Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
szyny zza szyby w oddali
wydają piskliwe dźwięki
jak gdyby nie wiedziały
czym jest cisza nocna.


gubię sny od kiedy wyjechałeś, choć
łatwiej by było przejść to z zamkniętymi oczami.
na firankach chmury kołysane wiatrem
przypominają, że niebo bywa jaśniejsze.

odcinam centymetry od krawieckiej miary
i mierzę czas do twojego powrotu,
ty pewnie przeliczasz dni na kilometry
ja mam misję między ścianami.

czwarta nad ranem – budzą się ptaki,
poranna kawa jest czarniejsza niż zwykle
i bardziej gorzka, choć nigdy nie słodzę.

przyznam ci się do czegoś, z trudem,
że zrozumiałam książki i wiersze, te ckliwe,
romantyczne, te najbanalniejsze.
Opublikowano

ja mam misję między ścianami

przyznam ci się do czegoś
zrozumiałam książki i wiersze, te ckliwe,
romantyczne, te najbanalniejsze.

To są fragmenty wychodzące poza rutynę " czasu do twojego powrotu ".

Opublikowano

zgadzam się; z tym też, że odcinanie centymetrów od krawieckiej miary dodatkowo kojarzy się z drastycznym chudnięciem. no, tęsknota to najlepsza dieta;p

podoba mi się, choć momentami faktycznie ociera się o
- jak Wy to tutaj mówicie? romansistość pospolitą? ;)

pozdrawiam.

Opublikowano

Bez rewelki, miałaś już dużo lepsze. Przeczytaj końcówkę na głos - wkrada się tam niezamierzony (myślę) rym. Pozdrawiam

Jest płyta - koncert o tym samym tytule. Dla mnie skojarzenie było od razu jednoznaczne.

Opublikowano

Dawno nic Twojego nie czytałem i muszę przyznać , że widzę inną twarz w tym wierszu...

zawsze było wiele skomplikowanej metaforyki, a tu wiersz uderza emocjami,formą, rytmiką i lekkością.Przyznam,że po pierwszym przeczytaniu wydawało mi się za prosto i nie wyglądało to tak dobrze jak teraz(nie było mnie przez ponad tydzień), ale już zauważyłem tych kilka fajnych rzeczy w środku:) każdy wiersz trzeba po prosu przejrzeć na wylot i zobaczyć o co chodziło autorowi.

na razie brawo, a zobaczymy co będzie dalej, jest szansa,że wiersz zostanie w pamięci:)

pozdrawiam:)

Opublikowano

dziękuję wszystkim za opinie:)
ostatnio życie dochodzę do syntezy, a już na pewno do ograniczenia środków we wszystkim co robię:) i tak, jak widać używam prostych słów -- wiadomo- to może prowadzić do banału, ale cieszę się, że jednak komuś się spodobało:)

faktycznie, rzadko pisałam emocjonalnie, albo może po prostu inaczej i o innych emocjach, i sama widzę, ze to juz zupełnie coś innego niż kiedyś:)

co do ostatniej zwrotki - rym akurat celowy. najpierw myślałam, zeby się g pozbyć, a potem stwierdziłam, ze dobrze nawet brzmi:)

dzięki za plusy
pozdrawiam - anka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leo Krzyszczyk-Podlaś Cudowny, płynący, delikatny wiersz:-) Pozdrawiam serdecznie!
    • @Roma dzięki, to bardzo miłe!
    • Kiedy pojawi się mleczyk, ten pierwszy przed milionem, usiądę przy nim cichutko  i po tym wszystkim ochłonę.   Podrapię trawę pod brzuszkiem, zalotnie spojrzę na pszczółkę, co w kwiatku baraszkuje, aż sypie się pyłek żółty.   Poszukam kropli rosy, błyszczącej w pełnym słońcu, by serce móc napoić  po długiej zimie w końcu.   Podzielę z miodonoską, spragnioną bardzo przecież. Nie piła nic tak długo, a mamy wszak już kwiecień.   Zakręcę na palcu kosmyk, rudo lśniący przy pszczółce, co w kwiatku baraszkuje, aż trzęsą się płatki żółte.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Corleone 11 Bardzo dziękuję za obszerny komentarz:-) Miło mi, że zajrzałeś w moje skromne progi. Pozdrawiam serdecznie!
    • Głowa w drzewach   W lesie odnajduję siebie, Wśród cieni drzew, pod gwiezdnym niebem. Ciężar egzystencji mnie nie omija, Lecz natura jak matka ramiona rozwija.   Myślami krążę, wciąż jesteś blisko, Choć czasem cierpienie odbiera mi wszystko. Krąg życia ból niesie w swym szepcie, Lecz w lesie to brzmi jak pieśń w zalotnej projekcie.   Drzewo, co stoi, nic mnie nie zrani, Korzenie w ziemi, gałęzie w otchłani. To cisza, co woła, to spokój mnie koi, W niej serce, co bije w harmonii    Head in the trees   In the forest, I find myself true, Amid shadows of trees, ’neath the starry hue. The weight of existence does not pass me by, Yet nature, like a mother, spreads arms to the sky.   My thoughts still wander, you’re ever near, Though sorrow at times steals all I hold dear. The circle of life bears pain in its tone, Yet in the forest, it sings like a hymn of its own.   The tree that stands will cause me no harm, Its roots in the earth, its branches a charm. It’s the silence that calls, the peace that enshrines, Where the heart beats again, in harmony’s lines.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...