Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Promień czułości


Rekomendowane odpowiedzi

Ciemną narzutą okryło się niebo
Przywarci twarzami
Stanęli w korytarzu
zbudowanym
ze zlepionych koronami
dębów
w ciasnym mroku
stali się rozpalonym piecem
stojącym na nogach czterech
na tle liści
przykrytych przez
światłoszczelną skrzynię
byli barwą główną
promieniem czułości
a ich myśli
goniły się
jak krople deszczu
po szybie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak. Jeśli czytam "ciemną narzutą okryło się niebo" to rozumiem, że całkiem zniknęło, bo okryło się tak szczelnie, że go nie widać. Tak? Kolejny wers "Przywarci twarzami" i tu niedookreślenie- przywarci twarzami ale do czego? Wydaje mi się, że autor chciał by rozumiano, że przywarli do siebie twarzami, więc może warto byłoby to tak napisać. Dalej, aż do wersu "promieniem czułości" jest moim zdaniem ok, ale po co ostatnie cztery wersy jak doklejone z innej bajki? I nie podobają mi się również te sztuczne podziały. Moja propozycja, w której też nie wszystko gra, ale to Twój wiersz, więc tylko podpowiadam/mówię co moim zdaniem zgrzyta.

Promień czułości

Ciemną narzutą okryło się niebo
Przywarci do siebie twarzami
Stanęli w korytarzu zbudowanym
ze zlepionych koronami
dębów, w ciasnym mroku
na tle liści przykrytych
przez światłoszczelną skrzynię
stali się o czterech nogach
rozpalonym piecem
barwą główną

promieniem czułości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Początek z tymi piecami i skrzyniami słaby (w szczególnosci dlatego że jedyne co sobie wyobraziłem to skrzynie i piec ...)

ale, jezeli dobrze rozumiem koniec, to chodzi o to jak te kropelki sobie lecą lecą same i lecą aż tu nagle BACH! i się łączą. Jeżeli tak to fajne :-) (czasami tak mam jak robie z kimś jakieś zadania czy inny syf)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Bez tytułu   Kości karbonu na palenisku Żarem czerwonym zabłyśnie wszystko Byle im dać tlen i czas   Mięśniem i miechem kowal obraca W ukrop białego rzucając łona Namiętnie twardą stal   Ramiona w kleszcze ciało ujmują Młot spracowany całuje pieści Kuje na nagim kowadle   Zapamiętałe płyną strumienie Ciosów przy jęku burzliwych dźwięków W dogłębnym boju strzelają iskry Fala gorąca bije na oczy I krople potu nic nie ostudzą Spragnione usta błyszczą się błyszczą Pełnią spieczonych warg   Marek Thomanek 05.10.2023
    • Tu bawi! Podano Janowi piwo na jon, a do piwa but.
    • X , Y albo D                          …   Z przed A
    • nigdzie indziej tylko tu... cisza i spokój nas boli nigdzie indziej tylko tu na cmentarzu płacz od smutku nas uwolni
    • zachód słońca infantylny my już z tego wyrośnięci snują wszyscy plany nocy wszyscy mniej lub bardziej śnięci śnięci! śnięci! czyż nie piękny przeddzień śmierci? w swoich własnych rzygowinach szczur się snuje po godzinach ka ba re cik! tango siarczyste nade mną i tango moralne we mnie i kręcą się kola (oszczędnie) z nienajgorszą whisky niechaj krążą niech się świecą jasny fiolet - neonowo neon - jasnofioletowo obaj jasno filisternie wszystko we mnie we mnie! we mnie! we mnie! do mnie! hasło: alarm! tracę głownię! reszta leży na chodniku wypadam dziurą w kieszeni dziura pełna nie jest dziurą fiolet dąży ku zieleni powieki-kotary chcą prosić o bis forma za brudna Witkacy chce dziś złapał mnie w talii słowami ciężkimi imponderabiliami arty-anomaliami takim i owym z podejściem zbyt nowym kieszeń! ręka w bezwładzie zaczęła gdzieś fruwać kieszeń! czego nie znajdziesz tego będziesz szukać kieszeń! kieszeń! udręka dzisiejsza musiała się rozpruć nie dalej niż wczoraj archiprotektorze! na żywo i w kolorze pomóż dźwignąć mi krzyż osobliwie metaforyczny jak prawie wszystkie pozostałe O Loch Lomond! O Loch Lomond! zieleń dąży w ciemny blond idzie twardo w dojrzewanie dojrzewaj mój ty, chmielny kwiatostanie kwiato-stanie stanie stanie! stanie się coś! stanie! stanie! czuje drganie w członkach! stanie! miałeś rację święty janie! przedszum trąb mi dzwoni w uszach płynie naokoło czaszki do jednego, do drugiego potem w trąbke eustachiusza w gardła jamę i do flaszki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...