Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tymczasem - tryptyk smagnięty słońcem


Rekomendowane odpowiedzi

Tryptyk smagnięty słońcem


nieważka

w czarnej toni
- nieważka
uniesiona zielonością skrzydeł
po srebrne koła
na powierzchni

zanurzam się i wypływam
byłam tu jestem tam
- bywam
nim jedność osiągnę
z głębią lub błękitem


natura

w małej łódce zapakowani
mają się za wielkich żeglarzy
na najmniejszym z jezior

gdy kaczki leniwie
wzbijają się do lotu
a wiatr puszcza wodze wyobraźni
malując fantazje na wodzie


tymczasem

zagaił Zagajewski
Anteną poetycko rozciągniętą w niebo
jeszcze mokra zanurzam się
w falach pytań bez odpowiedzi
tymczasem

rzeczywistość odpłynęła kajakiem
pozostał klaps słońca na pośladkach
i bezlitośnie spalony gotyk ramion




- wersja poprawiona z uwzględnieniem uwag orgowiczów, za które serdecznie dziękuję :)
poniżej wersja pierwotna:



-----------------

nieważki lot ważki

w czarnej toni
- nieważka
uniesiona zielonością skrzydeł
po srebrne koła
na powierzchni

zanurzam się i wypływam
byłam tu jestem tam
- bywam
nim jedność osiągnę
z głębią lub błękitem


natura

w małej łódce zapakowani
mają się za wielkich żeglarzy
na najmniejszym z jezior
gdy kaczki leniwie
wzbijają się do lotu
a wiatr puszcza wodze wyobraźni
malując fantazje na wodzie


nicości i inne ości

zagaił Zagajewski
Anteną poetycko rozciągniętą w niebo
jeszcze mokra zanurzam się
w falach pytań bez odpowiedzi
tymczasem
rzeczywistość odpłynęła kajakiem
pozostał klaps słońca na pośladkach
i bezlitośnie spalony gotyk ramion


16.08.2009
/b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A może dyptyk. Pierwsza część OK.Ale tytul skrócić do "Ważka".
Drugą polączyć z trzecią. Lecz usunąć tytul części trzeciej
oraz dwa pierwsze wersy części trzeciej. czyli po slowach "na wodzie."
Byloby "jeszcze mokra..." itd.
Spróbuj. Wtedy podoba się bardziej.
Pozdrawiam
Stefcio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




bałam się o ten klaps słońca, ale on tak fajnie sprowadza na ziemię :)

tytuł mial być groteskowy, lubię groteskę. mogłam go nazwać powiedzmy Atena na Antenach albo wśród Aten albo Antenią się rozmowy albo Anteną na Atenę jakkolwiek, co by zamąciło zbyt prosty odbiór, ale nie chciałam. niech kurczę czytelnik sobie pomysli, jak nie wymysli, to już trudno... zostają -ości wśród innych obfitości ;)

dzięki za zajrzenie, Ewo :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A może dyptyk. Pierwsza część OK.Ale tytul skrócić do "Ważka".
Drugą polączyć z trzecią. Lecz usunąć tytul części trzeciej
oraz dwa pierwsze wersy części trzeciej. czyli po slowach "na wodzie."
Byloby "jeszcze mokra..." itd.
Spróbuj. Wtedy podoba się bardziej.
Pozdrawiam
Stefcio


natura, to skończony obraz, nie można go dalej kontynuować.
tryptyk jest klasyczny, zawiera wspólną tematykę i tytuł Tymczasem też wszystkie łączy.
Dyptyk jakoś źle się kojarzy ;)

Ważka - być może masz rację, być może nawet napewno.. a mój być nie może??

pozdrawiam :)
/b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale mamy wydarzonko poetyckie; ty, o ościach, i ja, o ościach pod wierszem u Emila; ale zgranie w czasie. :)))

podobał się "klaps słońca na pośladkach". całość straciła kierunek, azymut. myślałem: ważka, motyl, ćma, metamorfoza - poszczególne fazy lotu peelki do, tu, kierunek dowolny - najlepiej polujący na ćmy nietoperz. nietoperz jest ssakiem. :)))

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bea, byłam tu parę razy. Chwilowo ten tryptyk nie stanowi dla mnie całości, "zagaił Zagajewski"-fajne, tudzież słoneczny klaps. Najmniej podoba mi się druga część, szczególnie wersy o wietrze.
Piszesz [quote]buu znów nikt mnie nie rozumie


Nie płakuńciaj, najwięksi to przeżywali, a ja jeszcze wrócę :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bez "na powierzchni", na wodzie" i "pytań"... Ładnie pograłaś nastrojami...Dużo do czytania Bea...i tu i tam między wersami..."klaps słońca na pośladkach" i "gotyk ramion" - perełki, których się nie zapomina...
Drugi zdecydowanie najbardziej...

Trochę niemodne to plusowanie ostatnio ale se chlapnę...

Słonecznie, wesoło...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie płakuńciaj, najwięksi to przeżywali, a ja jeszcze wrócę :)

wracaj, wracaj, wpadaj kiedy chcesz :)
to nie miał być wiersz naszpikowany wymyslnymi metaforami. miał być prosty, jak proste bywają letnie mysli (jak zwykle of course - pozornie;)

- beczenie też pozorne, plecy mniej bolą więc i humor lepszy :)
zresztą sierpień jest pięękny :))

słonecznie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bez "na powierzchni", na wodzie" i "pytań"... Ładnie pograłaś nastrojami...Dużo do czytania Bea...i tu i tam między wersami..."klaps słońca na pośladkach" i "gotyk ramion" - perełki, których się nie zapomina...
Drugi zdecydowanie najbardziej...

Trochę niemodne to plusowanie ostatnio ale se chlapnę...

Słonecznie, wesoło...


dzięki :)
pierwszy plusik plusnął do kubeczka..
co masz na mysli mówiąc "najbardziej" - na nie czy na tak?
na powierzchni, na wodzie mają swoje uzasadnienia, razi za dużo na i w?
czy powierzchnia zbyt poweirzchowna a na wodzie drażni z "wodze" ??

słonecznie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bez "na powierzchni", na wodzie" i "pytań"... Ładnie pograłaś nastrojami...Dużo do czytania Bea...i tu i tam między wersami..."klaps słońca na pośladkach" i "gotyk ramion" - perełki, których się nie zapomina...
Drugi zdecydowanie najbardziej...

Trochę niemodne to plusowanie ostatnio ale se chlapnę...

Słonecznie, wesoło...


dzięki :)
pierwszy plusik plusnął do kubeczka..
co masz na mysli mówiąc "najbardziej" - na nie czy na tak?
na powierzchni, na wodzie mają swoje uzasadnienia, razi za dużo na i w?
czy powierzchnia zbyt poweirzchowna a na wodzie drażni z "wodze" ??

słonecznie :)

Rozbawiasz mnie dzisiaj do łez...najbardziej tzn...najbardziej mi się podoba...:)))

Oczywiście, że mają uzasadnienie...ale lubię jak autor zostawia mi trochę niedopowiedzenia...robi się głębiej... Kurde Bea przecież możesz zostawić mi odrobinę inwencji...a nie tak wszystko kawa na ławę...;) :D

Płonaście...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A może dyptyk. Pierwsza część OK.Ale tytul skrócić do "Ważka".
Drugą polączyć z trzecią. Lecz usunąć tytul części trzeciej
oraz dwa pierwsze wersy części trzeciej. czyli po slowach "na wodzie."
Byloby "jeszcze mokra..." itd.
Spróbuj. Wtedy podoba się bardziej.
Pozdrawiam
Stefcio


natura, to skończony obraz, nie można go dalej kontynuować.
tryptyk jest klasyczny, zawiera wspólną tematykę i tytuł Tymczasem też wszystkie łączy.
Dyptyk jakoś źle się kojarzy ;)

Ważka - być może masz rację, być może nawet napewno.. a mój być nie może??

pozdrawiam :)
/b

Pierwszy i trzeci tytul jakieś takie czyste gry slowne.
A przeciez Ci chodzi o coś więcej...
Przynajmniej mnie się tak wydaje.
Ten mój skrót nie zly. Nie ma calości organicznych.
Wszystko można skrócić, albo amputować.
Prawda?
Stefcio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




natura, to skończony obraz, nie można go dalej kontynuować.
tryptyk jest klasyczny, zawiera wspólną tematykę i tytuł Tymczasem też wszystkie łączy.
Dyptyk jakoś źle się kojarzy ;)

Ważka - być może masz rację, być może nawet napewno.. a mój być nie może??

pozdrawiam :)
/b

Pierwszy i trzeci tytul jakieś takie czyste gry slowne.
A przeciez Ci chodzi o coś więcej...
Przynajmniej mnie się tak wydaje.
Ten mój skrót nie zly. Nie ma calości organicznych.
Wszystko można skrócić, albo amputować.
Prawda?
Stefcio


można,
zastanawiałam się, tytuly zwykle same do mnie przychodzą, przyszły takie, czy jest sens je zmieniać? to nie są moje klasyczne tytuły, nie chciałam odwracać uwagi od treści. treść jest istotna.

zaraz wpadnę do Twojego wiersza :)
/b
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz Tytuł Jacku-:)i masz wiersz

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Bożena De-Tre „ Pękły zmysły”..co Ty na to?
    • A potem ktoś wezwał ciszę. Przyszła, usiadła po środku i czekała. Wnet wniesiono listę zażaleń. To na niej wyłuszczono tłustym drukiem podsumowanie, żeby nie musiała czytać całości. Ani drgnęła. Zerknęła od niechcenia i nadal milczała, czekając na bieg zdarzeń.   - Dlaczego? – padło pytanie z końca sali – dlaczego nic nie mówisz?   Spojrzała, otworzyła usta, jakby chciała się odnieść, ale nie, zaledwie ziewnęła. Na bieli jej bluzki tymczasem przeskakiwały cienie przedmiotów, stojących na drodze od słońca do środka ziemi. Kształty próbowały ją skłonić do mówienia, ale była opanowana. Chwilami tylko próbowała się uśmiechać, ale nikt jej nie odpowiadał tym samym.   - Przez ciebie tracę czas, chęci mi umykają, siła, zamiary, kochanie, dyskusja, rower nawet straciłem – wszystko przez twoje milczenie, przez to, że nie znasz umiaru ... wariatko! – wrzasnął atleta od strony ściany.   Zdawało się, że posmutniała, a może to tylko ten deszcz za oknem, co biel jej ubioru zmieniał w szarości... może on jej coś powiedział, a może to ona mu coś opowiadała, i tkwili tak w milczącym spotkaniu.   - Ja wiem, kłótni ci się zachciało z całym światem, lubisz ten sport, kiedy się ludzie pieklą w monologach, kiedy pytają, a nie uzyskując odpowiedzi, kiedy nie mają kogo zapytać... zapytać po prostu... zapytać... – ktoś się rozpłakał, ktoś mu podał chusteczki.   To tylko szloch, pociąganie nosem, bezsilność, której się zamarzył ratunek z zewnątrz. Czerwone oczy, nos. Czerwony sweterek i buty, czarna sprzączka, niebieskie oczy, a może piwne? Tak, to piwne oczy były problemem.   - Wyrzućcie ją, nikomu nie służy, nie ma w niej człowieka, nie ma postępu, nie ma historii... zatrzymała się w jaskini, z chwastów gotuje tu dla nas zupę. Karmić nas będzie. Zabierzcie... jak nie, to ja ją sam tymi jej chwastami pierwotnymi nakarmię – ale nie dotrzymał słowa, ciskał się głośno, a o ciszę nawet się nie otarł.   Wstała i wyszła, sama sobie otwierając drzwi. A oni jeszcze bardzo długo dyskutowali o tym, jaka ona jest niedobra i zła. Przekrzykiwali jeden drugiego, opowiadali swoje smutki, a co drugi miał większe niż poprzednik, i życie nieudane. Potem ktoś kogoś pobił, bo mu się nie spodobała marka samochodu, zawód i zwierze, które ten ktoś trzyma w domu, a przede wszystkim sposób kiszenia ogórków. Poobrażali się i wychodzili pospiesznie z tego spotkania przeciwników ciszy. Jeden po drugim, nie mówiąc już nic.   Gonili ciszę, ale czy nieśli jej przeprosiny?
    • na zbytki stówka za mało można wtedy na całość  
    • ktoś szarpnął za sznurek opinie opadły spojrzał się przestraszył policzki mu zbladły   bo sedno najlepiej zostawić w domysłach by wraz ze złudzeniami nadzieja nie prysła :)
    • naturalizm z fraszki cuchnie cieplarniany gaz wybuchnie zaraz eko zaczną wrzeszczeć von der leyen będzie pieprzyć  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...