Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Będę uczyć
własne części unerwione
dystansu do zewnętrznych
nacieków.
A w zimny wieczór,
grudniwo – styczniowo – pamiętny,
wyjdę z labiryntu, w którym
głosu się nie ma
i krzyknę, że jestem,
jeszcze żyję,
i obmyję dwie lewe dłonie
w czystej wodzie.
Zostawię w miękkim śniegu
odciski twoich palców.

Opublikowano

Bardzo gorzkie.
Dystans i ablucja lewych dłoni jako awaryjne drzwi?


Podmiotowi rad się nie udziela, ale można szepnąć, że do zimy została jeszcze jesień - barwna i owocująca.

Ciepło pozdrawiam. A.

Opublikowano

Osobiście i intymnie w sposób tak gęsty, że albo się cudem-przypadkiem odniesie ten tekst do czegoś z własnej biografii (jak mi się właśnie przydarzyło), albo weźmie na dłuższe przemyślenie. A jest o czym - chyba że ktoś bardzo nie lubi takiego sposobu uzewnętrzniania Wewnętrznego. Czego by nie powiedzieć: konsekwentna siła wyrazu od początku do końca.

(tylko proszę poprawić literówkę - na śniegu bardziej widoczna :)).

Pozdrawiam, dziękuję.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Podzieliłabym to trochę, łatwiej się czyta.
"grudniwo – styczniowo – pamiętny" - nieco przydługie.
"że jestem, jeszcze żyję" - skoro jestem, to raczej i żyję - można podkreślić ten fakt inaczej, bo tak wychodzi masło maślane.
Niepotrzebnie powtórzone "i".
Odciski zawsze warto po sobie zostawić - zwłaszcza cudze.
Ogólnie - ładny początek, ładny koniec, środek do wymiany. Taki moje zdanie.

Cmok,
Cat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...