Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie przeceniajmy znaczenia grzechu pierworodnego-
w zmyślności założenia, tak być miało.
Nie spoglądaj bykiem Adamie na Ewę.
Wcale to jej wina, a jeśli,
to winnyś za ten kwaśny owoc tak samo.
Wygnanie z Raju tym dla duszy w istocie było
co wycieczka po raz pierwszy do szkoły.


Chwalmy Pana za grzech pierworodny-
w zmyślności założenia, tak być miało.
Zamknięty umysł dar ten za karę wziąć może.
Będzie złorzeczyć na życie i wzdrygać się na śmierci kosę.
Istnienie takie tyle wnieść może do świata
co gorzkniak do smaku zupy grzybowej.
Otwórzmy się zatem na zew wszechmądrości.


Doceńmy dziś grzech pierworodny.
Ożywczy i pouczający jest fizyczny byt.
Piekło tu zgotowaliśmy sobie sami.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




- raz - orty
- dwa - niekonsekwentna interpunkcja, te myśliniki stawiane od batona.
- trzy - trucie niemiłosierne, jakbym widziała szalonego księdza na rancie rozkołysanej ambony
- cztery - a gdzie jest czyściec ?
- pięć - nie rozumiem "tu"? gdzie znaczy to piekło?
- sześć - idę coś zjeść ... strata czasu

pozdry
kasia ;)
Opublikowano

Przeoczenie to nie ort był, interpunkcja nie jest nieprzemyślana. O czyśćcu nic nie ma, bo być nie miało. Tu jest zbyt oczywiste by je tłumaczyć. A stwierdzenie o myślnikach- czysto podwórkowe i takaż jego wartość. Więcej pokory panno Katarzyno i smacznego.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję :)

nic specjalnego, a nawet niezdrowe - przynieśli mi kebaba od Marysi zza rogu, bo Marysia ma bar, ale nie jest z rogu.
z Marysią bawiłyśy się na jednym podwórku. jest bardzo ładna i mimo lekkiego zeza, to ona pierwsza wyszła za mąż. ja zawsze miałam słabośc do różnych aparatów - ze stomatologicznym korektorem zgryzu włącznie. a że każda potwora znajdzie swego amatora -od dawna nie jestem panną.
mówią mi kasia, ja zaś mówię różne rzeczy, lakuję i zaginam, ale daleko mi do liderów gry w kapsle - są oryginalniejsi i bawi mnie (a nie złości) jednosłowny środek arystycznej dezaprobaty dla kiczu:
- kupa
- kosz
- kaszana
czas przywyknąć do zielonego podwórka, tu jest fajnie i jak na każde podwórko przystało, trzeba się umieć odnaleźć w piaskownicy.
piaskownica, to jest taka duża kuweta dla psów i kotów, która służy dzieciarni za bastion kreatywności manualnej i fonetycznej.
tu z reguły pada pierwsze w życiu "mięsko", takie inne od tych pełzających, z których kreatywne dzieci gotują spagetti na niby.
i tak się zaczyna zabawa w dom, pierwsze nieporozumienia, a później to już prawie tak jak w tym Twoim wierszu - Wyjście z Raju - nic, tylko postawić BATONA...
generalnie chyba nie jestem aż tak źle wychowana - bo nie zapytam dla przykładu o Twoje podwórko.
podwórko to jest strasznie śliski temat - zwłaszcza po deszczu, albo przed wyborami.
kiedyś kaczka wytknęła innemu donaldowi (to taki amerykański bohater kreskówek z kuprem) że mieszkała na ładniejszym podwórku - i od tamtej pory każdy dzieciak wie, że żaba się błota wypierać nie może, choćby była zaklętym królewiczem i wie też, czym się różni homo sapiens od domowego drobiu, albo, że jak się ktoś urodził wróblem, to kanarkiem nie zdechnie, albo....(mogłabym tak dłużej, ale się mało "znamy")

a miałam tylko pozdrowić ;)
kasia


p.s.
czy już mogę Ci mówić, "Przemo"?
Opublikowano

moim zdaniem - .nie wyszło.
Tzn. człowiek się nie udał W końcu trudno
wymagać od prototypu, żeby genialny był od razu.
Zeżarł jabłoko i szluz. A tera za karę musi się tuningować.
Wieczności będzie zbyt krótko :)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Pani Kasiu- przepraszam za pannę, bo świadom nie byłem. Owszem można Przemo. NIe chodzi o krytykę samą w sobie. Otwrty tu jestem. Jednak forma i istotna jest. Dzięki niej odróżnić można krytykę od krytykanctwa.
Panie HAYQ. Ja własnie uważam że człowiek wyszedł i kary wcale nie ma. Taka interpretacja dość przedpotopowa mi się wydaje i dlatego z innej strony na zagadnienie spojżeć chciałem.
Pozdrawiam
Przemo

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




- raz - orty
- dwa - niekonsekwentna interpunkcja, te myśliniki stawiane od batona.
- trzy - trucie niemiłosierne, jakbym widziała szalonego księdza na rancie rozkołysanej ambony
- cztery - a gdzie jest czyściec ?
- pięć - nie rozumiem "tu"? gdzie znaczy to piekło?
- sześć - idę coś zjeść ... strata czasu

pozdry
kasia ;)

j.w.
"zew wszechmądrości" nie wstrząsa, usypia...
Amen;
J.S

STEREOTYP goni stereotyp, "śmierci kosę" można wymienić choćby na scyzoryk, uwspółcześnić język;
wyszło jak wyszło...
J.S
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No dobra, to, czy wyszedł, czy nie, jest sprawą indywidualną. Czyż nie? Ja twierdzę, że to fuszerka. Wierszyk również. W końcu mogę mieć swoje zdanie, chociażby z uwagi na własne niedoskonałości. Poza tym, takie autorytatywne stwierdzenie - "przedpotopowa" interpretacja, nie jest przypadkiem - "przypadkiem", o którym właśnie mówimy? Niedoskonałością, na którą moja niedoskonałość potrafi przymknąć oko? ;p

Więcej luzu Autorze, to i spojrzenie będzie szersze ;)
Do zobaczenia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • siedzę w tym barze z piwem za dwa dolce i dziwką, co pachnie jak spalony toast. wszyscy tu czekają — na koniec zmiany, na wygraną w totka, na śmierć z klasą. a klasa tu umarła w '87. facet obok gada o swojej kobiecie, że go zdradziła z pastorem. pastor podobno ma lepsze auto, i większe poczucie winy. może też większego fiuta — nie wiem, nie pytam. w łazience śmierdzi krwią i wybielaczem, jakby ktoś próbował zedrzeć z siebie czas paznokciem. kiedy wracam do stolika, kelnerka mówi mi, że wyglądam na zmęczonego. mówię jej, że to nie zmęczenie, to życie mnie przeżuło i wypluło jak pestkę wiśni. śmieje się. ma ładne zęby jak na kogoś, kto widział tyle, co ja. wracam do domu, pies szczeka, kot nie żyje, a listonosz zostawił rachunek za wodę, której nie mam i światło, którego nie chcę. odpalam papierosa, patrzę w ścianę, i myślę, że jutro będzie dokładnie takie samo. i to, kurwa, najlepsze, na co mogę liczyć.
    • śmierć smutek żal to życiowe wariacje z którym człowiek musi walczyć   uczyć się od nich powagi nie wmawiać sobie że to tylko chwila że to słaba nić   te trzy proste słowa to prawda o życiu której musimy się nauczyć
    • @Berenika97W punk super bardzo mi sie podoba!
    • Grzech I   migrena kawa plus jedna tabletka półmrok kot za ciemno na papier   płonie Australia myśliwi ratują zwierzęta w butach z kangura ech! przynajmniej wyznają zasadę zjem mięso które sam zabiję   czy my naprawdę nie jesteśmy w stanie ugasić jednego pożaru przecież już nawet próbujemy powstrzymać zmianę klimatu   Grzech II   Mistrz świata wśród ludzi powiedział o sobie szachista gracz GO e-sportowiec AI bije ich wszystkich na głowę ten drugi przegrał z nią 5-0 ta nowsza w tym samym stosunku pobiła tą pierwszą   prawie się nabrałem na gimnastycznego robota salta fiflaki szpagaty poczciwy algorytm ten mniej sprawia że nigdy nie pudłuje strzelając zawsze rozpoznając żywą istotę ciekawe jaki będzie następny   Grzech III   czy moglibyście nie zamieszczać reklam do tego co właśnie powiedziałem przynajmniej raz dziennie wyrażam zgodę na ten informacyjny szalet co rozsadza mi głowę zawód przyszłości - czyściciel zwojów mózgowych co z tego że za pomocą cyfr jesteśmy zapisani co z tego że kupują tryliard dodatkowych serwerów by to wszystko o nas gromadzić pozdrawiam Snowdena machając do niego na przystanku życia - wszystko mi jedno    Grzech IV   już od następnego poniedziałku zostanę wegańskim hipsterem 5.1 będę szejkował na almondowym mleku jagody goji i acai marynowane liście eukaliptusa przegryzając suszone mango i liczi wsmarowując w boskie ciało olej kokosowy a później dorzucę grosik w crowdfundingowej zbiórce na ratunek orangutana w brazylijskim lesie deszczowym   Grzech V ostatni   zawsze wojna zawsze walka przecież życie nie znosi próżni                     *gdzieś pod koniec 2019
    • moje oczy są zielone tą zielenią wspólnych marzeń która śmiało podążyła żeby nas zatrzymać razem moje włosy pachną wiatrem aromatem mórz nieznanych jak ostatnie dni wakacji zatrzymane w kadrze zdarzeń moje myśli wciąż są pełne pełne Ciebie aż do zmroku kiedy usta jak szalone rozmazują kontur grzechu          
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...