Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

koniec z kochaniem
pikseloza wspomnień
strzępkiem powulkanicznym
wulkanizacja doznań

nie jadę
magneto-men
opiłkami przywieram do ust
żelazny smak miłości
na hiszpańskim
po polsku
skotłowanym

we śnie
w duszny parny dzień lipcowy
weź mnie
rozetrzyj w dłoniach

porannie po rynnie szept przepływa
skraplamy się

sól oceanów falami
wchłaniamy

już niewymowna
nieprzytomnie

szyi cięciwa

...

na krew chrystusa
jabłko adama
znowu nadgryzłam




/lipiec 2009
nic innego mi do głowy nie przychodzi

  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Trochę ryzykowne. Uważam, że doznania są jednostkowe, chwilowe i przelotne. Nie da się ich łączyć, ani naprawiać.
Reszta nawet mi się podoba. Zwłaszcza neologizm 'pikseloza' ;)
Pozdrawiam. Marcin.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Trochę ryzykowne. Uważam, że doznania są jednostkowe, chwilowe i przelotne. Nie da się ich łączyć, ani naprawiać.
Reszta nawet mi się podoba. Zwłaszcza neologizm 'pikseloza' ;)
Pozdrawiam. Marcin.


Obawiam się Marcinie, że niestety masz rację zarówno jeśli chodzi o chwilowość jak i nienaprawialność doznań :)
pikseloza jest neologizmem? wydawalo mi się, że to slówko wpisało się już w slownik, przynajmniej ten obiegowy. ale może mi się wydaje :)

dzięki :)
ten plusik rozumiem za odwagę??

pozdrawiam pozdrawiam ;)
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Trochę ryzykowne. Uważam, że doznania są jednostkowe, chwilowe i przelotne. Nie da się ich łączyć, ani naprawiać.
Reszta nawet mi się podoba. Zwłaszcza neologizm 'pikseloza' ;)
Pozdrawiam. Marcin.


Obawiam się Marcinie, że niestety masz rację zarówno jeśli chodzi o chwilowość jak i nienaprawialność doznań :)
pikseloza jest neologizmem? wydawalo mi się, że to slówko wpisało się już w slownik, przynajmniej ten obiegowy. ale może mi się wydaje :)

dzięki :)
ten plusik rozumiem za odwagę??

pozdrawiam pozdrawiam ;)
/b
Za odwagę też.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Obawiam się Marcinie, że niestety masz rację zarówno jeśli chodzi o chwilowość jak i nienaprawialność doznań :)
pikseloza jest neologizmem? wydawalo mi się, że to slówko wpisało się już w slownik, przynajmniej ten obiegowy. ale może mi się wydaje :)

dzięki :)
ten plusik rozumiem za odwagę??

pozdrawiam pozdrawiam ;)
/b
Za odwagę też.

:)
Opublikowano

Bea, oryginalnie, ale ma niejsaności pomroczne w dwóch miejscach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zyskuje w parokrotnym czytaniu, trzeba się wczuć w klimat - puenta żarłoczna, fajna. Temperamentnie :)
Wrócę jeszcze.
Pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



gorączkowo, ekscytująco...
ale banalnie;P nie ma nad czym pomyśleć; impresja i już
Pozdro
Opublikowano

we śnie
w duszny parny dzień lipcowy

...wszystko się może zdarzyć ale dopiero wtedy potraktuję tekst poważnie, gdy autorka wytłumaczy się z sensowności uroczego obrazka :

strzępkiem powulkanicznym
wulkanizacja doznań

Opublikowano

Witaj,
przeczytałem kilka razy.
Chyba trochę za trudne dla mnie.
A może jestem za stary?
Ale jedna rzecz urzekająca.
Jeżeli to jest erotyk, jeżeli adresatem tej erotyczności
jest mężczyzna, to ten tytuł jest świetny.
Bo taki makabryczny kontakt erotyczny
z mężczyzną nie może być trywialną "makabreską"
Musi być - "Makabrykiem".
Gratulacje.
Stefek

PS. Ale relacje podmiotu z osobnikami płci męskiej jakieś niejasne....

PS.PS. Bardzo poprawiłem "Córki Króla Kinyrasa" wg twoich wskazówek.
Zerknij.

PS.PS. Makabryk jeszcze poczytam i coś mi przyjdzie do głowy.
Napiszę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witaj, Franko :))
- z tymi łóżkami, to niestety taki banał, bajzel życia zamiast kutych w żelazie ornamentów.
hiszpańskie łóżka mają metalowe ramy, są przewiewne i wg naszej stylistyki oszczędne, wręcz surowe.
"weź mnie" źle jest skomponowane? nie wiem, Franko czy samo sformuowanie jest niewłaściwe? naświetl mi troszkę, co masz na myśli.
- Puenta zabójcza ;) bardzo się cieszę, że działa, bo bałam się o nią.

:))
Pozdrawiam
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Miło widzieć Cię pod wierszem
- to po pierwsze :)

widzę, że masz dwojaki odbiór tegoż obrazka.
L. popatrz mi w oczy i powiedz sam, co widzisz ;)
a serio, zestawienie wulkanu i wulkanizacji musi budzić rozbieżne odczucia (wnioski) i słusznie.
czy to jest wystarczająca odpowiedź ?

/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



litość?
chyba że z litości ma złożyć głowę pod topór..
no nie wiem..
smutno, to ostatni epitet, jaki mi przychodzi do głowy

pozdrawiam
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



gorączkowo, ekscytująco...
ale banalnie;P nie ma nad czym pomyśleć; impresja i już
Pozdro


banalnie ? - zgadzam się, życie to banał, kurczę wszystko już było, czyż nie?
ale.. impresja, to już komplement ;)

pozdrawiam
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Stefek, co ty z tym za stary??
żeś wymyślił, że niby to moje pisanie jakieś "młode" ??
to chyba nie byl komplement, chociaż w moim wieku... to raczej miłe.
nie wiem, kto był adresatem, to chyba wierszyk puszczony luźno w eter bez dedykacji, za to z pewnością chodzi o stosunki damsko-męskie.
niejasne relacje zaś wiążą się z naszą niejsaną, wręcz mroczną naturą ;)

:)) za dostrzeżenie tytułu wielki buziak :)

pozdrawiam
wpadnę
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



gorączkowo, ekscytująco...
ale banalnie;P nie ma nad czym pomyśleć; impresja i już
Pozdro


banalnie ? - zgadzam się, życie to banał, kurczę wszystko już było, czyż nie?
ale.. impresja, to już komplement ;)

pozdrawiam
/b

Bo ja wiem, mnie jeszcze nie było. Pozdro ;))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie ma to jak turkus morza:)
    • @Robert Witold Gorzkowski To będzie dla mnie przyjemność :) Zawsze piszę wiersz na kartce. Pomazana moim myśleniem :) Póżniej czytam z kartki do notesu samsunga. Poprawiam wariactwa i dopiero wklejam. Kartkę z tworzenia mam. Jest Twoja.   Pewno, że z przyjemnością "wezmę" coś Twojego. Tylko daj adres na priv. Dziękuję.  
    • Odeszła, zanim przyszła. Zeszła z mojego istnienia jak światło gasnące za horyzontem, jak oddech, który znika z powietrza. Nie zostawiła blizn - tylko ciszę, której nie można dotknąć. Byliśmy snem, który się nie zaczął, a jednak obudziłem się z jej śladem na policzku. Byliśmy krwią, w której nie zamieszkało żadne serce, a jednak moja nabrała koloru jej subtelności. Całowaliśmy się w języku, którego nikt nie znał. Teraz gryzę litery rozsypane na portalu, kwaśne, jakby alfabet umarł w moich ustach i wziął ze sobą wszystkie możliwe „przepraszam”. Paragon za nadzieję leżał obok - wyglądał jak wspomnienie. Rozstaliśmy się bez słowa. Jakby ktoś przeciął powietrze żyletką i kazał nam iść w przeciwnych kierunkach we wnętrzu tej samej minuty. Milczenie - ostatnie zdanie. Zostały po niej okruchy, z których nie da się złożyć chleba: ciemne pęknięcia w świetle poranka, guziki z koszuli, której nigdy nie miała, zapach, który pachnie jak zbyt późne pytanie - „czy to coś znaczyło?” – wypowiedziane w próżnię. I włos - kasztanowy, zatrzymany w futrynie światła, jakby cień jej nieobecności miał kolor. I niebieski odblask jej oczu w lustrze, który nie był moim spojrzeniem, ale patrzył na mnie z wyrzutem. I cytryna w lodówce - przecięta, sucha, uśmiechnięta krzywo jak stary żart, którego nikt już nie opowiada, ale wszyscy pamiętają śmiech, bo echo bywa głośniejsze niż głos. Kiedyś wydawało mi się, że w jej głosie słyszę „do zobaczenia”, ale echo powtarzało tylko: „nigdy, nigdy, nigdy”. Czuję się jak jezioro, w które wrzucono skałę - a żadna fala nie powstała. Jak skóra, która pamięta dotyk, choć nie było dłoni. Jak Persefona, która nie wróciła na wiosnę - a ziemia zamilkła na zawsze. A ja - z ziarnem granatu rozgniatanym językiem w ustach pełnych żalu. Zegar tyka, ale wskazówki stoją. Czas oddycha – nie rusza się z miejsca. Chwile gonią się nawzajem, a ja - w tym wszystkim – znowu umieram w rozpaczy. Chodzę po pokoju jak niedokończona modlitwa. Moje mysli - jak koty bez właściciela: gryzą, drapią, miauczą w rytmie rozpaczy. Kładę się na podłodze jak porzucona metafora. Ściany są zrobione z jej spojrzenia, a sufity - z tego, czego nie powiedziała. Kochaliśmy się przez skórę duszy, a teraz moja dusza ma wysypkę z małych, czerwonych „gdyby”. I wtedy pękła szklanka. Nie spadła. Po prostu pękła na stole - jakby nie wytrzymała tego wszystkiego za mnie. Zostało mi echo jej oddechu, rozsypane w głowie jak tabletki LSD w kieszeni po końcu świata. A niebo? Cholerne niebo - ciąży nade mną jak zasłona bez gwiazd, zimna, ciężka, nieprzenikniona. Cisza rozdziera czas na strzępy. Migotanie bez światła. I nikt nie odpowiada.
    • @Berenika97 Bereniko. To Twoje komentarze są przepiękne. Dziękuję uśmiechami :):):)     @Alicja_Wysocka Al. Oj, potrafisz, potrafisz :) Ty jestes literacką bestią :)  W najlepszym tego słowa znaczeniu !!! Dziękuję za uroczy komentarz :) Polne słoneczniki Ci kładę u stóp :)     @Annna2 Aniu. Tak jest. Jak drzewo ! Dziękuję Aniu.    
    • @Migrena z tą prostotą to prawda, tak miało być dzięki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...