Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Doktor Skwarek zdobył wreszcie uznanie wytrawnych graczy
kiedy udowodnił, że życie jest wieczne
(i to w dość banalny sposób, po prostu uznał, że żaden zmarły temu nie zaprzeczy)
zaczęły się uściski rąk, ochy i achy, wreszcie ktoś zawyrokował prestiżową nagrodę
koledzy po fachu lubią
je sobie przyznawać

Doktor Skwarek odebrał garnitur z Tesco, wyszorował zęby
kupił bilet i ruszył na podbój salonów, nie przeczuł ścisłym umysłem
tragedii
czerwone światła drażniły, a nie ostrzegały
zresztą doktor wciąż ścierał pot sąsiadki z ramienia
zirytowany panującą pogardą dla człowieka jako pasażera

Koledzy po fachu już bełkoczą, co akurat naturalne jest w tym gronie
recentywizm, eutyfronika, dwie teorie zbawienia,homeostaza emocjonalna
po kilku głębszych Doktor jak ryba w wodzie rzecze
„konceptualizm to radykalna forma nominalizmu”
panie już podniecone czekają na finał, cóż, flaczki może z gorąca
zmusiły Doktora do wyjścia

i jak w tyrterskiej nucie, gdzie oszczep w błękit wbity
doktor opuszcza pole by wrócić
by damy serca zachwycić
lecz epistemia zawiodła i marny los bohatera
bo zamek w klozecie się zaciął
i na nic czar słowa – „cholera”

cóż czynić, gdy sława na śmiech narażona
łomotać, tłuc, w łeb palnąć sobie ?
ja nie wiem, lecz może ktoś
sam sobie finał dopowie…

Opublikowano

To może niech wyważy drzwi, potem schowa głowę
w kitel i wyjdzie cichaczem, a ich niech gęś kopnie
wybierze najkrótszą drogę do wyjścia i w............
Skwarki bywa, że mają tendencję do puchnięcia
zwłaszcza w zależnym i zalegającym smalcu.

Opublikowano

Super :) Hehe... ja ten wiersz doskonale "czuję", jest u mnie wczuwka:)... Znam osobiście różnych doktorów, i nawet trochę znam te "mechanizmy", jakimi rządzi się funkcjonowanie w środowisku naukowym / ogólnie rzecz mówiąc/... Ten wiersz to takie ukazanie pewnych prawd w troszkę krzywym, acz zabawnym i dającym do myślenia zwierciadle. I ta prozaiczna sytaucja z kibelkiem w puencie, jest taką szpilką wbitą w ów balon, z którego uchodzi całe to zadęcie czy też może tylko powietrze troszkę przestraszonego człowieka, który zdaje się jakby żyć na wstrzymanym oddechu...
Łączę uścisk dłoni :)
Tomek

Opublikowano

Lena Achmatowicz - no proszę, jakie celne oko, znasz lepiej ten tekst niż ja:)
Jedynie do tej puenty (na razie) się nie dostosuje, chociaż też jestem skłonny się przychylić.
Dziękuje bardzo za dobry okiem rzut!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...