Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzisiejszego wieczoru
karmazynowa Dama z bananową parasolką
podąża przez chmurę złudzeń

Jej pełne czerwone usta
proszą o nowy zestaw pytań
to ona ma demoniczną suknię zdobioną
żółtymi ptasimi piórami

Dama kroczy ścieżką ciemności
idąc kanałem wróżby cieni
nosi na nogach zielone znoszone pantofle szczęścia

Młodość przemijania
za którą goni co dzień
Chce oddychać młodą piersią
bo wie że gdzieś daleko rosną drzewa najpiękniejsze
I nie robiąc z siebie pośmiewiska
chce wierzyć w to że
przemijanie nie istnieje
łapać każdy urywek słów
Jego wszechwieczności
aby móc
na starość napić się gorącej czarnej kawy
i poczytać złudzone dokonania
Damy z alei ósmej
kroczącej ścieżką wspomnień młodości

Opublikowano

Kochana Damo naucz mnie tak pisać.
Mnie się podoba Twoja poezja, wiem że w niej jest dużo uczucia i bólu,
ale jest piękna.
Wiesz mam już dość tych ich dziwnych recenzji, jak mi
nie napiszą, że mam styl z ubiegłego stulecia, to znowu że nie ma w moich
wierszach jakiegoś sensu...
Wiesz, o których dwóch mówię. Nie mam do nich siły.
Chyba kiedyś zamilknę.
Gorąco Cię pozdrawiam.

Opublikowano

Gryfie,uczyń wszystko lecz nigdy nie milcz.Milczenie w tym przypadku to ucieczka.
Trudno nauczyć pisać jak ja.Trzeba patrzeć duszą na świat,tylko wtedy można tak pisać.Trzeba uczucia wcielać w życie,a każdy wiersz musi być kawałkiem lustra twej duszy.
Swego czasu przeszłam wiele.mój bagaż doświadczeń jest już ciężki,alego spisuję i robi się lżejszy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...