Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zwiewnie


Rekomendowane odpowiedzi

już niemal schwytałem za nóżkę skrzydełko
pantofel i piórko pozostało w dłoni
a ona swawoli hula jak pchełka
za nic ma groźby że kiedyś dogonię

bo żywy to pyłek to rtęci kuleczka
rozbija się skacze odbija i frunie
byleby nigdy nigdzie nie czekać
nie zostawać w miejscu nie zanikać w tłumie

nie dać się złapać wygasić doszczętnie
pokazać kawałek w sam raz ile trzeba
by zmrozić świdrować zabronić wydrętwieć
z podnietą ucichnąć i skoczyć do nieba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeszło warsztatową inkubację, daję zatem do spożycia. Oczywiście w warsztacie znaleźli się tacy, co lubią zielone/niedojrzałe owoce.

Owoc jest na tyle przebiegły, że staje się smaczny i nabiera jaskrawych barw, kiedy i ziarno w nim zawarte będzie gotowe dać plon. Już chyba możecie zrywać. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janie, skosztowałam już w warsztacie, a teraz z przyjemnością delektuję się dojrzałym owocem...smaczny bardzo :))))) i tak "zwiewnie" go podałeś jak doświadczony kelner...mniam...paluszki lizać :)))))
Upodobałam sobie ten owoc i jego dojrzałe ziarno...teraz tylko upuścić w glebę i wyda plon...10-ciokrotny a może więcej "krotny"... poczekajmy... do zbiorów :)))
Aha, bardzo wieloznacznie to przedstawiłeś... można interpretować na wiele sposobów i to dobrze.

Serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...