Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wszystko utkałem ze słowa
nie z materii
niczego nie podniosłem z ziemi

dlatego teraz jesteśmy nadzy
czy naprawdę nie można nic stworzyć
zmawiając codziennie zawiłą metaforę
stanu rzeczy

lekkomyślni
musimy ciągle wiązać kryształ
myślą mową szaleństwem

świat drwi sobie z wiecznie niedojrzałego człowieka
pokażmy mu że istnieją przysięgi

Opublikowano

Dziękuję za przeczytanie i za pozdrowienia ;)

Widzę dwie możliwości - albo wierszyk bardzo subiektywny (bo na pierwszy rzut oka rzeczywiście mierzi i wielu osób mierzić raczej nie przestanie), albo ja przydeptany na ucho. W każdym razie dla mnie wierszyk ważny i świeży, poniekąd przełomowy nawet; może kiedy indziej uda mi się lepiej wyrazić tę myśl

Pozdrawiam

Opublikowano

na razie bez tytułu albo: powrót do księgi
_____________________________

Wszystko utkałem ze słowa
nie z materii
niczego nie podniosłem z ziemi

dlatego teraz jestem nagi
czy naprawdę nie można nic stworzyć
zmawiając codziennie zawiłą metaforę
stanu rzeczy

lekkomyślni
musimy ciągle wiązać kryształ myślą
mowę szaleństwem

świat drwi z niedojrzałego człowieka
pokażmy mu że istnieją księgi


---------------------------------------
sam autor zasugerował pointę, tylko nie wiedzieć czemu jej nie zastosował...
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję, z części sugestii skorzystałem, jeszcze pomyślę. Wiersz mówi właściwie o czymś innym, a skoro i tak dojrzał Pan w nim księgi (czy też Księgę), czyli zamierzony cichutki sztafaż, to tym bardziej nie zmienię tych "przysiąg" ;

(może zdradzę tylko, że zdanie "pokocham ją siłą woli" Stachury ma wspólne konotacje z inspiracją wiersza ;)

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Od szaleństwa do uczynku daleka droga, bliżej do zaniedbania.
Przysięgi, a i owszem istnieją dla ludzi w każdym wieku.
Gorzej z dotrzymaniem...
Pożyjemy, zobaczymy.
Za temat do przemyśleń - plus :)
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...