Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nasz dom pełen wschodnich bożków
gdy kurz usypia w szczelinach podłogi

słucham w skupieniu twych opowieści-
szkarłatnych późnoogrodowych bajek
nie wiem - myślenie zabiło poznanie
może odwrotnie - nie zapytam
nie przerwę w pół słowa rzeźbiarzowi
który mówi o fakturze kamienia
a każdą skazę znaczy zmarszczką na czole

wiatr wieje od południa - przylecą wiedźmy
tak mawiała moja babka

oddzielam piasek od korzeni ziół
czyszczę każde zdrowe ziarno-
szukam takiego na którym
najspokojniej będzie ci umierać

znajdę przed nocą

Opublikowano

cudo!

...nie przerwę w pół słowa rzeźbiarzowi
który mówi o fakturze kamienia
a każdą skazę znaczy zmarszczką na czole ...
...szukam takiego na którym
najspokojniej będzie ci umierać ..

nic dodać nic ująć wiele wzruszenia kryje Pani wiersz...jest o czym myśleć pozdrawiam Marcin

Opublikowano

hmmm zdziwilaś mnei (jeśli moge na Ty oczywiscie):))
cudowny wiersz... "spokojnie umierać" bardzo pasuje do całości.... mojej ulubionej zwrotki. Cudowny wiersz wyszedł spod Twojego pióra... zaczne do Ciebie zagladać z jeszcze większym zaciekawieniem.

pozdrawiam
TEra

Opublikowano

No popatrz - porównać "Noc" i ten tekst. jakby pisane przez dwie rózne osoby. Tamten kompletny gniot, tutaj sporo ładnej poezji, trzeba przyznać.
Nie rozumiem tylko ostatniej części, bo do wiedźmy jest ok.

"czyszczę każde zdrowe ziarno-
szukam takiego na którym
najspokojniej będzie ci umierać" - brak tutaj logiki. Umierać na ziarnie, niezrozumiałe.

W ogóle ta cześć odstaje od całości i nie wiem czy jest potrzebna. Ponadto, nie obraź się - wracam do wiersza "Noc" i mam wątpliwosci czy ten utwór jest w pełni samodzielnie napisany. Chciałbym się mylić.

l.

Opublikowano

ta część jest najpotrzebniejsza ze wszystkich - to do autora... jesli wyedytujesz ten fragment z wiersza... przestanie mi się podobać :P hihihi ale szatnaż mi wyszedł :)

Tera

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No to zwracam honor i proszę mi wierzyć - cieszę się bardzo. I przepraszam, ale musiałem rozwiać wątpliwości, a mieć je może każdy i ma prawo zapytać. Ten wiersz oznacza, że pisać pani potrafi i to jest najważniejsze.

Niech Pani przeczyta jeszcze raz "Noc" i się mi tu bez bicia przyzna i powie - czy to dobry wiersz.

I porówna go z tym - oba teksty dzieli milion lat świetlnych.


[sub]Tekst był edytowany przez lunatyk dnia 02-08-2004 16:39.[/sub]
Opublikowano

Precyzyjne rzemiosło. Nie zamiast poezji (co częste dziś), tylko przy niej.

Takie raczej drobiazgi bym poprawił: pauza w: "opowieści -", to samo w przypadku: "ziarno -". I jakoś wolałbym "twoich opowieści" zamiast "twych opowieści", choć to żaden regularnozgłoskowiec.

Tekst z pozoru powstały mimochodem - świadomy zabieg i dobry efekt. Znowu spora dawka oczyszczającego spokoju dla czytelnika (może nie każdego) z Pani konteplacji sytuacji i rzeczy. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Przeczytałem z przyjemnością.  Pozdrawiam. 
    • Kasa się skończyła, do łopaty 🪏:)
    • @JaKuba Przednie.  Pozdrawiam. 
    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...