Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie mam nic przeciwko własnym interpretacjom. sam wielokrotnie robiłem podobnie, proponując własną wersję. Nie ma w tym nic złego. Przeciwnie, bardzo często naprawdę pomaga. Dlatego bardzo dziękuję za poświęcony czas i chęci.
Jest tylko jeden problem, jeśli chodzi o to małe "jak", które wyleciało z wiersza.
Spróbuj przeczytać to tak:

pnie się (jak wszystko)
zamienią w krzesła
w klocek


Okazuje się, że można w tym momencie wywalić nie tylko "jak", ale również "wszystko" i też będzie dobrze. Różnica jest niestety dość znacząca w przekazie, robi się płasko i zostajemy tylko z tymi pniakami, a nie o to mi chodziło.

Bez "jak" nie ma wieloznaczności, brak pojęcia pnia (który jak wszystko...) i pojęcia piąć się (jak wszystko - czyli, jak człowiek, jak zwierzę, ale również, jak każda roślina, , a nawet robak. No właśnie - ludzie potrafią też być robakami ;). Połączenie krzesła z klockiem na końcu, ma powodować, że owe pojęcia ulegają zupełnej degradacji. Ale... (i tu się nie zgadzam) tyko połowicznie, jak zauważyłeś - trywialnie. Ta druga połowa już trywialną nie jest. Klocek może przecież być bublem, odpadem. Może też być pełnowartościowym produktem, który i tak (upływ czasu) klockiem się stanie, dlatego, że przecież nowe klocki wciąż ktoś tworzy. Klocek jest tutaj metaforą układanki czynionej przez człowieka, kolejnym stopniem na drodze do rozwoju, ale również upadku.
Nie rozumiem stwierdzenia przekaz "przymusowy", mógłbym prosić o wyjaśnienie? :)

Dziękuję za wgląd, pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pewnie, że nie wracamy :)
bo powrotu nie ma
sadzić kroki trzeba
ale nie depcząc
;)
Dzięki BEa.tUS-ko? Nie, bo to będzie tendencyjne ;)
BEa.tUSie zatem, bardzo dziękuję zaza gląd i fajny komentarz.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pewnie, że nie wracamy :)
bo powrotu nie ma
sadzić kroki trzeba
ale nie depcząc
;)
Dzięki BEa.tUS-ko? Nie, bo to będzie tendencyjne ;)
BEa.tUSie zatem, bardzo dziękuję zaza gląd i fajny komentarz.
Pozdrawiam.


no i nie dałeś się zwieść w ten zagajnik.. ;)
słyszę tylko nie, nie i nie..
- zza kręcę bea.tusowym wąsem
z przekąsem ;)
Opublikowano

Dopracowana ta miniaturka. Jednak zastanawia mnie: zamienią zamienia. Bo jeśli chodzi o Człowieka, w sensie ludzkość, to ta druga forma bardziej mi gra w powiązaniu z początkiem, pozatym, w kontekście z wcześniejszym wersem, wprowadza dodatkowy przekaz. Z resztą, można ją podciągnąć do każdego robactwa (nawiązując do któregoś komentarza).
Co do treści, no cóż, można by spory referat na ten temat napisać, więc dam sobie spokój :-).

Do poczytania.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...