Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

to się nazywa miłość i sztywny język już
uczy się dopełniać głoski. Wzruszam ramionami
cóż pewnie celowo konstelujemy jak pary z offsetowych gazet.
Między jedną a drugą stroną ud wślizguję się
w twój blady świt. Kołdra pachnie jeszcze agnieszką Phi
myślę dławiąc opór .

rozmawiamy o czymś. Pociąg tematu spada z punktu
a do b. Stacja nieznana. Zamykamy oczy. Na oślep
szukamy nóg, piersi, twarzy. Krótkimi pchnięciami na przemian
kłamiemy. Że jakoś tak. Może innym? razem.


72 godziny później redukuję konsekwencje do minimum

Opublikowano

"Pociąg tematu spada z punktu
a do b"

Nie wiem jak można spaść z punktu a do punktu b.

jeśli już "pociąg" - może jakieś wykolejenie urządzić w tej cząstce?

Poza tym dziwnie zakończenie wybrzmiało (gdyby nie te 72 godziny, bo za szybko) - pachnie mi usunięciem przypadkowej ciąży.

"Konstelujemy jak pary z offsetowych gazet" też niezbyt udane.

Ale to nie jest zły wiersz. Gdyby go jeszcze doszlifować.

Czaruś

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witam.

]"Pociąg tematu spada z punktu
a do b"


naprawdę nie rozumie Pan?
w jednej sekundzie mam conajmniej 3 interpretacje tych słów, najblizsza i ta która widziałbym chetnie ogranicza się do odcinka ( a co tam wytłumacze) - cos z matematyki. od punktu A do punktu B - odcinek , linia , przebywac pewien obszar ruchem...no bo się rozpisze...daaaaaalej żeby Panu rozjasnić...spaśc na kolejny punkt..czyli o szczebel niżej albo paradoksalnie wyżej , bardziej zaawansowanie...i t d

wykolejenie byłoby najbardziej tendencyjnym połaczeniem słowa pociag...

"Konstelujemy jak pary z offsetowych gazet" też niezbyt udane.- co jest nieudane?



P"oza tym dziwnie zakończenie wybrzmiało (gdyby nie te 72 godziny, bo za szybko) - pachnie mi usunięciem przypadkowej ciąży. "
skoro Pan o ciązy to ok....ale za szybko? a może pigułka po stosunku np. POSTINOR? hmm i wszystko jasne pozdrawiam

Opublikowano

troche to podjezdza pod pop poezje dla nastolatek : pelne zdania, a praktycznie kazde opatrzone strannie magia czasownika, w takim ukladzie daloby sie o wiele wiecej wykrzesac; skrzypi to w trakcie czytania miejscami niemilosiernie, a to zle wrozy

przeblyskow staralem sie doszukac, nie znalazlem, chociaz miejscami jest niezle, 2 strofa lepsza,


pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



pisalem o skrzypieniu wiec odpowiem - bardzo to zgrzyta tylko momentami, traci jaka kolwiek plynnosci, no prosze zobaczyc czy nie byloby lepiej chocby to

Wzruszam ramionami. Cóż. Pewnie celowo konstelujemy jak pary z offsetowych gazet.

po co wypluwac takie dlugie zdania,

pozdrawiam
Opublikowano

To jedyny moment, w którym zgrzyta? Przemyślana, jednak, wersyfikacja zapewnia, że średniówka jest prawidłowo umieszczona, w związku z tym utwór biegnie rytmicznie, IMHO.
Zaproponuj skrócenie frazy, obiecuję, że przemyślę.

Opublikowano

już dawno nie czytałam takiego dobrego wiersza.. :))
gratuluję twórcy
wyważony
wersyfikacji też bym nie zmieniała
i nic mi tam nie zgrzyta
tak się go czyta.. jakby Pani pisała go od niechcenia
i to jest chyba w tym najlepsze :)
taki rarytasek :)

pozdrawiam i jeszcze raz idem przeczytać :))
Emilka

Opublikowano

"to pani wiersz, poza tym wszystkim sie podoba, wiec cos ze mna pewnie nie tak ;) "
Ależ, Natanie, ja nie mówię, że uwagi przyjmę bezkrytycznie. Czekam tylko na jakieś sugestie, bo może faktycznie należałoby przyciąć, poprawić? Tylko ja tego akurat nie słyszę?
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wzruszam ramionami cóż pewnie celowo konstelujemy jak pary z offsetowych gazet.

Kołdra pachnie jeszcze agnieszką Phi myślę dławiąc opór .

Jesli czytasz ten fragmenty bez zatrzymywania sie w zadnym miejscu i chcesz zeby tak czytano, to dobrze, chociaz to mi zazgrzytalo, ale jesli zatrzymujesz sie, to brakuje tu znakow interpunkcyjnych, ewentualnie jesli chcesz "zostawic cos dla odbiorcy" to brakuje tu wlasnie owej konsekwencji interpukcyjnej bo w innych miejscach sa przecinki/kropki,

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • bosa tańczy w kałuży wariatka! coś śpiewa   chyboczę się lekko  gorąca herbata ścieka po ściankach kubka już na dworze oblizuję palce   wrócę jak skończą się gusła gdy ujrzę brzask teraz tańczę do niemodnych wierszy śpiewam nasze wiersze   jeszcze drgam lekko niezgrabnie słowa spływają po brodzie po szyi do serca już świta?                        
    • …bardzo źle oceniam tę produkcję; już tytuł  jest przepoetyzowany i wymuszony, bo cóż to są „ drzwi kalendarza”? A na dodatek „ słowa wyciągające proszące dłonie” z „ gasnącej myśli po każdym zachodzie” - zachodzie czego? Słońca ? Myśl przecież tworzą słowa; a w końcówce kto jest podmiotem? Zachód? ( Tak by wynikało czytając logicznie)…Cóż, pięknosłów z nikłym przekazem, ale to zły kierunek, warto pisać naturalniej, pozdr.
    • @Rafael Marius Zaskoczyłeś mnie... Zaufanie jest przeważnie postrzegane jako samotny byt, który odmienia się na brak go do innych.
    • Nie śpij, nie śnij, ten dzień pełen słońca Nie będzie, nie może trwać bez końca; Szczęście, jak twoje okupione jest Latami mrocznej udręki i łez   Słodsze jest ono od zwykłych przeżyć Czystsze jest bardziej, niż da się zmierzyć Lecz niestety! tym szybciej się zmienia W beznadziejne nieustanne cierpienia.   Kocham cię chłopcze, na wszystko drogie, Twe rysy lśnią, wypełnione Bogiem. Opętańcze miły, święte dziecię, Zbyt dobry, by na wściekłym żyć świecie; Zbyt niebiański dziś, lecz już skazany, Na piekło w sercu i w ciele rany.   I cóż tę anielską twarz odmieni I zgasi blask tych ducha promieni? Bezlitosne prawa na straży wrót Do szczerej radości i prawdziwych cnót.   Odejdę i ja, odrzucę i ja, Twą ścieżką nie będę już dłużej szła. Tak się odmienią ludzkie umysły, Na grzech i żal skazani są wszyscy; Lecz wszyscy przecież w dal spoglądając, Odległą gwiazdę cnót uwielbiając.   I Emily: Sleep not, dream not; this bright day Will not, cannot last for aye; Bliss like thine is bought by years Dark with torment and with tears.   Sweeter far than placid pleasure Purer higher beyond measure Yet, alas! the sooner turning Into hopeless, endless mourning.   I love thee, boy, for all divine, All full of God thy features shine. Darling enthusiast, holy child, Too good for this world's warring wild; Too heavenly now, but doomed to be, Hell-like in heart and misery.   And what shall change that angel brow, And quench that spirit's glorious glow? Relentless laws that disallow True virtue and true joy below.   I too depart, I too decline, And make thy path no longer mine. Tis thus that human minds will turn, All doomed alike to sin and mourn; Yet all with long gaze fixed afar, Adoring virtue's distant star.
    • Autentyk - ktoś opowiadał mi, że w wynajętym pokoju w hotelu był biały dywan. Nie był w stanie na niego wejść nie zdjąwszy wpierw butów. Jest coś takiego w bieli że nie da się jej zbrukać.  Słowa rzeczywiście, są pomocne do pewnego etapu. Potem lepiej, żeby zastygły i zgasły.  Po to, by otworzyć się na żywe życie:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...