Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

za twój czas i za twoje wzięcie
za dobry styl, za rymów cięcie
za formy szyk, za wniebowzięcie
za oczu błysk w lirycznej męce
za dłoni blask (bo pocą się ręce)
metafor las, w natchnienia udręce
splot słów, tak wiesz, zawsze mniej więcej
za podmiot snów co chwyta za serce
poeto, dzięki, dziękuje wielce
za trud twój teraz oddaję hołd
masz tu ode mnie …

Opublikowano

Jak mawiali starzy Rzymianie, drogi peelu: " chcącemu nie dzieje się krzywda", tak więc, sam rozumiesz, że Twoje rozgoryczenie nie znajduje u mnie żadnego zrozumienia. Piszesz, bo kochasz!

Wiersz zgrabny, ładny, ale tytuł nie zabawny.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Panie Michale, wiersz bardzo wymowny, nawet czuję go osobiście, ale tytuł? Wiem, oddaje rozgoryczenie, ale ... poeta musi być ponad "to", jak pisze Almare "piszesz, bo kochasz", a czy podziękują lub jako komentarz "kosz" podarują, nieważne...choć przyznam, że boli...

Wiersz mi sie podoba.

Serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no, niestety, wiersz odzwierciedla prawdę.
poświęcany czas i energia/trud nie są adekwatne do efektów i nie o "akt tworzenia" tylko chodzi.
niedawno komentowałam wiersz - nota bene dobry wiesz, ale moje reflesje odczytenicze spotkały się z jakimś niezrozumieniem Autora i w odpowiedzi napisał, że dzięki, że coś tam coś tam i... "jeszcze merdam"... (?)
posłałam kilka jobów monitorowi, ale nie zareagowałam i olałam - nie będę przecież uczestniczyć w operowaniu pensetką ;)

pozdrawiam
kasia.
Opublikowano

Ja dziękuje - szykuje się do szerszej dyskusji na forum, nagromadziło się kilka spraw, skąd akurat naszło mnie takie, a nie inne tytułowe podziękowanie w tym utworze/potworze, ale muszę się zebrać w sobie.
W każdym razie proszę szykować energię, będzie potrzebna...
A co do wiersza - jest to popierdółka, ale i tak cisną mi się gorsze słowa :)
Zatem do poczytania !!!

Opublikowano

Wiersz oddaje rozgoryczenie, to zresztą zostało już zauważone. Współczuję.
Jednego jednak nie rozumiem. Umieszczasz swój wiersz na forum dla początkujących poetów-przyznajesz tym samym, że nim jesteś i że nie do końca jeszcze swój warsztat opanowałeś do perfekcji, ponieważ gdyby tak było zamieszczałbyś swoje utwory na forum dla wprawnych. Ci, którzy są początkujący (jak, na przykład, ja) oczekują od czytaczy jakiegokolwiek zainteresowania i konstruktywnej krytyki, nieważne czy opinie są dobre czy złe, ważne, żeby były i ważne, aby na temat. Nie zawsze to co robimy podoba się innym. Jeżeli jednak jesteś rozczarowany i czujesz się niedoceniony, dam Ci jedną radę: pisz dla siebie, wtedy będziesz zadowolony, bo będziesz sam dla siebie krytykiem.
Wiersz mi się podoba, bo jest pełen ekspresji, dobrze skonstruowany, dobrze się czyta, po prostu jest ciekawy. Myślę, że zabieg z "chujem" w tytule się opłacił (przynajmniej Tobie), bo wiersz wzbudza zainteresowanie i dobrze....
Pozdrawiam
J.

  • 2 lata później...
Opublikowano

Można pisać dla siebie, przecież tak naprawdę najbardziej piszemy zawsze dla siebie.
Ale przecież nikt nie jest samotną wyspą i konfrontacja przynosi wiele emocji, samowystarczalnych, sado lub masochistycznych...
Whatever oby przynosiły ulgę
Dobry wyraz, pasowała by do tego rapowa nuta, klimatem ;)
Pozdro

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ani kolorowa cerata ani biały obrus ba nawet bukiet polnych kwiatów   nie upiększy tak kuchennego  stołu jak najzwyklejsza kromka chleba   pachnąca polem wiatrem słońcem która nie mówiąc  do nas przemawia  
    • @Robert Witold Gorzkowski, @Jacek_Suchowicz,@Naram-sin,@Roma   Moja odpowiedź – z szacunkiem i sercem dla poezji (i poetów):   Dziękuję Wam wszystkim za ten głos w dyskusji - czytam z uwagą i sercem, bo każdy z nas przychodzi do poezji z innej strony, ale z tą samą wrażliwością. Nie piszę tego, by kogokolwiek pouczać czy oceniać. Wręcz przeciwnie - to, co mnie cieszy najbardziej, to że w ogóle rozmawiamy o warsztacie, o formie, o treści - bo poezja nie jest przecież tylko "czuciem", ale i "sztuką słowa". A jedno nie wyklucza drugiego. To, że dzielę się wiedzą o rymach, rytmie, akcentach - nie znaczy, że mówię komuś: "piszesz źle". Mówię raczej: "Zobacz - możesz pisać jeszcze lepiej, pełniej, świadomiej. Masz już serce - teraz daj mu język, który uniesie je wyżej." Rozumiem dobrze głos Roberta - czasem czytam tekst, który formalnie jest "nieskładny", a mimo to porusza - i nie chcę mu tego uroku odbierać. Ale to, że coś mnie porusza, nie zawsze oznacza, że jest poezją w sensie literackim - czasem to po prostu emocjonalna wypowiedź, poetycka impresja. I to też jest cenne, tylko... warto mieć świadomość, gdzie kończy się "słowo intuicyjne", a zaczyna "słowo świadome".   Bo świadomość to nie kaganiec. To światło.   Nie każdy musi pisać według reguł - ale warto je znać, choćby po to, by łamać je z premedytacją, a nie przez przypadek. Tak samo jak w muzyce: można zagrać ze słuchu, ale jeśli znasz nuty - grasz odważniej. Dlatego - dziękuję, że mnie słuchacie (tu kładę rękę na sercu i kłaniam się z wdzięcznością).   Ja Was słucham też. I choć jestem trochę taką „ciocią od rymów”, nie chcę być ani strażnikiem poprawności, ani recenzentem dusz. Chcę być tylko osobą, która pomoże słowom chodzić prosto - wtedy, gdy się potykają. Reszta należy do serca - i do poezji. Z serdecznością, Ala
    • @Migrena Rączki nie myj toż to balsam,                      stąpasz drogą, jakaś trwalsza?
    • Mocne uderzenie w jądro systemu*             Poddanie w wątpliwość najbardziej szokującego współczesnego odbiorcę dogmatu dzisiejszej religii imperialnej, jaką jest niewątpliwie holokaustianizm, doprowadziło do wielkiej nadaktywności jego nadwiślańskich wyznawców. Sarkaniom i potępieniom nie było końca. W jednym, zwartym, szeregu stanęli i Jarosław Kaczyński i Donald Tusk i rabin Michael Schudrich i kardynał Grzegorz Ryś i wielu, wielu innych. Chciałoby się przypomnieć w tym kontekście wiersz Cypriana Kamila Norwida „Siła ich”: — Ogromne wojska, bitne generały, Policje tajne, widne i dwupłciowe Przeciwko komuż tak się pojednały? — Przeciwko kilku myślom, co nie nowe!… Jarosław Kaczyński, przy tej okazji, stwierdził wręcz, że to „jest uderzenie w nasze najbardziej elementarne interesy” bo „nie było administracji tak bardzo związanej ze środowiskami żydowskimi, jak ta (obecna – przyp. Red.), chociaż oczywiście sam Trump nie jest Żydem, ale Żydów już w rodzinie ma, a wiadomo, że jest bardzo rodzinny”. Nie wiem czy Kaczyński zdaje sobie sprawę, że wypominając żydowskie wpływy w Białym Domu, wyczerpuje tzw. „roboczą definicję antysemityzmu”, którą starają się rozpropagować po świecie organizacje żydowskiego lobby, na pewno jednak zupełnie świadomie pokazał, że przyjmuje wobec nich postawę służebną, gdyż panicznie się ich boi. To ponure widowisko rasowego serwilizmu, rozgrywające się na naszych oczach skłania do przypomnienia, że nie jest to wcale sytuacja specjalnie nowa. Opisywał ją już dość szczegółowo jeden z Ojców Kościoła, św. Jan Chryzostom, który w swoich „Mowach przeciwko judaizantom i Żydom”, wygłoszonych pod koniec IV w. po Chrystusie w Antiochii, zwracał uwagę na potrzebę zatrzymania judaizacji Kościoła i państwa, która najwyraźniej podówczas zaszła być może nawet dalej niż dzisiaj, przy czym szczególną uwagę przywiązywał do powstrzymania chrześcijan od udziału w judaistycznych świętach i celebracjach. Gdyby św. Jan Chryzostom przyjrzał się dzisiejszej sytuacji, zauważyłby, że jego nauki zostały niemal całkowicie zapomniane, a judaizantów, zarówno w Kościele, jak w i w państwie znów przybyło. Zresztą, po czasach Jana Chryzostoma, podobne sytuacja w różnych zakątkach świata chrześcijańskiego, wielokrotnie się powtarzała. Zawsze udawało się jednak wrócić do korzeni. Słowem nihil novi sub sole. Co nie zwalnia świadomych sytuacji ludzi od działania. - Prośba o wsparcie - Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za: 10 zł20 zł30 zł Społeczeństwo jest przecież homeostatem, czyli ma zdolność do korygowania skrajności. Najnowsza inicjatywa Grzegorza Brauna jest właśnie takim zdrowym odruchem w kierunku przywrócenia równowagi, by zbytni przechył spowodowany przez polskich judaizantów nieco wyrównać. A niejako przy okazji przywrócić wolność słowa, która jest ograniczona sprzeczną z konstytucją ustawą penalizującą „negowanie zbrodni nazistowskich i komunistycznych”. Każdy wolnościowiec chyba się przecież zgodzi, że karanie za poglądy, bez względu na to, jakie by one nie były, to barbarzyński skandal. Więc każdy wolnościowiec musi dziś sine qua non popierać Brauna.   Źródło: Najwyższy Czas!
    • I zdaniem - 58,8% - ankietowanych - kościół katolicki wywiera zbyt duży wpływ na politykę w Polsce, a odpowiedzi przeciwnej udzieliło - 25% - respondentów, natomiast - 16,2%- nie wyraziło na ten temat zdania.   Źródło: Do Rzeczy 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...