Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


?
Oj, tak się niewinnie wygłupiam! No bo Gierek gadał godzinami i wszystko miał zawsze napisane na karteczkach, nawet w czasie konferencji prasowych. ;-D
  • Odpowiedzi 55
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie, komentarza o córce nie uważam za żartobliwy. Nie o tym komentarzu mówiłam. Rozbawił mnie ten pierwszy koment Magdy.
A wiersz rzeczywiście dotyczy spowiedzi??? Ha ha ha! No kto by pomyślał! :-DDD

Co do kleru, to nie od dziś wiem, że duża część tego środowiska to dewianci. No bo jak może być wśród ludzi, którzy uciekają od normalnego życia - w rodzinie, miłości, pieszczotach, dla żony, męża, dzieci, wnuków - do samotności, ciągłych modlitw, medytacji i celibatu? Żeby jeszcze angażowali się w jakąś chlubną działalność dla świata. Ale przecież rzadko który duchowny to robi.
Dobrze, że oprócz skurwysynów są tam także autorytety.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


?
Oj, tak się niewinnie wygłupiam! No bo Gierek gadał godzinami i wszystko miał zawsze napisane na karteczkach, nawet w czasie konferencji prasowych. ;-D
No tak... aha? Nie rozumiem, a teraz nie mają na karteczkach? ;p Może trochę inaczej Cię zrozumiałem, nieważne.
I dlaczego Gierek? Przy "Wiesławie", , to przecież tylko namiastka. :)

To zależy Oxyvio, co rozumiesz przez określenie dewiant. Tutaj bym nie generalizował. Mógłbym równie dobrze powiedzieć, że to homoseksualiści, którzy wybrali taką drogę bo... (i tu można by rzeźbić w nieskończoność) a za chwilę spadłyby na mnie gromy za brak liberalizmu, lub co gorsza, żem homofob zapsiały ;)))
A dlaczego? Gdybym był homoseksualistą i powiedział, że księża, to sami heterycy, czy kogokolwiek by to oburzyło? Nie sądzę. Samych księży też nie. I tu jest problem i rodzą się pytania - czemu homoseksualistę oburza to bardziej niż kogoś, kto jest hetero? Jeśli teraz dodam, że akurat w tym środowisku często dochodzi do dewiacji, bo zamknięte, skazane na siebie (o celibacie nie powiem, bo to farsa) zostanę rasistą, jak się patrzy. :))
Szczerze mówiąc - mam to gdzieś. Na chłopski rozum, coś jednak w tym jest.

Ale odszedłem od tematu, a więc - dewiant trafia się zarówno u tych homo, jak i u hetero. I TAM i TU są tacy i tacy. A może przebywanie w hermetycznym środowisku powoduje te wynaturzenia? I tu jest zagwostka - wojsko, w pewnym sensie, to też hermetyczne środowisko. Wnioski nasuwają się same.

Niedokładnie zrozumiałem, "jak może być", bo nie skończyłaś myśli, ale powiem tak:
Ano może być, bo to wcale nieprawda, że ksiądz musi żyć w celibacie, albo uciekać od normalnego życia. :)
Jestem wyrozumiały ;))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Między innymi... przedślubne. Gratulacje przyjęte, dziękuję - hoho... kiedy to było :)
Pozdrawiam.


to hoho zabrzmiało tubalnie :))
podobną historię przeżyłam z karteczką do świadkowania - wypisz wymaluj :)

- co do przypisu w komentarzu, kiedyś wróciłyśmy z koleżankami z wakacji i nasz stary poczciwy ksiądz zabrał się za spowiadanki. Tak sobie stoję w kolejeczce a ona jakby rosła i myślę sobie, jeej, ale dziewczyny nagrzeszyły, co je tak wzięło na to spowiadanie się. Przysiadłam w konfesjonale i szczęka mi opadła. Pytania księdza były tak wścibsko frywolne, że prawie czułam wpływ poprzednich opowiastek... następna wizyta dopiero przy tym nieszczęsnym świadkowaniu.. :))

Pozdrawiam ;)
A nie żal Ci się zrobiło poczciwca? ;))) Kurczę, trzeba było mu coś pikantnego zasolić ;p
U mnie to był chrzest, ksiądz tak się przyssał do mojej kumy, że zacząłem być zazdrosny, ale starałem się cały czas uśmiechać (to były takie gratulacje - z okazji świętego sakramentu).
Jak już ochłonął (rzecz cały czas się dzieje przy ołtarzu) - pokazałem dyskretnie na kącik ust.
Dyskretnie spytał:
- ubrudziłem się?
Dyskretnie odpowiedziałem, tym razem z kamienną miną, ale w miarę głośno:
- Nie obślinił się ksiądz.
;)
Dzięki BEa.tUSie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


moja psorka mówiła - "dobry gość, rzadki gość". Do tej pory nie kumam. Chodziło jej o konsystencję? :/
Dzięki, Panie Biały za zajrzenie,
pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Miałam na myśli dokładnie to, o czym piszesz powyżej - że hermetyczne środowiska powodują wynaturzenia. Bo to jest oderwanie od natury.
...A zakonnice? Też mogą być zwykłymi kochankami, żonami, matkami?
Widzę, że w gruncie rzeczy myślimy bardzo podobnie. :-)
Opublikowano

trudne masz to, to jak takie nietypowe wielie zachodżace na sobie puzzle... tyle, że tu puzzli jest niewiele, ale i tak jest trudno :)))

puzzel 1: wszystko wiedziałem

puzzel 2:wiedziałem wciąż pytał

puzzel 3 zapomniałem następnym razem

puzzel 4 pamięć jest

puzzel 5 mi już zbędny

puzzle 6 kłamię

puzzel 7 nastepnym razem pamięc jest

puzzel 8: wciąż pytał zapomniałe

itd.

te czesci fajnie na siebie zachodzą :)) pcozatek moim zdaniem njalepszy, troche puenta taka minimalistyczna :))

pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


minimalistyczna mówisz? Bardzo lubię minimalizm :)
Często wyraża więcej niż wypasione dzieło. "Kłamię", jako stwierdzenie (oczywiście wg. mnie, lub jak wolisz - tego, co założyłem) wypełnia sens całości. Bez tego wiersz byłby pusty. Taka sytuacja np. w sklepie zupełnie tu nie pasuje. Bo tam raczej się nie kłamie, kiedy zapomnimy, co kupić. :)
To byłoby bez sensu udawać przed kimś, że wszystko jest w porządku i nakłamać, żeby kupić "cokolwiek", po to, by nie wyjść... no właśnie, na kogo? Zapominalskiego? ;))
"Kłamię" - rozpieprza ten cały, skrzętnie wypracowany, zakołtuniający się mechanizm, który... sprowadza całą tę sytuację do poziomu, na jaki zasługuje. No właśnie - groteski, tragedii? Na dobrą sprawę to też jest "sklep", ale trochę innego rodzaju. Bo tu ty się sprzedajesz (dobrze - masz podpisane) Źle - czeka cię "następny raz" (tu zajrzyj do komentarza Magdy)

Jest jeszcze inna możliwość interpretacji słowa "kłamię". Wiersz nie zawiera znaków interpunkcyjnych. A gdyby tak postawić na końcu znak zapytania? Prawda, że trochę inaczej to wygląda w połączeniu z resztą?
Z puzzlami masz rację. Co prawda trochę inaczej bym je rozłożył, ale to szczegół.
Dzięki, pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No tak, ale nie do końca, bo "w gruncie rzeczy" są zupełnie czymś innym od "prawie", które już różnicę robi ;)
I bardzo dobrze, bo o czym byśmy gadali, gdyby każdy myślał tak samo? A tak, mogę Ci np. powiedzieć, że dla mnie wbrew naturze jest np. wstawanie o 6:00 rano do roboty, ale
o 3:00 na ryby wynaturzeniem już nie jest. :)
Opublikowano

Ja jeszcze pozwolę wrócić do wiersza, choć jak widzę, zawiązała się tu rozległa dyskusja na tematy "różne" :D
Zauważyłem mianowicie jedną rzecz: wiersz da się przeczytać od tyłu... i ma to nawet sens. Efekt niezamierzony?

[quote]wszystko wiedziałem
wiedziałem
wciąż pytał
zapomniałem

następnym razem

pamięć
jest
mi już zbędna

kłamię



i

[quote]kłamię

zbędna już mi
jest
pamięć

razem następnym

zapomniałem
pytał wciąż
wiedziałem
wiedziałem wszystko
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i

[quote]kłamię

zbędna już mi
jest
pamięć

razem następnym

zapomniałem
pytał wciąż
wiedziałem
wiedziałem wszystko

Oczywiście, że ma sens Trochę na siłę, ale ma. :)
To jakby następny etap kłamania - wyrzuty sumienia powodują zadawanie sobie "razów", ale i coraz silniejsze zagłębianie się w kłamstwie. A wszystko z przekonania o bezsensie podjęcia, choćby prób naprawy.
No cóż, tym razem powiem prawdę - niezamierzone. A szkoda ;)
Tak się teraz zastanawiam - przypadek, czy podświadomość?
Dzięki za tak dogłębną analizę. Przy następnym wierszu pomyślę - może wyjść całkiem ciekawie.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • czy zdążymy  się poznać    zabiegani  nie tylko za kasą    rower  kuchnia  fitness  siłownia  tańce  kółko fotograficzne  poezja   i praca praca połyka  ogrom czasu    widzimy się często  ale czy zdążymy  się poznać    jesteś taka... a ja ...   cóż o sobie wiemy... czy to wystarczy  aby RAZEM TRWAĆ WIEKI    12.2025 andrew  Sobota, już weekend   
    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...