Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

sprawiasz mi radość pamiętając
że czekam spięty od wczoraj
nawałnica znów porwała zalążek
rozchwiała bezsilność
jeszcze długo

będzie wiać w ciemności
wzburzone żywioły niszczyć
uczuciowy dorobek
jednak wierzę że ty
jedyna

rozumiesz i pomożesz
odnaleźć utracone radości
gdy już teraz na odległość
choć tylko duchowo
stanowimy

trwały fundament

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Poznawanie nawzajem duchowych walorów ułatwia konatkt bezpośredni, pozwala lepiej zrozumieć motywy działania drugiej osoby.
Dziękuję za ciepły komentarz.

Serdecznie pozdrawiam Stokrotki :-))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dom na skale? Po co od razu dom? Kto ma dzisiaj na to czas i cierpliwość? To już może tylko jakąś stabilną altankę, żeby kieliszek wina było gdzie wypić, słówko zamienić? To tylko takie moje refleksje tereso. Zdrówka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Poznawanie nawzajem duchowych walorów ułatwia konatkt bezpośredni, pozwala lepiej zrozumieć motywy działania drugiej osoby.
Dziękuję za ciepły komentarz.

Serdecznie pozdrawiam Stokrotki :-))

Jeśli mógłbym się wtrącić, nie ułatwia. Wręcz blokuje. Zdrówka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Poznawanie nawzajem duchowych walorów ułatwia konatkt bezpośredni, pozwala lepiej zrozumieć motywy działania drugiej osoby.
Dziękuję za ciepły komentarz.

Serdecznie pozdrawiam Stokrotki :-))

Jeśli mógłbym się wtrącić, nie ułatwia. Wręcz blokuje. Zdrówka.
Przykro mi, ale ja mam inne doświadczenia. Myślę, że jest jakaś uboczna przyczyna tej blokady...zapewne dotąd nie wyjaśniona; w duchowej więzi potrzebna jest szczerość nieraz do bólu, która potem może (oczywiście musi być obustronna) rodzić dobre owoce...
Z całego serca życzę odblokowania :):)

Również zdrówka :)
Krystyna
Opublikowano

masz racje Krysiu,
ten wiersz ma wiele walorów tylko trzeba chcieć je rozumieć,
zastanawia mnie dlaczego tak często piszesz za peela,
ale to nie moja sprawa i za dużo chciałabym wiedzieć
a jednocześnie mi to tak bliskie, że roni mi łzy w oczach ze wzruszenia

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jeśli mógłbym się wtrącić, nie ułatwia. Wręcz blokuje. Zdrówka.
Przykro mi, ale ja mam inne doświadczenia. Myślę, że jest jakaś uboczna przyczyna tej blokady...zapewne dotąd nie wyjaśniona; w duchowej więzi potrzebna jest szczerość nieraz do bólu, która potem może (oczywiście musi być obustronna) rodzić dobre owoce...
Z całego serca życzę odblokowania :):)

Również zdrówka :)
Krystyna
Cóż, jako facet, przypuszczam że znam przyczyny swojego zablokowania. Przede wszystkim, mógłbym się ośmieszyć gdyby ktoś mnie z taką panienką, o której w zasadzie nic nie wiem i która by mnie rozczarowała, zobaczył. To byłby koszmarny wstyd gdyby ktoś się dowiedział, że ja mogę ją w jakiś sposób znać. Zresztą kontakt na odległość jest sam w sobie tak bliski, że w rzeczywistości musiałbym jakoś wybrnąć z tej niezręczności. Nie warto nadwyrężać swojej pozycji z powodu jakiejś niesprawdzonej sytuacji. Zdrówka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przykro mi, ale ja mam inne doświadczenia. Myślę, że jest jakaś uboczna przyczyna tej blokady...zapewne dotąd nie wyjaśniona; w duchowej więzi potrzebna jest szczerość nieraz do bólu, która potem może (oczywiście musi być obustronna) rodzić dobre owoce...
Z całego serca życzę odblokowania :):)

Również zdrówka :)
Krystyna
Cóż, jako facet, przypuszczam że znam przyczyny swojego zablokowania. Przede wszystkim, mógłbym się ośmieszyć gdyby ktoś mnie z taką panienką, o której w zasadzie nic nie wiem i która by mnie rozczarowała, zobaczył. To byłby koszmarny wstyd gdyby ktoś się dowiedział, że ja mogę ją w jakiś sposób znać. Zresztą kontakt na odległość jest sam w sobie tak bliski, że w rzeczywistości musiałbym jakoś wybrnąć z tej niezręczności. Nie warto nadwyrężać swojej pozycji z powodu jakiejś niesprawdzonej sytuacji. Zdrówka
No to rzeczywiście masz problem. Ludzie w zasadzie zanim się dobrze poznają, muszą ryzykować jakieś kontakty i z góry nie mogą wiedzieć, czy ten ktoś kiedyś rozczaruje. Gdyby z tego powodu wszyscy rezygnowali z kntaktów, to prawie wszyscy byliby samotni. Czasem problem tkwi w środowisku, im mniejsze, tym bardziej interesuje się innymi.
Ech, współczuję.
Serdecznie pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"piszę za peela"? przecież jestem autorem i peelem moich wierszy może być zarówno "ona" jak i "on" to po pierwsze, a po drugie to ... i tu nie wyjawię, bo to metafora, którą trzeba odczytać (nie, nie ... nic zdrożnego, raczej pozytyw), tylko mój sposób wyrażania myśli...

cieplutko Elika :-)
Opublikowano

świetne arcymistrzostwo,
jesteś w takim razie peelem autorem tak naprawdę czy peelką autorką ?
też nie ma nic zgrzesznego w moim pytaniu? jak i tak moze być w twojej szczerej odpowiedzi? i skąd czerpiesz jako autor peel lub autorka peelka te natchnienia do tych wierszy? pytam, ponieważ przypadkowość, jak sam określiłeś jest aż tak rzadka i daje zastanowienie poważne na tyle, żeby zapytać o ten zbieg okoliczności

Opublikowano

Ciekawa kompozycja, gdyż i na odległość można wspierać inną osobę chociaż wieją złowrogie siły, ale sama wiara i myślenie że jednak ktoś jest potrafii przenieśc góry

jak zawsze klasyka uczuć

serdecznie i ciepło

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie! Roześmiałam się na głos! Chyba coś tu za bardzo się wgłębiłaś Fly :), więc muszę sprostować: autor to moja skromna osoba płci żeńskiej - Krystyna (teresa943), a peel czy peelka w moich wierszach to podmiot domyślny (bohater lub bohaterka), której wyrażam myśli ... ech, nie wiem, czy dość jasno się wyrażam? Natchnienia czerpię z życia swojego i także bliskich mi osób lub potencjalnie możliwych typów osobowości (pomocna psychologia), ale głównym sprawcą jest po prostu wena i kontakty międzyludzkie.
Ot i tyle :)
A tak prawdę mówiąc, to jakoś samo tak czy owak wychodzi spod klawiatury:)

Kolorowych snów Eliko :)
Krysia (prawdziwa)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...