Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

MONOLOG
podążam ścieżkami Akropolu
kamienie
tłumaczą Platona
dotykam rzeczy
wgryzam wolnym przekładem w dialogi
w idee
dziękuję za nową duszę
ONA
niestety szybko mijają lata
wszystkie nieistotne
MONOLOG
kulbacząc konia doznałem
thaumazein
zdumienie zachwyt początek wszystkiego
ONA
w bezczynności trudno o spokój
byty przymuszone na złość
MONOLOG
Demiurga materia z przeceny
trwa wyzywająco
wizja dość nikczemna
na podobieństwo niebytu
tłukąc szybę
pozbawiasz się wzruszeń
dla człowieka który jest jedynym
wiele łatwiej spierać się z całym światem
niż być w niezgodzie z sobą
i zaprzeczać
sobie samemu
ONA
wszechobecne zmysły
pogrążony
eidos
MONOLOG
idee obrodziły diasporą
obrosły w pychę
i kicz
ziemia i krew w męskiej tonacji D-dur
czy w Indiach znali Platona
przed Platonem
i czy wogóle
ONA
Bóg i moje prawo
MONOLOG
tylko dusza ma sie dobrze
najlepiej
jeśli umknęła
szczęśliwa bezpowrotem
to nie życie po smierci
ale ""TERAZ"" jest HADESEM
dusza przestała być cieniem człowieka
by cialo stać sie mogło
duszy powłoką
ONA
jemu było łatwiej
dzisiaj wszyscy wszystko wiedzą lepiej
tyle książek
tyrani
MONOLOG
podążam ścieżkami Akropolu
wsparty
po kamieniach Platona
doswiadczam dotyku historii
wątpienia myśli
wolność odchodzenia
skrzeczy buntem na piedestale
ja odwrócony plecami
znikomy
nie pytam już
ONA
de lana caprina
MONOLOG
cóż jeszcze
nadal nie rozumiem czego
nie stworzyłem
śmierć przypadkowość i wina
jak Kant Bethoven i Joyce
nadejdą dopiero
tylko zachwyt nad cudem
godny
w kazdym Tysiącleciu
ONA
czy to jest ta chwila
która mieni się być piękną
która chce trwać wiecznie ?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...