Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to jest dobry punkt wyjścia a zarazem koniec.
z przyjemnością łapię się w tą sieć :)
pozdr.

Twoja piona bardzo mnie podniosła na duchu ;)
Mam nadzieję, że ten koniec jest dobry na początek ;)
Dziękuję. Pozdrawiam.
  • Odpowiedzi 55
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jak dla mnie, bez przekonania ta "dekadencja"
ale ciekawi mnie (komu)czemu wdzięczna wiedza o nieistnieniu bohatyrów (?)
Jest jeden taki nauczyciel - czas...
hmm...
znam kilku, których nie zweryfikował

edit:
powiem tak: tekst, nawet "nieźle" wygląda (i nieźle brzmi), ale dla mnie niewiele znaczy (hm, nic?),
- bo nie znalazłam tu żadnego punktu odniesienia,
listy Anny raczej są dygresją i absolutnie nie tłumaczą braku bohaterów
zresztą... fizyczne unicestwienie nie może zaprzeczać ich istnieniu
Opublikowano

Niesamowita jest " czystość " tego tekstu...
Tequila, wraz z innymi rekwizytami ( sól, cytryna, ruska ruletka, alabaster, listy Anny ), spełnia tu rolę rytualną, czynnika organizującego sferę wartości. Ucieczka, odrzucenie lokuje peela w świecie wyjałowionym, bezimiennym ( pseudonim ), nierzeczywistym poprzez brak możliwości weryfikacji ( już wiesz że nie ma bohaterów ). Świat " teqili ", to świat rytuałów, gestów, symboli, " gładko wyszlifowanej " formy. Znamienne jest umieszczenie tu listów Anny, ich " wyszlifowanie ", sprowadzenie do poziomu przypadku, losu ( ruska ruletka ), pozwala uwolnić się od wewnętrznego piekła, wątpliwości, chaosu ( słońce w teqili ).
Kamień tnący wszystko ( śmierć ) jest jedyną siłą porządkującą. Czym jest teqila - jej smakiem... ?
Świetne.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jest jeden taki nauczyciel - czas...
hmm...
znam kilku, których nie zweryfikował

edit:
powiem tak: tekst, nawet "nieźle" wygląda (i nieźle brzmi), ale dla mnie niewiele znaczy (hm, nic?),
- bo nie znalazłam tu żadnego punktu odniesienia,
listy Anny raczej są dygresją i absolutnie nie tłumaczą braku bohaterów
zresztą... fizyczne unicestwienie nie może zaprzeczać ich istnieniu

Tu nie chodzi tylko o fizyczne unicestwienie Fisiu, chociaż gdyby iść tym tropem - co będzie z "bohaterami" za tysiąc lat?
Punktem zaczepienia, a zarazem środkiem ciężkości powinna być kursywa.
Nie chcę podawać drastycznych przykładów z życia wziętych. Każdy ma swoje doświadczenia.
Nie wszystko zależy od nas samych. Długo by gadać o tym tekście, ale...
sama wiesz ;) Zwykle nie piszę takich "dekadenckich" , ale to siedziało na tyle głęboko, że musiałam (!) wyrzucić na światło dzienne ;) W końcu każdy ma prawo do Słońca, Ty mój bohaterze :))
POZDRAWIAM serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Migrena... tytuł i samo wejście w treść, zapowiada coś ciekawego i tak jest.   Ciekawe przejście.. od.. idę, a tutaj.. idziemy... :) Bardzo ciepły i romantyczny fragment.   ... stajesz się łódką, niesioną prądem.. jej.. spojrzenia i.. jn.   To jesteś, jest bardzo wymowne, to jakby całość szczęścia, które ma sie w tej danej chwili i może nie tylko. To są.. oddechy miłości... ups... oddech. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Oj, jakby tak iść po twoich śladach, to też można wdepnąć w interesujące metafory.   Pozdrawiam :)
    • Nie_moc     jak paź królowej ulega metamorfozie                         w rudobrązach liści odpoczywa lato ja razem z nim i na przekór datom każdego roku nasadzam rośliny  by pielęgnować złotodiadem jesieni    gdy ognik szkarłatny szepce o słońcu  rokitnik wraz z trzmieliną pospolitą  oblepia gałązki tonacją pomarańczy  przy domu pnące róże i krzewy irgi zamieniają się w czerwienie zachodu  zbłąkana ćma szuka w nich światła   przewrotnik ligustr po bieli kwitnienia  chłodom zostawia czarne owoce   lubią je kosy - a ja rozskrzydlam się  przy fioletach pięknotki w której wiatr  gra Szopena na strunach pajęczyn milknie aparat by nie spłoszyć chwili      październik, 2025          
    • @Berenika97 Za 20 lat, co może nie nastąpić, co notabene wielce prawdopodobne, ale to inna historia, ja dopiero wtedy napiszę !! Prawdę napiszę. Albo bardzo celne kłamstwo :) Ale z drugiej strony jak już będę po 60 tce to dopiero zobaczę, że w ogóle walka słowem nie ma najmniejszego sensu :)) Maksymalizm to domena ludzi młodych tak od 25 do 38 :)) Ja i tak już dzisiaj jako osoba w miarę domyślna zaczynam dostrzegać że znów polazłem na nie ten front co trzeba :)) Tak jakoś, a u mnie to typowe, znów pomyliłem fronty :)) I znów z mega za słabym karabinem :) To tak w skrócie :)
    • @Waldemar_Talar_Talar lubię zaciszne miejsca bo czas tu inaczej płynie nie goni nie popędza pozwala po prostu być
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...