Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



z powrotem świadomości - zbędne i psuje wydźwięk

nic nie muszę, nie muszę nawet chcieć
bez wzruszeń mijają kartek godziny
na biało zamalowane plamy piór ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



z powrotem świadomości - zbędne i psuje wydźwięk

nic nie muszę, nie muszę nawet chcieć
bez wzruszeń mijają kartek godziny
na biało zamalowane plamy piór ;)

tyle mogę, zapewne mogę nawet mieć
słońca kolor w bursztyn zatopiony
gorzko żywicą zalakowany zbiór ;)

Pozdrawiam Krzysiek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



z powrotem świadomości - zbędne i psuje wydźwięk

nic nie muszę, nie muszę nawet chcieć
bez wzruszeń mijają kartek godziny
na biało zamalowane plamy piór ;)

tyle mogę, zapewne mogę nawet mieć
słońca kolor w bursztyn zatopiony
gorzko żywicą zalakowany zbiór ;)

Pozdrawiam Krzysiek

nie można zapewne nawet chcieć
plam liści utrwalić kleksem na papierze
gdy z szumem wiatr się w nie wedrze

??
pozdrawiam ;)
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tyle mogę, zapewne mogę nawet mieć
słońca kolor w bursztyn zatopiony
gorzko żywicą zalakowany zbiór ;)

Pozdrawiam Krzysiek

nie można zapewne nawet chcieć
plam liści utrwalić kleksem na papierze
gdy z szumem wiatr się w nie wedrze

??
pozdrawiam ;)
/b

zapewne siłę można jednak mieć
by gonić, co podmuch z sobą zabierze
wspomnienie ciepłem odda szczodrze

Pozdrawiam Krzysiek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie można zapewne nawet chcieć
plam liści utrwalić kleksem na papierze
gdy z szumem wiatr się w nie wedrze

??
pozdrawiam ;)
/b

zapewne siłę można jednak mieć
by gonić, co podmuch z sobą zabierze
wspomnienie ciepłem odda szczodrze

Pozdrawiam Krzysiek

podoba mi się ta zabawa
w rzucane rymów kości
gdy świt miękko je podnosi

??


jest Pan wspaniały :))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zapewne siłę można jednak mieć
by gonić, co podmuch z sobą zabierze
wspomnienie ciepłem odda szczodrze

Pozdrawiam Krzysiek

podoba mi się ta zabawa
w rzucane rymów kości
gdy świt miękko je podnosi

??


jest Pan wspaniały :))

Lubię, gdy wieczoru niwa
karetę z szóstek gości
kawowym zapachem zaprosi

Jaki ja tam pan, normalny Krzysiek. :)

Pozdrawiam Krzysiek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



podoba mi się ta zabawa
w rzucane rymów kości
gdy świt miękko je podnosi

??


jest Pan wspaniały :))

Lubię, gdy wieczoru niwa
karetę z szóstek gości
kawowym zapachem zaprosi

Jaki ja tam pan, normalny Krzysiek. :)

Pozdrawiam Krzysiek

czy to kawy aromat przyzywa
czy tylko zew gdzieś znosi
w czeluści szczęsnego kasyna?


przypomina mi się zabawa z synem, gdy wyrzucał zabawki z łóżka a ja je odrzucałam z powrotem. strasznie mu się podobało, był tak rozbawiony jak ja teraz :))

Krzyśku, nie chcę Cię zamęczyć, więc ostatni raz... ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Lubię, gdy wieczoru niwa
karetę z szóstek gości
kawowym zapachem zaprosi

Jaki ja tam pan, normalny Krzysiek. :)

Pozdrawiam Krzysiek

czy to kawy aromat przyzywa
czy tylko zew gdzieś znosi
w czeluści szczęsnego kasyna?


przypomina mi się zabawa z synem, gdy wyrzucał zabawki z łóżka a ja je odrzucałam z powrotem. strasznie mu się podobało, był tak rozbawiony jak ja teraz :))

Krzyśku, nie chcę Cię zamęczyć, więc ostatni raz... ;)

Masz rację, nawet najlepsza zabawa po jakimś czasie zaczyna męczyć.
Było mi bardzo miło "podadać" z Tobą.
Może jeszcze kiedyś...
Ciepłonocnie pozdrawiam Krzysiek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czy to kawy aromat przyzywa
czy tylko zew gdzieś znosi
w czeluści szczęsnego kasyna?


przypomina mi się zabawa z synem, gdy wyrzucał zabawki z łóżka a ja je odrzucałam z powrotem. strasznie mu się podobało, był tak rozbawiony jak ja teraz :))

Krzyśku, nie chcę Cię zamęczyć, więc ostatni raz... ;)

Masz rację, nawet najlepsza zabawa po jakimś czasie zaczyna męczyć.
Było mi bardzo miło "podadać" z Tobą.
Może jeszcze kiedyś...
Ciepłonocnie pozdrawiam Krzysiek

no tak, zamęczyłam, a może zanudziłam tym ostatnim podwójnym z(i)ewem zakończonym chrzęstem chrząstek, ech ;)
dzięki, mistrzu :))

pozdrawiam i do następnego
/b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...