekawie napisane, cos innego. Powiało świeżością

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena czy ja juz kiedyś przypadkiem nie wspominałam, że przestanę czytac Twoje wiersze, jesli nie przestaną mi przeszywać wnętrza i doprowadzać do łez? Naprawdę jesteś mistrzem w chwytaniu za serce tą niezwykle liryczną i romantyczną poezją (z resztą nie tylko tą). Mam wrażenie, że jesteś dyrygentem - dyrygujesz słowami a emocje grają i tańczą w takt.    Przepięknie !           
    • W świetle lampy się huśta trup Turp z kokardką przy szyi Spoglądam na niego On spogląda na mnie Mijam go idąc chodnikiem   Zaciska sine spierzchnięte wargi A wyłupiasto-pustymi oczyma Podąża, za każdym mym ruchem I czegoś weń szuka-może sensu?   Kto by to wiedział, poza nim Ja zaś spoglądam jak on Poddany pod rządzę wiatru Się rzuca na wszystkie strony Wcale ciekawy przypadek   Jaki miał cel tak sie wieszać Sam czyn - ja rozumiem Ale że tak publicznie? Co on artysta, turpista, Szokować przechodniów pragnie Czyż mu nikt nie powiedział Że to tak niezbyt ładnie   Z tej katatonii myśli wyrywa mnie Coraz to widok dziwniejszy Może spazmami, może celowo Macha mi artysta nieboszczyk A twarz mu uśmiech rozjaśnia   Wlepiam weń wzrok i szukam Co go w ten stan wprowadziło Toż tak szczęśliwego człowieka Mi chyba nie było widzieć dane Zazdrość, aż człowieka chwyta No w ten ponury poranek Tak byś szczęśliwym - wręcz zbrodnia   Z czego sie cieszyć? Po jego twarzy Nie widzę nic, lecz lina mu sie Rozrywa i spada niezgrabnie Lądując w kałuży, po czym znika   Ja zmieniam kierunek podróży Podchodzę gdzie on się rozpłynął I po raz pierwszy od dawna zdziwiony Kwestionuje czy umysł mam zdrowy   Ostatnio dość ciężko mi było o sen A tym bardziej o spokój, Może przez pogodę, może zmęczenie Moje podsuwa pijackie paranoje?   Nie wiem, to chyba szaleństwo By widzieć szczęśliwego trupa Niepokój mnie chwyta za duszę   Ale bardziej niż zdrowie Przeraża pytanie - czy kiedykolwiek Będę tak wolny, wolny i szczeliwy jak on w tej kałuży?
    • Tao De Dcing / 道德經 dział trzeci   nie mądrz , ludu nie skłucaj nie przeceniaj zdobytego dobra, ludu nie wymuś grabieży. nie okazuj żądzy, serca nie trwoż. jest mądry przywódcą, otwiera serca, spełnia ciała łagodzi ducha, umacnia postawę stałym sprawia lud bez wiedzy bez żądzy. sprawia wiedzących nieśmiałym czynem też czyni bezczynnie, więc braknie dowodzenia .      

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

             
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...