Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

- sensowny internet (znaczy dostęp) w sensownej cenie
właśnie pożegnałam się z tepsową neostradówką
a wczoraj testowałam ajplusa (działał z u mnie z prędkością 5kilomajtów na sek, co nie przeszkodziło mu zeżreć ponad 200megamajtków w międzyczasie - istny cud )
aktualnie podłączyłam sobie komórkę do kompa - awaryjnie, ale na dłuższą metę raczej nieopłacalne, 'pomarańczarnia" pobiera 0,6 zeta za każdy ściągnięty kilomajtek (a może 100 majtków?)

poradźcie coś, plisss

Opublikowano

F.isiu, kilo majtek, to już coś jest. Ja już w swoim krótkim życiu widziałem setki kilomajtasów.
A polecam bezprzewodowy internet. Próbowała? A jak zasięg w Szachrajewie? Najbardziej rentownym przedsięwzięciem jest dostęp 24h, baz limitu... ściąga i zakłada, ściąga i zakłada...
oczywiście w dalszym ciągu myślę o tych nieszczęsnych kilomajtasach.
Pozdrawiam największą Szachrajkę z Nieszachrajek. Emil, pasażer na gapę... :)

Opublikowano

A ja polecam internet z gniazdka elektrycznego. Wystarczy umieścić urządzenia w gniazdkach (jeden jako nadajnik, drugi jako odbiornik), a następnie do jednego podłączyć ruter, a do drugiego komputer PC, laptop itp.
Rozwiązanie wykorzystuje tradycyjną instalację elektryczną, dzięki czemu nie wymaga kładzenia dodatkowych kabli. Pozwala na przesyłanie danych z prędkością do 200 Mb/s.
W Polsce jest kilka firm, które zajmują sie dystrybucją takich urządzeń.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To chyba najlepsze rozwiązanie, korzystają z niego już od dawna Amerykanie, ale u nas to wszystko jeszcze w powijakach (?). Swoją drogą nie znalazłam cennika w Internecie.
Na ten moment polecam UPC, ale nie ten bezprzewodowy. Akurat są fajne promocje i umowy można zawierać np. na rok.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Taaak, jeśli tak przeczytałaś, to nie dziwię się że wpadłaś w zadumę :P

Kilo majtek? To w sumie dużo... Ale pewnie w życiu też wykorzystałem parę kilo... ;)

Internetu bezprzewodowego nie polecam, chyba że naprawdę potrzebujesz z nim podróżować... Ale bez tego da się przeżyć, jeśli nie potrzebujesz do pracy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


kilo majtek ? jak najbardziej, pod warunkiem, że to będą triumphalne barchany ;)

aktualnie jestem bezprzewodowa, używam swojej - wytargowanej w pomarańczarni nokii E71 jako modema (u? ;), na krótką chwilę się sprawdza, w łyk-endzie zaabonowałam sobie dodatkową bonusową opcję internetową - jednego gigusia, którego sobie zachowam, coby być mobilną

na moich różnych kompach (w sumie śtyrych) różnie działa ta bezprzewodowość, najlepiej na sztabowym, tym najnowszym, na tych starszych gorzej - bo wolniej, poza tym każdy komp wymaga aktualizacji antywirusowej i -powiedzmy - ogólnej, co zeżera megakilogramy majtasów
jednak trza rozejrzeć się za czymś nielimitowanym a stabilnym... :(
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To chyba najlepsze rozwiązanie, korzystają z niego już od dawna Amerykanie, ale u nas to wszystko jeszcze w powijakach (?). Swoją drogą nie znalazłam cennika w Internecie.
Na ten moment polecam UPC, ale nie ten bezprzewodowy. Akurat są fajne promocje i umowy można zawierać np. na rok.
no tak.... Mondralo ;) - też mi daj namiary,jak masz
a tak wogle, to co to jest ten UPC?
sie chyba starzeje, bo nie nadążam (zwłaszcza za skrótami )
eh.... ;)
Opublikowano

Z tego co kojarzę pomieszkujesz gdzieś w okolicach Katowic (?)
Więc nie powinno być problema.
UPC to dostawca telewizji kablowej, Internetu, telefonu.
Już Ci daje namiary:
www.upc.pl/
numery tel. do działu sprzedaży :0 801 94 95 00 lub 324 94 95 00
Opłata za połączenia zgodna z cennikiem operatora sieci
Z tego co wiem telefony są czynne 24h/dobę
Można też wszystko załatwić przez Internet.
Gdybyś miała jakieś problemy, pisz do mnie na pw.
Chętnie pomogę :)) Mondralo :))

Opublikowano

Basiu, masz rację, przekleństwo - poniekąd ;)
ale poniekąd również dobrodziejstwo
szukając sensownej opcji stacjonarnej, podliczam mobilne kilomajtki (zaabonowałam póki ci 1,5 gigusia) i uczę się gospodarności
ale również udało mi się wreszcie z czystym sumieniem wyjechać na łyk-end, zabrawszy nigdy nieodrobioną robotę ze sobą; wspomagana "mobilnie", na łonie natury łączyłam przyjemne z... "koniecznym" ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


kilo majtek ? jak najbardziej, pod warunkiem, że to będą triumphalne barchany ;)

aktualnie jestem bezprzewodowa, używam swojej - wytargowanej w pomarańczarni nokii E71 jako modema (u? ;), na krótką chwilę się sprawdza, w łyk-endzie zaabonowałam sobie dodatkową bonusową opcję internetową - jednego gigusia, którego sobie zachowam, coby być mobilną

na moich różnych kompach (w sumie śtyrych) różnie działa ta bezprzewodowość, najlepiej na sztabowym, tym najnowszym, na tych starszych gorzej - bo wolniej, poza tym każdy komp wymaga aktualizacji antywirusowej i -powiedzmy - ogólnej, co zeżera megakilogramy majtasów
jednak trza rozejrzeć się za czymś nielimitowanym a stabilnym... :(

Jednego gigusia, powiadasz? F.isia, ale Ty jesteś milusia dziewusia. :)
Opublikowano

Beni, Świerszczu i...

- Panie Anielski

bez mojej wiedzy, tudzież zgody zmieniono tytuła wątku
było tak: "pożądany...."
a jest, no właśnie.... tak, jak jest
uprzejmie zapytowywuję - a paczemu ???
to inkwizycja, cenzura, czy też inne licho?
nie jest to aktualnie mój największy problem, ale jestem tak po prostu zwyczajnie po ludzku ciekawa
hę?
;)


ps. z góry (z dołu i ze wszystkich boków) dziękuję za uprzejmą odpowiedź

pps. Anielski, wszystkiego najlepszego na nowej ścieżce, hawk! :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


F.isiu droga, a jakby przyszło Ci spisywać cyrograf z samym Belzebubem, to o co byś się targowała? Hę? Lubiem takie przylepki, jak Ty... :)
hihi... pewnie bym się targowała o dobre widoki (cokolwiek to znaczy ;)
a z tom lepkościom mojej właściwości , to jakaś kuriozalna omyłkowość się do Cię przylepła,
ja tam Ci radzę - weź ją i odlep ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Polityk wdziera się do przychodni NFZ jak tornado w złotej marynarce, jak kapsułka witamin z huraganem w środku. Drzwi skrzypią jak stare respiratory na kredycie. Kolejka pacjentów cofa się w popłochu – czują, że zaraz zniknie im nie tylko limit refundacji, ale i resztki nadziei. Rejestracja mdleje, bo wszystkie miejsca są już „tylko prywatnie”. Krzesła jęczą i próbują schować się pod podłogą. Termometr robi fikołek i udaje martwego. Plakaty o zdrowiu rwą się same – wiedzą, że zdrowie to luksus. Lewatywa rzuca się pod nogi pielęgniarki, błagając o ratunek przed uzyciem politycznym. Polityk siada. Fotel pęka jak budżet po wyborach, jak złamana obietnicą wyborcza. Kroplówki skaczą jak kibice na stadionie – każda kropla to podatek, każdy worek – dotacja dla kolegi z partii. Pacjenci   chowają się pod stołami. Stoliki robią salta. Gabinet drży jak cały system ochrony zdrowia. Lekarz blady jak recepta bez refundacji. Stetoskop na jego szyi dygocze jak bankomat przy pensji minimalnej. Biurko ginie pod brzuchem polityka – Zeppelin absurdu unoszony na naszych składkach. Oczy – dwa rentgeny pychy. Oddech – inhalator z piekła, co dmucha na półki z lekami. Syropy bulgoczą jak marszałek sejmu w amoku. – Co panu dolega? – pyta lekarz drżącym głosem. Polityk śmieje się jak rezonans magnetyczny na dopalaczach, śmiech rozdziera gabinet na części pierwsze. – Wszystko mnie boli, doktorze! Plecy od noszenia władzy, ręce od brania kopert, żołądek od darmowych bankietów, nogi od omijania kolejek do specjalistów… A sumienie? – tu wybucha rechotem – Nie pamiętam, gdzie je zgubiłem! Lekarz nie cofał się, nie drżał. Patrzył na polityka w absolutnej, nienaturalnej ciszy. Na jego policzku, tuż pod okiem, pojawiła się linia – pojedyncza, lśniąca kropla, która sunęła wolno w dół. Nie była słona. Była lepka jak zaschnięty tusz, gorzka jak brak refundacji. Ciśnieniomierz na biurku zaczął dziwnie syczeć, jakby łapał ostatni oddech tuż przed krzykiem. Wtedy eksplodował. Skala kończyła się na słowie „EGO”. Rentgen pokazuje wnętrze: katastrofalnie rozdęte ego za publiczne miliardy. Widać przerzuty władzy na wszystkie organy, metastazy stanowisk w każdej tkance, a w sercu – pustą salę sejmową. W środku wakacje na Krecie, darmowe kotlety, kilometrówki, premie, premie, premie. Dookoła – zadłużone szpitale, pacjenci czekający latami na operacje. Długopis lekarza wybucha w dłoni. Tusz wsiąka w sufit i układa napis: „Naród zapłaci”. Szafka na leki płonie ze wstydu. Pielęgniarka mdleje, rejestratorka śpiewa hymn w omdleniu. Kroplówki robią falę. Pacjenci salutują jak w Sejmie. Polityk wspina się na wagę i czyni z niej tron. Ze stetoskopu – berło. Z kart pacjenta – nową ewangelię o sobie. Każdy kilogram jego ciała to nasze podatki. Każdy oddech – kredyt wzięty w naszym imieniu. Każde mrugnięcie – nowa ustawa na jego korzyść. Wstaje i woła: – Tu nie ma przychodni! To moje żarowisko! A wy wszyscy jesteście moimi sponsorami! Pacjenci uciekają przez okna. Stoliki robią fikołki. Strzykawki latają jak ptaki apokalipsy. Lekarz chowa się w szafce, która rozpada się z hańby. Na podłodze rozsypane tabletki i recepty układają się w napis: „Tu był Polityk. I już nikt… nigdy nie wyzdrowieje.” Ostatnia tabletka toczy się po podłodze, zatrzymuje w kałuży krwi i wykwita na niej napis: „REFUNDACJA = 0 zł”.      
    • @aniat. namiętność spadła wraz z żółtym liściem z pierwszym kasztanem uleciał sen wspomnienia z jeżem czmychnęły szybko wiem :))
    • nie chroń myśli od świtu jasnego choć sen złudą czas zatrzymuje przeszłość ciąży i tłamsi twe ego kroplą rosy deszcz namalujesz?
    • @iwonaroma piękna metafora    dojrzewamy jak te kasztany bez kolców gładkości do piękna choć wdepczą to ulatamy by dalej swe życie wypełniać  
    • @Waldemar_Talar_Talar ... a dzisiaj narzekamy bo wciąż za mało mamy uczucia i miłości   życie to nie gra w kości  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...