Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ciemna noc i błogi jej stan
mknę jak pocisk czarną szosą
bryczka swawolnie idzie w tan
niech dziś światła hen poniosą

trasy tej wyznaczając szlak
zagłuszają we mnie babkę
uwielbiam się zapomnieć tak
być facetem znów mam chrapkę

i osiągam to skutecznie
na tym tronie zasiadając
kierownica wprost bajecznie
działa, tak mnie zamieniając

tylko jeden atak bzdury
gromem z nieba mnie zamroczył
kiedy wprost pod koła fury
pan policjant skądś wyskoczył

zębem i lizakiem błyska
hamowanie i smak grozy
ale cóż to? znam go z pyska !
więc mandatu nie przyłoży

szczęścia łut całkiem ciekawy
przed oczami w tym mundurze
mam kolegę z szkolnej ławy
więc nie martwię się już dłużej

w uśmiech miły stroję lico
skruchą rzęs przed nim łopoczę
Witaj Marku! szepczę cicho
patrząc jemu ciepło w oczy

tu kolejny piorun z nieba
mnie powala bezlitośnie
bo kolega, tak jak trzeba
mi oznajmia ciut donośnie

Widzi pani oficera
służbę właśnie pełniącego
prędkość była, jak cholera
nie popuszczę nigdy tego !

pada wyrok: dwieście złotych !
czuję się oszołomiona
i sześć punktów do tej kwoty !
tu opadły mi ramiona

kumpel kiedyś, a teraz cóż ?
śmieszne życia niespodzianki
srodze mundur zmienił go już
bo nie poznał koleżanki

portfel z kasy wybebeszył
bez najmniejszych wprost skrupułów
swoją funkcją się nacieszył
coraz więcej takich mułów

rozczarowań to czeluście
i co zrobić? takie czasy
ale ja mu nie popuszczę !
zjazd już blisko naszej klasy

zapowiada się ciekawie
teraz jestem pewna tego
że swą nogę tam postawię
sprawę mam z pewnym kolegą

śpilki, dekolt, kieckę wdzieję
śminką usta swe naznaczę
się kolega nie spodzieje
kiedy w tłumie go wyhaczę

po czym potknę się "przypadkiem"
z wrzątku kawy pełnym wiadrem
a to wiadro na dokładkę
gdzieś na krocze jemu spadnie

tu wyszepczę, prawie szczerze
zlana wstydu rumieńcami
Oj, przepraszam oficjerze
chyba jeszcze się nie znamy ?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie mam już do niego głowy
zmieniałam
powracałam
czytałam
i ponownie zmieniałam żeby powracać
ogłupił mnie ten tekst

a sytuacja z realu
prywatna przygoda z końca listopada ub roku

kosztowna
ale przyjemności kosztują

pozdrawiam
i owszem jeszcze będę coś mieszać
Opublikowano

Lubiem takie wierszyki rymowane z moralikiem. I takie wesołe dziewczyny, jak Ty.

U mnie rymów nie pochowasz w wierszach made in często-chowa

radość bierze, jak cholera,
podkręć rzęsy i warkocze
i bierz tego oficera-
-najpierw serce potem krocze

umów z gościem miłą randkę,
piersi nadmij, jak balony,
niech cię weźmie za amantkę
stanów mało ustalonych

a jak wreszcie cię rozbierze,
nago stanie drżący cały,
krzyknij: halo, panie oficerze,
pan zapomniał z pracy pały!

-stój pan, wezmę prostownicę,
bo gadzina jest malutka,
postawimy tę dżdżownicę;
staw głęboki, wędka krótka!

głowę mu porządnie zmyjesz,
gość w pośpiechu zrobi dyla,
tej zniewagi nie przeżyje;
przed "babami" będzie spylał.

Pozdrawiam pełną temperamentu Kamertonkę :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



cieszy mnie uśmiech
miało być lekko o ciężko wydanej kwocie
tylko tak mogłam się pocieszyć
poskutkowało

uwaga przyjęta
wł muszę sobie cichutko nad nim posiedzieć
i bez pośpiechu samą siebie po czasie przeczytać
ale jakoś czas mi się wyślizguje z łap

ściskam kłaniam i jak to się mówi?
do poczytu

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97  Rozumiem. A moje osobiste doświadczenie jest takie- kiedyś puścił plotkę- ohydną nieprawdziwą i co? Jak udowodnić- hej nie jestem wielbłądem. Każda plotka ma to do siebie- że coś się przylepi. I jak z tym żyć? Wiem, sędzia dał sobie radę- wygrał nawet w Trybunale Praw Człowieka. Jest osobą publiczną więc musi z definicji gruboskórny, i zna prawo bardziej niż kto inny- przepraszam  za kolokwializm- zwykły.   Jesteś zła albo coś- i co jak dalej się bronić? Bo ktoś nie mając nic- dowodów ot tak-  bo kogoś się może nie lubi. I co dalej?  A to się ciągnie- plotki i pomówienia uderzają i są. Przepraszam za osobiste wywody. A to co napisałam w odpowiedzi dla @Migrena nie jest doniesieniem medialnym- jest faktem. Aby nie być gołosłowną przytoczyłam linki- jak inaczej uczynić
    • Kto chce kochać poczeka  Z uniesionymi rękami    Śpiewając te kilka słów:   "Boże daj mi jeszcze dzisiaj  Trochę pięknej miłości"   Niech zapuka do moich drzwi  Przywitam ją z otwartymi ramionami    Jeszcze tego wieczoru...
    • @Berenika97 Bo musi się słuchać, oglądać i klikać - z tego leci kasa, Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Super solo na gitarze i saksofonie    
    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @MIROSŁAW C. święte to one nie są lecz ciut prawdy w nich jest ludzie gdy skończą pracę siedzą lub leżą we dnie   zamiast skorzystać z czasu bo mogą robić co chcą tworzyć poznawać tematy czekają - chyba wiadomo co Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...